piątek, 16 kwietnia 2021

Kosmetyki do demakijażu Pure Camomille Yves Rocher - recenzja

Kosmetyki do demakijażu Pure Camomille Yves Rocher

Oczyszczanie twarzy to jeden z najważniejszych kroków pielęgnacyjnych. Nie pomogą nawet najlepsze kremy, czy zabiegi kosmetyczne, gdy będą wykonywane na skórę, na której są resztki makijażu, brud, nadmiar sebum, czy miejskie zanieczyszczenia. Więc zanim przejdziemy do pielęgnacji, należy bezwzględnie skupić się na oczyszczaniu skóry, a pierwszym krokiem będzie demakijaż. 


Niedawno pokazywałam Wam nowości kosmetyczne od marki Yves Rocher. Seria Pure Menthe z miętą pieprzową jest genialna, a w tym wpisie chciałabym Wam pokazać kosmetyki do demakijażu z serii Pure Camomille z rumiankiem bio

Kosmetyki do demakijażu Pure Camomille Yves Rocher

Rumianek znany jest ze swoich właściwości łagodzących, dlatego z powodzeniem wykorzystywany jest w kosmetykach do skóry wrażliwej. Cieszę się, że ta seria właśnie przeznaczona jest do demakijażu skóry wrażliwej. Osobiście uważam, że do demakijażu, szczególnie okolicy oka, należy używać delikatnych środków oczyszczających i każda z nas powinna wychodzić z założenia, że ma skórę wrażliwą. Czemu? Niestety niektóre kobiety skupiają się na tym, by jak najszybciej zmyć makijaż, nie pomyślą o tym, że powiek i skóry pod oczami nie należy trzeć i szorować. A później jest płacz. Osobiście zawsze stawiam na łagodne kosmetyki do demakijażu, a do samego zabiegu podchodzę na spokojnie i uważam, że lepiej zrobić to powoli, a dokładnie. 

Wśród kosmetyków Pure Camomille znalazło się mleczko do demakijażu i krem do demakijażu, który jest dla mnie nowością. Nie używałam nigdy kremów do zmywania makijażu, ale wiem, że dziewczyny bardzo sobie je chwalą. 

Kosmetyki nie mają żadnego zapachu, co działa na ich duży plus.

Mleczko do demakijażu i tonik "2 w 1".


Mleczko do demakijażu i tonik "2 w 1"Pure Camomille z rumiankiem bio. 

Nie jestem fanką mleczek do demakijażu i kosmetyków dwa w jednym. Omijam je szerokim łukiem, ponieważ się u mnie nie sprawdzają. Mleczka zazwyczaj zostawiają tłusty film na skórze i sprawiają, że po demakijażu oka mam problemy z ostrością widzenia. Muszę je zawsze zmywać ze skóry żelem, by się tłustej warstwy pozbyć. Natomiast dwa w jednym, to nie moja bajka, bo albo coś oczyszcza, albo tonizuje. Jakoś nie do końca mnie to przekonuje. Ale ten kosmetyk mnie zaskoczył. 

Mleczko do demakijażu i tonik "2 w 1"Pure Camomille z rumiankiem bio.

Mleczko zamknięte jest w plastikowej butelce o pojemności 200 ml, otwierane ku górze. Lekka konsystencja, dużo na płatek kosmetyczny nakładać nie trzeba. Kosmetyk bardzo dobrze poradził sobie z demakijażem twarzy i oka. Nie musiałam trzeć, tylko przyłożyłam do powieki płatek z mleczkiem, odczekałam chwilę i delikatnie starałam makijaż, nawet wodoodporny tusz do rzęs. Po demakijażu skóra w żadnym miejscu nie była zaczerwieniona. Odczekałam chwilę, by zobaczyć co się stanie, ponieważ tego mleczka nie zmywa się ze skóry wodą. Podczas demakijażu płatek dobrze przesuwał się po skórze i czuć było poślizg, ale po zabiegu skóra nie była jakoś bardzo tłusta. Po chwili nie była w ogóle tłusta, a przyjemnie nawilżona. Tak jakbym po demakijażu zastosowała delikatne nawilżające serum. Szok, ponieważ spodziewałam się tłustej warstwy. Wychodzi na to, że faktycznie nie trzeba zmywać go wodą. 

Jako właścicielka skóry problematycznej zawsze po demakijażu używam żelu oczyszczającego i toniku, a po zabiegu tym mleczkiem, moja skóra wyglądała nadzwyczaj dobrze i wcale nie musiałam jej domywać. Na próbę przemyłam jeszcze skórę ulubionym tonikiem i była czysta. Należy pamiętać, by używając takiego mleczka, zmieniać płatki do momentu, gdy ostatni będzie zupełnie czysty, wtedy taki demakijaż ma sens. 

