wtorek, 27 lipca 2021

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

 "Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Moje pierwsze spotkanie z książką Nany Bekher nie zakończyło się dobrze. Jej "Nieznośny milioner" nie rozkochał mnie w sobie. Gdy opublikowałam recenzję książki, autorka mnie zablokowała na Instagramie. Zresztą nie tylko mnie. No cóż, można i tak. Doszłam do wniosku, że skoro tak, to więcej książek autorki nie przeczytam. Aż którego dnia kurier przywiózł mi paczkę, a w niej była najnowsza książka Nany " Zamknij oczy". Wydawnictwo Pascal zrobiło mi niespodziankę i przysłało egzemplarz do recenzji. Nie powiem bym była tym faktem ucieszona, książki nie zamawiałam, nie miałam w planach, ale skoro dostałam, to trzeba przeczytać. Jak myślicie, książka mi się podobała, czy może jednak nie?


"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Miłość zrodzona z przyjaźni to rzadki dar.

Cassie i Liam przyjaźnią się, odkąd tylko pamiętają. Wychowana w męskim gronie Cassie nigdy nie była wystarczająco dziewczęca w oczach chłopaków. Lecz nie w JEGO oczach.

Zakochany w przyjaciółce, nie zdobył się na odwagę, by wyznać jej swoje uczucia. Cassie również je mocno ukrywała, traktując chłopaka jak brata.

Nagły wyjazd Liama zmienia życie dziewczyny, ale dopiero jego powrót wywróci je do góry nogami.

Cassie stanie przed wyborem, czy dalej być z Neilem, chłopakiem, który już staje się częścią jej rodziny, czy też zaryzykować przyjaźń z Liamem dla czegoś więcej.

Obaj mają swoje tajemnice, obaj są niebezpieczni. Który z nich bardziej: Neil, którego prawdziwego oblicza nigdy do końca nie poznała, czy Liam, który oszukał ją w najważniejszej kwestii?

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Zacznę może od okładki. Fajnie zrobiona i bardzo podoba mi się zdjęcie w środku. Widać, że okładka jest dopieszczona w każdym calu. Opis ciekawy, grubość 367 stron, czcionka dość duża. Zaczęłam czytać i muszę Wam powiedzieć, że nie spodziewałam się tego, że fabuła od pierwszej strony mnie wciągnie. A wciągnęła na tyle, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam się oderwać i choć około godziny 24 już mi się bardzo chciało spać, to czytałam dalej. Dobre to było i muszę przyznać, że mam ochotę na więcej. Może nie tyle tej historii, co może kolejną część z udziałem np. brata Cassie. Tak, Nana, mogłaby napisać kolejną część i rozwinąć wątek Xaviera.

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Cassie jest chłopczycą. Wychowana z braćmi, bardziej od zakupów z koleżankami, woli przesiadywać w warsztacie samochodowym. Na urodziny zamiast kiecki czy butów dostaje wymarzony skuter. Życie Cassie jest ułożone, dostała się na wymarzone studia, ma kochającego chłopaka, ale do szczęścia brakuje jej przyjaciela z dzieciństwa. Przyjaciela, który musiał nagle wyjechać i  od dłuższego czasu się nie odzywa. Cassie tęskni i ma nadzieję, że wkrótce się spotkają.

Któregoś dnia Liam wraca. Cassie odbiera połączenie z nieznanego numeru i słyszy jego głos. Teraz ma już wszystko. Jej przyjaciel wrócił i do szczęścia nic więcej jej nie potrzeba.

Ale powrót Liama oznacza kłopoty. Cassie bowiem jest już dorosła i zaczyna inaczej patrzeć na chłopaka. Wcześniej był tylko jej najlepszym przyjacielem, teraz zaczyna stawiać się kimś więcej.

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Książka jest typowym przykładem romansu. Mamy dwoje zakochanych w sobie bohaterów, którzy ewidentnie powinni być razem. Ale jak to w takich książkach bywa, na drodze ich miłości pojawiają się przeszkody. Po pierwsze Cassie ma chłopaka. Po drugie, jej chłopak łatwo nie zrezygnuje z dziewczyny i możliwości szybkiego wzbogacenia się dzięki ich małżeństwu. Po trzecie Neil jest hazardzistą i pożyczył pieniądze od niewłaściwych ludzi, nie oddał ich w terminie, czym ich rozwścieczył. Jego życie i życie jego rodziny jest w niebezpieczeństwie. I po czwarte Liam coś ukrywa. Czy gdy prawda wyjdzie na jaw, Cassie nadal będzie go kochała?

Książkę czyta się szybko i porównując debiut autorki a "Zamknij oczy" uważam, że przeszła długą drogę i odwaliła kawał dobrej roboty. Może nie jest to wybitna literatura, jak to romans, ale mogę się przyczepić jedynie do "słoneczka". Nie lubię jak bohaterowie mówią do siebie "słońce", "słoneczko", bo mnie to drażni. Ale poza tym książka mi się podobała.

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

"Zamknij oczy" Nana Bekher - recenzja

Znajdziecie w niej również dobrze rozwinięty wątek hazardu, i to do czego może doprowadzić uzależnienie od grania. Znam osobiście osobę, która jest uzależniona od hazardu i jest to straszne. Ci ludzie momentami stoją nad przepaścią i tylko krok dzieli ich od skoku. O ile robią krzywdę sobie, to nic, ale gorzej jak ich uzależnienie zaczyna pochłaniać ofiary. Gdy ich bliscy cierpią i dzieje im się krzywda. A zazwyczaj tak jest.

Czy Liam i Cassie będą razem? Nie zdradzam. Mogę Wam jedynie powiedzieć, że w życiu dziewczyny wiele się będzie działo. Doświadczy zarówno ogromnej miłości, jak i wielkiego bólu. Książka wzbudza niemałe emocje i z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić.



Wydawnictwo Pascal możecie mi robić takie niespodzianki:)












7 komentarzy:

  1. Lubię, gdy książka wzbudza emocje. Jestem też ciekawa bohaterki, która jest chłopczycą. Sprawdzę, czy uda mi się zdobyć ten tytuł w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła spodobała mi się, jednak nie wiem czy po nią sięgnę. Na razie muszę przeczytać swój stosik hańby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ta pozycja książkowa. Uważam,że sama z chęcią sięgnę po nią. Lubie takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jakąś poprzednią książkę tej autorki, może w przyszłości skuszę się też na tę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zupełnie nie rozumiem takich blokujących zachowań autorów, nie ma się co obrażać na czytelników, w końcu odbiór książek może być różny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam twórczości tej autorki. Nie ładnie zrobiła, skoro zablokowała Cię po recenzji - pamiętam ją i nie uważam, żeby była krzywdząca. Może zmieni zdanie i Cię odblokuje, kiedy przeczyta recenzję tej ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chociaż nie do końca przepadam za takimi książkami, lubię czytać o tym momencie dojrzewania, kiedy przyjaciel staje się kimś więcej :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)