poniedziałek, 19 kwietnia 2021

"W moim śnie" Joanna Gajewczyk - recenzja

"W moim śnie" Joanna Gajewczyk

Klimatem przypomina Silent Hill, choć nie znajdziecie w niej takich przerażających potworów jak w filmie. Będzie idealną propozycją dla fanów filmu Gothica, a linia melodyczna z utworu "Behind blues eyes" mogłaby z powodzeniem zostać wykorzystana w trailerze tej książki. Nieprzewidywalna, hipnotyzująca i wciągająca od pierwszej strony. "W moim śnie" Joanny Gajewczyk - nie mogło zabraknąć tego tytułu w mojej biblioteczce. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty. 


"W moim śnie" Joanna Gajewczyk - recenzja

Pola, zmęczona życiem w wielkim mieście, wraca do rodzinnej miejscowości, by spełnić swoje marzenia. Jednak spokojne życie na prowincji przerywa seria koszmarów nawiedzających ją każdej nocy. Sny są nie tylko wyczerpujące, ale i bardzo tajemnicze. Pola nie potrafi ich zrozumieć. Sytuacja zmienia się, gdy w kolejnym śnie spotyka nieznanego jej wcześniej mężczyznę Wadima, który w tej sennej rzeczywistości jest tak samo zagubiony, jak ona. Od teraz śnią razem. Dowiadują się, że miejsce, do którego zawsze się przenoszą jest związane z przeszłością Wadima.
Sen przeradza się w rzeczywistość, spotykają się na jawie. Decydują się wspólnie podjąć próbę rozwiązania tajemnicy koszmarów.
Czeka ich długa droga pełna cierpienia i bólu, ale także piękna i dzikiej, nieokiełznanej namiętności.

"W moim śnie" Joanna Gajewczyk - recenzja

Romanse i tym podobne książki... Ach, dużo tego jest na polskim rynku. Moja znajoma ostatnio stwierdziła, że przechodzimy kryzys, jest coraz więcej wydawnictw, a książki debiutantów zalewają polski rynek. Czy przechodzimy kryzys? Nie zgodzę się z tym. Natomiast faktycznie zaczynam mieć problem z tym co czytać, a jakie propozycje odrzucać. Dużo tego jest, a doba jest za krótka. Zresztą dużo książek pisanych jest na jedno kopyto i mam wrażenie, że czytam ciągle to samo, tylko imiona bohaterów się zmieniają. Czy Wy też tak macie?

"W moim śnie" - zdjęcia tej książki zalały Instagram. Wszyscy o niej piszą i mówią, a recenzje ma nad wyraz pozytywne. Nie mogło być inaczej i musiałam koniecznie sprawdzić w czym tkwi jej fenomen. 

"W moim śnie" Joanna Gajewczyk - recenzja

Książka zaczyna się opisem snu. Przerażającego, druzgocącego, zapadającego w pamięć. A najgorsze jest to, że Pola, główna bohaterka, ma wrażenie, że nie śpi. Że to co widzi, jest prawdą. Przerażającą prawdą. Sen powtarza się kilka razy, aż pewnej nocy spotyka w nim mężczyznę. Wadima. Od tego momentu zaczynają śnić razem. Przerażający dom i podwórko, błoto i martwe ciała dzieci, o co w tym wszystkim chodzi?
Gdy po przebudzeniu ze snu, Pola odbiera telefon i słyszy w słuchawce głos Wadima, jest zarówno przerażona jak i podniecona spotkaniem z nim. Jeszcze nie wie, że ten mężczyzna i jego przeszłość, wywrócą jej życie do góry nogami.

Romans paranormalny, z pogranicza snu i jawy? Czemu nie! Tym bardziej, że historia jest inna. W końcu nie miałam deja vu, a niestety często mi się to ostatnio zdarza. Książka wciąga, ciekawi, intryguje i fascynuje zarazem. Nie mogłam się oderwać, nie mogłam przestać czytać. Chciałam rozwiązać z bohaterami zagadkę pochodzenia Wadima. Ale z drugiej strony bałam się tego co ich czeka. Na szczęście autorka mnie nie rozczarowała. 

Trudno wybić się z innością na polskim rynku. Literatura z pogranicza jawy i snu ma swoich fanów, ale nie oszukujemy się, w tej chwili najlepiej sprzedaje się romans. Autorka miała świetny pomysł, by napisać książkę z elementami fantastyki i obdarzyć swoją bohaterkę nadprzyrodzonymi zdolnościami, a przy okazji mamy tu również wątek miłosny. Podobało mi się to. 

"W moim śnie" Joanna Gajewczyk - recenzja

Kawał roboty odwaliła tu również okładka, która mi się bardzo podoba i idealnie komponuje się z tytułem i opisem książki, ale nie do końca oddaje jej klimat. Tam trochę mroku jest, a z okładki możemy wyczytać, że to historia o sennych marzeniach. Coś mi nie pyka i przy okazji  chciałabym jeszcze wspomnieć, że główna bohaterka ma ogniście czerwone kręcone włosy, tu tego zabrakło. Chociaż z drugiej strony nie można przejść obojętnie wobec tego projektu. Najważniejsze, że się podoba okładka i zawartość. A reszta jest nieważna. 


Co mogę powiedzieć więcej? Mam ochotę na inną książkę autorki i mam nadzieję, że będzie równie fascynująca jak ta. 

Gorąco Wam polecam "W moim śnie", a wydawnictwu Akurat gratuluję takiej autorki. To wielki skarb ! 


Macie w planach ?












 

8 komentarzy:

  1. Faktycznie tematyką i cała otoczka historii bardzo ciekawa i nie spotkałam się z taka jeszcze. Zapisuje sobie ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem jak to robię, że mnie takie premiery omijają, dobrze, że regularnie odwiedzam Twojego bloga i wiem, co warto przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla tego klimatu z Silent Hill z wielką chęcią przeczytam! Uwielbiam ten film.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie mam na liście Mala M tej autorki i tą chyba również uwzględnię. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mala M nie jest autorstwa tej autorki. To zupełnie inne osoby. Paulina Świst tylko napisała rekomendację na okładkę. :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka zwraca moją uwagę, lubię takie podkreślanie czerwienią, pasuje mi eksponowanie jej w ciepłych barwach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jej w planach, ale z tego ci czytam to się na pewno zmieni. Z chęcią w niedługim czasie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgłosiłam się do recenzji tej książki bo myślałam, że to nie będzie coś dla mnie. Jednak po recenzjach żałuje. Ale na Legimi jest ebook więc nadrobie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)