Myślę, że kosmetyk sprawdzi się świetnie u osób, które mają wrażliwą skórę twarz, suchą czy podrażnioną lub wrażliwe oczy na inny rodzaj demakijażu. Nie wiem na ile faktycznie ma on działanie tonizujące, ale po przetestowaniu nie mogłam się nadziwić jak moja skóra wygląda i się zachowuje. 

Bardzo pozytywne zaskoczenie. 

Krem do demakijażu łagodzący Pure Camomille z rumiankiem pospolitym bio.

Krem do demakijażu łagodzący Pure Camomille z rumiankiem pospolitym bio. 

Plastikowa, wygodna w użyciu tubka o pojemności 125 ml. Kosmetyk nakłada się na suchą twarz, powieki i usta, delikatnie masując skórę, aż do rozpuszczenia makijażu. Tak jak wspomniałam, nigdy wcześniej nie używałam kremu do demakijażu i nie bardzo mogę się do tej formy przyzwyczaić. Jedna z moich ulubionych youtuberek makijażowych bardzo chwali sobie balsamy i kremy do demakijażu, więc pomyślałam, że musi być bardzo fajna sprawa. 

Krem do demakijażu łagodzący Pure Camomille z rumiankiem pospolitym bio.

Krem jest dość gęsty, ale nie ma problemu, by nałożyć go i rozsmarować na skórze. Szybko zaczął rozpuszczać makijaż, w tym cień do powiek i tusz do rzęs. Masowałam skórę tak chwilę, skupiając się mocno na okolicy oka. Po czym zmyłam krem z twarzy wodą. Pierwsze wrażenie jest takie, że faktycznie wszystko się dobrze zmyło, nawet z rzęs. Stosując kremy do demakijażu oszczędzamy na płatkach kosmetycznych, co jest na pewno dużym plusem. Krem nie podrażnił mnie ani razu, nie szczypał w oczy, dobrze domył skórę z makijażu. Nie zostawił na skórze tłustej warstwy, choć niestety przez dłuższą chwilę miałam po jego użyciu problem z ostrością widzenia. Ale przeszło. Po demakijażu przemyłam skórę tonikiem, a płatek był czysty. I nałożyłam krem. Myślę, że problem z ostrością widzenia to jedyny minus takiego demakijażu, choć nie jest to dla mnie zaskoczeniem, ponieważ po olejkach czy płynach dwufazowych zawsze tak mam i to jeszcze gorzej. Przeraża mnie tylko wygląd mojej skóry w trakcie demakijażu, gdy wszystkie kosmetyki kolorowe zaczynają się rozpuszczać, ale nie ma problemu później ze zmyciem tego ze skóry i nic się nie maże, więc jestem na tak. 

Bardzo pozytywne zaskoczenie. 

Kosmetyki do demakijażu Pure Camomille Yves Rocher

Każdy z tych produktów jest inny, ale obydwa mnie zaskoczyły. Nie podrażniają, dobrze zmywają makijaż, nie mają zapachu i skóra faktycznie po ich zastosowaniu jest czysta. Jeśli miałabym zdecydować się na jeden z nich, to szczerze mówiąc nie wiem, który wybrać. Każdy bowiem ma zalety, które sprawiają, że przyjemnie się ich używa. Dlatego cieszę się, że mam obydwa. 


Co używacie do demakijażu skóry twarzy? 



















 

13 komentarzy:

  1. oo jestem bardzo zaciekawiona tą serią, ważne jest dla mnie żeby krem się nie mazał, bo to denerwuje mnie najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie kupuję rumiankowy krem do rąk, działanie tego składnika w kosmetyku jest nie do przecenienia, co więcej, moja skóra chętnie go akcpeptuje, podobnie jak aloes. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kosmetyki tej marki i dobrze je wspominam. Dawno jednak nie miałam w swojej kosmetyczce ich produktów i chętnie to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do demakijażu używam głównie płynu i żeli do mycia twarzy. Co do marki Yves Rocher to kiedyś bardzo często kupowałam ich kosmetyki, teraz już tylko sporadycznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz spotykam się z kremem do demakijażu. Bardzo chętnie bym go przetestowała ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta marka jest mi bliska. Mimo to nie znam tych kosmetyków. Muszę po nie sięgnąć do przetestowania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku używam zwykłego płynu do demakijażu, a potem żel lub pianka koreańska i na koncu jakaś maseczka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam kremu do demakijażu i ten produkt mnie intryguje, może kiedyś będę mieć okazję sprawdzić jego działanie

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę boję się przy takiej konsystencji, że będę miała podrażnione spojówki. Niby to rumianek, ale... no sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię markę, ale najczęściej korzystam z ich kosmetyków oznaczonych zielonym punktem. To moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę kolejna firma której nie znam muszę koniecznie nadrobić swoje zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie lubiłam mleczka do demakijażu, najbardziej mi jednak odpowiada płyn micelarny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również nie jestem fanką mleczka do demakijażu. Zdecydowanie bardziej wolę płyny micelarne czy też pianki.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)