poniedziałek, 22 listopada 2021

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja


"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

Czytanie dobrych książek jest dla mnie przyjemnością. Jest przyjemnością dla mojego ciała i umysłu. Odpręża, pieści zmysł wzroku, a niekiedy nawet rozpala moje ciało. Tym razem nic mnie nie rozpaliło, nie czułam uderzeń gorąca, ale ogarnęła mnie euforia. Rozmarzyłam się, wyciszyłam i odprężyłam. Ta historia to miód na moje serce i będę Was gorąco namawiać do przeczytania "Speedlove" Julity Dziekańskiej.


"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

Nieskończona skala emocji oraz akcja, która nie ma ograniczenia prędkości!
Alexandra „Alex“ Ferenc była oczkiem w głowie swojego ojca, Wielkiego Alfredo, pięciokrotnego mistrza świata w wyścigach motocyklowych. Po tragicznym wypadku, który zmienił życie całej rodziny, Alex dostaje propozycję, dzięki której ma szansę na spełnienie marzeń z dzieciństwa. Idzie w ślady swojego ojca i rozpoczyna karierę w wyścigach MOTO GP. Wraca do rodzinnych Włoch, gdzie niespodziewanie spotyka Tito - przyjaciela z dawnych lat, który już nie przypomina słodkiego chłopca. A nieziemsko przystojny i arogancki mistrz świata Lukas Pereza, skrywa więcej tajemnic, niż można sobie wyobrazić.
Czy Alex odnajdzie się w męskim świecie rywalizacji i adrenaliny? Czy będzie umiała dokonać słusznych wyborów? A może tym razem emocje wezmą górę nad rozsądkiem?

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką. I na pewno nie ostatnie. Wcześniej miałam przyjemność przeczytać jej historię o siatkarce i czekam na drugą część. Tym razem, już pod swoim nazwiskiem, a nie pseudonimem, miałam przyjemność przeczytać historię Alexandry. Tor wyścigowy, szybkie motory, przystojni zawodnicy i ona - córka kierowcy i mistrza. Kto jak kto, ale ojciec Alexy potrafił się ścigać. A jego córka ściganie się na torze ma również we krwi. I to robiła, do momentu, gdy jej ojciec miał wypadek na torze. Nie przestała kochać motorów, szybkości i adrenaliny. Ale zwolniła. Teraz jej życie gwałtownie przyspiesza, a Ola ma możliwość znowu poczuć adrenalinę i szybką maszynę pod sobą. Ma możliwość wystartować w zawodach w barwach klubu ojca i z jego numerem. Ten sport uprawiają zazwyczaj mężczyźni i nie w smak im jest, gdy kobieta wychodzi do ich hermetycznego środowiska. Alexandra boleśnie odczuje, co to znaczy wkroczyć do świata samców alfa, którzy zrobią wszystko by kobieta ich nie pokonała.

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

Świetna książka, świeża historia, bez mafii, dzikich seksów i tysiąca orgazmów na każdej stronie. Wyraziści bohaterowie, mocna i dominująca postać kobieca, a nie głupia lala, a ostatnio dużo takich. Ale mężczyźni odegrali również interesujące drugoplanowe role. I co ciekawe, panów jest dwóch. Spodziewałam się czegoś innego, ponieważ opis przedstawia tę książkę w zupełnie innym świetle. A tu niespodzianka. Coś innego, ale podobało mi się to. Miłość nie jest w tej historii sprawą dominującą. Jest to opowieść o dziewczynie, która kochała wyścigi. Było to całe jej życie. Ale wypadek ojca coś zmienił. Alexa zwolniła, wycofała się, choć nie wyrzuciła sportu ze swojego życia całkowicie. Skupiła się na budowie toru dla dzieciaków pod Warszawą, by mogły tam bezpiecznie trenować jazdę na torze. Ale w jej sercu było niezapełnione miejsce. Czegoś jej brakowało i gdy mogła znowu poczuć, co to znaczy się ścigać, to to zrobiła.

"Speedlove" Julita Dziekańska - recenzja

Przyjemnie się czytało, płynęłam przez tekst, rozkoszując się stylem pisania autorki. Wydaje mi się, że na co dzień Julita musi być ciepłą osobą. Właśnie to ciepło czułam za każdym razem, gdy czytałam jej książki.


Czekam na kolejne i z przyjemnością po nie sięgnę. A Wam polecam obie książki Julity Dziekańskiej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł. 





 















9 komentarzy:

  1. Dobrze, że jest to taka ciepła lektura. Ten tytuł polecę siostrze na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszę o niej co chwilę od dnia premiery, ale chyba nie znajdę czasu teraz na czytanie Speedlove. Trochę szkoda, bo brzmi, jak coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji czytać nic tej autorki, nie słyszałam o niej wcześniej. Ale to nic, chętnie nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne odczucia podczas czytania książke. Zawsze mnie to zajęcie bardzo odpręża i relaksuje. Dlatego lubię czytać książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale jak to bez seksów i mafii? to tak się teraz da ;-). A tak serio to lubię takie bohaterki, więc może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie lekkie propozycje także to coś dla mnie może uda się niedługo przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że wiele kobiet przepada za motocyklistami, twardzielami na dwóch kółkach, zastanawiam się, czemu na mnie ten wabik nigdy nie działał? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi interesująco. Ogromnie cieszy mnie, że coraz więcej wydawnictw decyduje się na publikowanie twórczości polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy nie ciągnęło mnie do żadnego sportu, ani do siatkówki ani szybkiej jazdy. może jednak ta książka by mnie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)