środa, 3 lutego 2021

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska - recenzja - PATRONAT MEDIALNY

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

Gdy byłam małą dziewczynką, cieszyła mnie myśl o pójściu do szkoły podstawowej. Lekcje, zajęcia dodatkowe, nowi koledzy i koleżanki, wyzwania, to wszystko miało być nowe, piękne i niedługo na wyciągnięcie ręki. Pójście do szkoły to duży krok w dorosłość. Nie jest się już przedszkolakiem, lecz uczniem, a to brzmi dumnie. Niestety, tak jak szybko przyszła fascynacja, tak pojawiło się rozczarowanie. A były nim dzieci. Nie zawsze przyjaźnie nastawione. Pech chciał, że w mojej klasie były dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, od początku sprawiające problemy. Okres podstawówki nie był dla niektórych z nas, wrażliwych, łaskawy, ale w większości daliśmy radę. Nie wszyscy jednak potrafią poradzić sobie z przykrościami ze strony innych dzieci. Misza Sen jest tego doskonałym przykładem. Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki „Księżniczka i Książę” autorstwa Anny Marii Pomianowskiej. Książkę tę objęłam patronatem medialnym. 


"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

Misza, jako jedynaczka, od zawsze była zapewniana o swojej wyjątkowości. Nawet imię, chociaż męskie, zostało jej nadane po to, by wyróżniała się z tłumu. Niecierpliwie czeka więc na świetlaną przyszłość, której wizję roztaczają przed nią jej bliscy. Gorzkie rozczarowanie przychodzi w momencie jej przeobrażania się z dziewczynki w kobietę – świat otaczający nastoletnią Miszę i ludzie go zamieszkujący nie wydają się podzielać zachwytu, do jakiego była przyzwyczajona. Wkrótce jedynym jej oparciem staje się wymyślona przez nią męska postać, którą nazywa Księciem. To on pomaga jej przetrwać najtrudniejsze chwile, towarzysząc jej w bolesnym zderzeniu jej wyobrażeń z rzeczywistością. W pewnym momencie Książę wymyka się jednak spod kontroli swojej stwórczyni…

„Księżniczka i Książę” to z jednej strony pełna groteski i czarnego humoru opowieść o dojrzewaniu młodej dziewczyny, z drugiej, momentami okrutna, mroczna baśń. Autorka przedstawia nam lekko przerysowany obraz dorastania wrażliwej marzycielki w realiach XXI wieku, opowiadając o kształtowaniu się jej tożsamości, rozpaczliwej potrzebie akceptacji i zmaganiach ze swoją seksualnością. To także refleksja nad istotą kobiecości i społeczeństwem, które odbija się w oczach człowieka wchodzącego w dorosłość wbrew swojej woli.

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

Misza Sen to dziewczynka, jakich na świecie wiele. Utwierdzana przez rodziców od samego początku w tym, że jest piękna, mądra, inteligentna, może wszystko, a cały świat leży u jej stóp. To błąd, który rodzice popełniają nieświadomie. Chcą dobrze, ale robią tym dziecku krzywdę. Zamknięte w kokonie rodzicielskiej miłości, gdy wyjdzie za drzwi bezpiecznego domu, zderza się ze ścianą. Niektóre dzieci szybko przechodzą z nową wiedzą o świecie do porządku dziennego, inne nie mają tyle szczęścia. Zaczynają się problemy, które nawarstwiają się przez lata, w końcu tworząc mur nie do przebicia. Nasza bohaterka od urodzenia była krucha. Zderzenie z rzeczywistością było dla niej zaskoczeniem. Upadła i długo nie mogła się podnieść. Ale zanim jej przygoda ze szkołą się zaczęła, w dzieciństwie dziewczynki również były przykre chwile. Stworzyła sobie wtedy przyjaciela, który zawsze wyciągał do niej pomocną dłoń. Książę był wybawieniem, powiernikiem, spowiednikiem, przyjacielem, a później i kochankiem Księżniczki. Małe dzieci często wymyślają magicznych przyjaciół, którzy z wkraczaniem w dorosłość pewnego dnia znikają. Książę nie zniknął ani w podstawówce, ani w gimnazjum. Towarzyszył Miszy nawet w liceum. Coraz bardziej pewny siebie, miał coraz więcej do powiedzenia. Był zazdrosny o wszystkich i o wszystko. Jak możecie przypuszczać, w końcu stało się coś złego. 

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

Oglądaliście bajki o Shreku? Chyba każdy je oglądał. To wiecie, że nie wszyscy książęta z bajki są pozytywnymi bohaterami. A gdy Książę poczuje się zraniony i oszukany, zawsze poprzysięga okrutną zemstę na osobach, które go zawiodły... To była tylko bajka dla dzieci, ale „Księżniczce i Księciu” daleko do bajki i historii z happy endem. Zamiast napisać zwykłą książkę o dorastaniu społecznie nieprzystosowanej jednostki, autorka napisała mroczną baśń, w której nierzadko jawa pomieszana jest ze snem. To nie jest fantastyka, choć występują w niej magiczne i niebezpieczne stwory. To podróż w głąb ludzkiego umysłu i zwiedzanie jego ciemnych zakamarków. Wierzcie mi, że książka jest czasami bardziej przerażająca niż film, ponieważ nasza wyobraźnia nie zna granic. A Anna Maria Pomianowska daleko posunęła się w swoich wyobrażeniach i stworzyła postać tragiczną i historię, która zarówno niepokoi, jak i fascynuje czytelnika. 

