poniedziałek, 24 stycznia 2022

"Wyzwanie" Elle Kennedy - recenzja

"Wyzwanie"Elle Kennedy - recenzja


Elle Kennedy nie da się nie lubić. Lubię ją za poczucie humoru, za ciekawe historie, za bohaterów, których miło mi jest poznawać i przeżywać z nimi rozterki miłosne. Bo właśnie o miłość w książkach autorki chodzi. A ta nie zawsze jest piękna i kolorowa, ale Elle potrafi ją pięknie ukazać w swoich powieściach. Zapraszam Was na recenzję czwartego tomu serii Briar U o intrygującym tytule "Wyzwanie".


"Wyzwanie"Elle Kennedy - recenzja

Uwieść najseksowniejszego hokeistę wśród studentów drugiego roku to prawdziwe wyzwanie...

College miał sprawić, że Taylor Marsh pozbędzie się kompleksu brzydkiego kaczątka i rozwinie szeroko skrzydła. Tymczasem trafiła do gniazda podłych dziewcząt ze stowarzyszenia siostrzanego. Z trudem przychodzi jej dostosowanie się do ich stylu bycia, więc gdy siostry z Kappa Chi rzucają jej wyzwanie, nie może im odmówić.

Conor Edwards jest stałym bywalcem imprez w domach stowarzyszeń… i łóżek w tych domach. To ten typ faceta, w którym zakochujesz się, zanim sobie uświadomisz, że tacy goście jak on nawet nie zerkną drugi raz na dziewczynę taką jak Taylor. Ale Pan Popularny zaskakuje ją całkowicie, bo zamiast wyśmiać ją prosto w twarz, wyświadcza jej przysługę i pozwala zabrać się na piętro, by reszta towarzystwa uwierzyła, że poszli się kochać.

Potem robi się jeszcze dziwniej, bo on chce udawać dalej. Okazuje się, że Conor uwielbia gierki i uważa, że zabawnie jest mydlić oczy niby-przyjaciółkom dziewczyny.
Tyle że Taylor chyba nie zdoła się oprzeć jego nonszalanckiemu urokowi i seksownej posturze surfera. Choć im dłużej trwa ten blef, zaczyna zdawać sobie sprawę, że za piękną fasadą w historii Conora kryje się znacznie więcej, niż to, co widzi jego fan klub…

"Wyzwanie"Elle Kennedy - recenzja

Czy Wy jak patrzycie na tę okładkę, to też macie wrażenie, że to pornol? Przepraszam, za określenie, ale takie okładki książek Elle Kennedy są dla mnie okropne. Sugerują, że to mocny erotyk i cholera wie co jest w środku, a tak naprawdę, to świetne romanse z hokeistami w rolach głównych oraz dziewczynami, które zdobyły ich serca. Nawet mój mąż się mnie zapytał ostatnio, co ja czytam, że taka okładka jest wulgarna. Uwielbiam książki tej autorki, ale okładek nie znoszę i nie wiem czemu wydawnictwo takie robi. I niestety większość osób, które obserwuje mnie na Instagramie i o zdanie na temat tej okładki zapytałam, odpowiedziało krótko: są na nie.

"Wyzwanie"Elle Kennedy - recenzja

Ponownie zawitałam do Briar i jestem zachwycona. Uczniowie tej szkoły urządzają genialne imprezy. I właśnie na takiej imprezie poznają się Taylor i Conor. Poznają i spędzają ze sobą noc. Ale nie myślcie sobie, że coś między nimi zaszło. Taylor poprosiła Conora, by udał, że się z nią przespał. To było wyzwanie, które rzuciła jej jedna z sióstr ze stowarzyszenia, do którego należą. Conorowi tak się spodobało to uprawianie seksu "na niby" i zabawa jaką przy tym mieli, że aby pomóc Taylor, zaproponował, żeby zostali parą "na niby". By tym samym utrzeć nosa wrednym koleżankom dziewczyny i przy okazji się trochę zabawić. A co z tego wyszło?

"Wyzwanie"Elle Kennedy - recenzja

Uwielbiam serię Briar U i każdą kolejną książkę dosłownie pochłaniam. Historie są genialne, a Elle ma tak przyjemny styl pisania, że nie sposób jej nie lubić. "Wyzwanie" również sprawiło mi radość, uśmiałam się, ale i przeżyłam chwile grozy, gdy demony z dawnego życia Connora wróciły i postanowiły w nim znowu namieszać. O ile dziewczyny z pozostałych części serii Briar U nie dają sobie w kaszę dmuchać i są waleczne, to Taylor skrywa się pod luźnymi rzeczami, unika mężczyzn i czuje się nieatrakcyjna. Na szczęście w jej życiu pojawia się Connor. A on już zdążył się zorientować, że to mądra i śliczna oraz wartościowa dziewczyna i trzeba ją tylko do tego przekonać.


Gorąco polecam. Jestem pewna, że autorka Was nie zawiedzie.


Za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i Spółka.








 

7 komentarzy:

  1. No cóż, okładka sugeruje wiele... ale jak się okazuje, nie zawsze oddaje to, co książka skrywa w środku. Mnie się wiele razy trafiły ksiażki z takimi okładkami, o których wyobrażałam sobie sporo, a okazały się zupełnie inne i fajne. Co to samej książki to z przyjemnością ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie, kiedy ksiązka sprawi tyle przyjemności czytelniczej, jednak ja z nią będę się mijała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka i mnie odrzuca - nie chciałabym jej mieć w swojej biblioteczce, bo mnie po prostu odrzuca. Gdyby była inna, to chętnie bym zamówiła, bo historia wewnątrz wydaje się fajna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem wielką miłośniczką takich książek, ale twórczość tej autorki polecę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wiesz, okładce mówię stanowcze nie, ale w samej historii jestem troszeczkę nawet zakochana. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się, że okładka wywołuje dziwne emocje, a tak naprawdę najważniejsze jest to, co w środku. Nie skusiłam się na te książkę

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka mnie totalnie odrzuca, strasznie mi się nie podoba! Treść też mi się zbytnio nie podoba, więc odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)