To nie jest lektura dla każdego. Zacznijmy od grubości książki, a ta niestety przeraża. 527 stron, mała czcionka i język charakterystyczny dla baśniowych historii kryjących mrok. Nie jest łatwo ją przeczytać. Autorka pisała „Księżniczkę i Księcia” aż pięć lat, co przy jej młodym wieku jest sporym zaskoczeniem dla odbiorcy. Szczególnie że większość książek powstaje teraz nawet w miesiąc. Dlatego nie możemy się dziwić, że publikacja jest opasła. Ale nie bójcie się liczby stron. Nie bójcie się małych liter i grubości książki. Potraktujcie to jako lekcję i naukę na przyszłość. Książka opowiada o trudach dorastania młodej osoby, która nie radzi sobie z samą sobą. Jej wyobrażenie o dorosłości mija się z tym, co mówiła jej mama, co do ucha szeptał tata. Nawet Księcia opowieści nie pokrywały się z tym, co musiała przeżyć i czego musiała doświadczyć. 

A Książę w tej historii odegrał niemałą rolę. Stworzony przez Księżniczkę, stał się jej powiernikiem. Były momenty, że znikał, ale zawsze wracał. Działo się to na prośbę Miszy. W którymś momencie wszystko się zmieniło. Książę zaczął pojawiać się w najmniej spodziewanych momentach. Przepełniony goryczą i zawiedziony zachowaniem swojej Pani knuł intrygę, która miała na celu zatrzymanie Księżniczki przy nim na zawsze... 

Zdaję sobie sprawę, że wiele osób może zwątpić podczas lektury tej książki. Nie wszyscy są na nią gotowi. Nie wszyscy zrozumieją przesłanie, które ukryte jest między wierszami. Autorka stworzyła coś, co podzieliło czytelników na dwa obozy. Tych, którzy zrozumieli, i tych, którzy nie zrozumieli tego, co Ania wymyśliła. Wiele osób być może nie doczytało do końca. To błąd. Bowiem końcówka jest najlepsza. Zaskakująca i bardzo niepokojąca. 

Warto zwrócić uwagę jeszcze na niecodzienny język, którym posłużyła się 24-latka. Bogaty zasób słownictwa, dobrze rozbudowane dialogi, inteligentne wstawki myślowe i to, że poruszyła bardzo ważne problemy młodych ludzi, sprawiają, że „Księżniczka i Książę” jest lekturą wartą uwagi i poświęcenia jej wolnego czasu. 

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska

Nie wszystkie Księżniczki są kochane i piękne, nie wszyscy Książęta mają białe rumaki i baśniowe zamki. Nie wszystkie bajki kończą się dobrze. Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie wszyscy są gotowi na "Księżniczkę i Księcia", ale czy to oznacza, że nie warto próbować? 

Aniu, dziękuję Ci za to, że się odważyłaś. Choć momentami delikatnie wątpiłam i ze dwa razy się zgubiłam podczas lektury, to jestem zadowolona, że mogłam Ci pomóc w promocji książki. Aby zrozumieć „Księżniczkę i Księcia”, należy poświęcić książce więcej czasu niż zazwyczaj. Ale po podsumowaniu całości stwierdzam, że warto. Prawie wszystkie wątki ułożyły się w logiczną całość, a kwintesencją całości jest epilog. Szybkie bicie serca i niedowierzanie, takie uczucia na końcu mi towarzyszyły. Dobrze to sobie wymyśliłaś. 

A na koniec mój ulubiony cytat: 

„Dziewczyna doświadczyła tego po raz pierwszy, a jak wiadomo pierwszy raz odczuwa się zawsze najintensywniej. Wszystko, co pierwsze, cieszy najbardziej, boli najmocniej, pamięta się najdokładniej i najdłużej. Cyfra «1» to prawie symbol przekleństwa”. 

Wiem, że dla niektórych będzie to pierwszy raz z takim rodzajem literatury i jestem ciekawa jak go zapamiętacie.

Macie w planach „Księżniczkę i Księcia”?















9 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie ta książka, nawet jest na mojej liście lektur to przeczytania, więc pewnie po nią sięgnę za jakiś czas. Ilość stron mnie jakoś nie przeraża, lubię takie grube książki. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam czarny humor i bardzo się cieszę, ze w książce go nie zabrakło! Właśnie dzisiaj ją skończyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa fabuła. To może być wciągająca lektura. I oczywiście gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że mnie zainteresowałaś. Zdecydowanie bardziej lubię takie nietypowe i nieoczywiste książki od literatury wtórnej gdzie wydaje się, że co powieść czytam właściwie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci, że mam tę książkę na półce. Jednak gdy zaczęłam czytać to moje oczy odmówiły mi współpracy. Sam język mocno mi nie przeszkadza ale ta czcionka i objętość. Może kiedyś dorwę w ebooku to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wiesz, sama mam za sobą tę lekturę, bo razem miałyśmy patronat medialny tej historii. Anna Maria Pomianowska zdecydowanie wyróżnia się na tle innych autorów w dzisiejszych czasach. Mimo młodego wieku jest bardzo dojrzała. Książka jest inna, ale warto się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  7. książka totalnie w moim klimacie, uwielbiam takie mroczne historie w połączeniu z bardzo silnymi ludzkimi emocjami (które często towarzyszą dojrzewaniu). Postaram się sięgnąć jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się tu wszystko, ale... tak, będzie ale. Okładka by mnie zmyliła. Spodziewałabym się kolejnego romansidła i tyle. No i ten mały druk - a ja tak lubię wyraźną dużą czcionkę. Ale i tak mnie kusi!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję patronatu. Książka jest na prawdę świetna, z resztą śledziłam informacje na jej temat jeszcze przed premierą. Może uda mi się ją kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)