poniedziałek, 28 lutego 2022

"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja
"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

"Tylko na chwilę" jest pierwszą książką Igi Daniszewskiej, jaką przeczytałam. Autorka wydała jeszcze "Szpilki z Wall Street", a książka ta została ciepło przyjęta przez czytelniczki. Obie pozycje ukazały się nakładem wydawnictwa Niezwykłego.


"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

Gdy po śmierci ojca, znanego senatora, dziewiętnastoletnia Lauren Sanders stała się posiadaczką dowodów obciążających wielu polityków oraz kilkanaście wpływowych rodzin, musiała wyjechać ze Stanów Zjednoczonych. Po dziesięciu latach wraca do ojczyzny, gdzie znajduje pracę w jednym z klubów, którego właścicielem jest przystojny i tajemniczy Logan Scott.

Mężczyzna ma jedną zasadę – nie zatrudnia kobiet na stanowiskach menadżerskich w obawie o ich bezpieczeństwo. Przez jakiś czas nie wie, że Christopher, jego przyjaciel i prawa ręka, zaproponował tę posadę właśnie Lauren.

Szybko okazuje się, że kobieta ma nietypowe pomysły na prowadzenie dyskoteki oraz restauracji, a jej przyjęcie do pracy nie było wcale złą decyzją. Jednak problem pojawia się, gdy Logan zaczyna patrzeć na podwładną nie tak, jak powinien. Między nimi narasta napięcie i elektryzujące pożądanie, z którym nie potrafią walczyć.

Oboje skrywają wiele sekretów i zdecydowanie nie chcą angażować się w żaden stały związek. Spragnieni swojej bliskości decydują się na romans bez zobowiązań. Mogą się nim cieszyć jedynie przez chwilę, ponieważ ich sielankę przerywa pojawienie się rodziców Logana, którzy przypominają mu, że zobowiązał się poślubić kobietę, którą dla niego wybrali. Logan wie, że nie ma wyjścia.

"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

Główną bohaterką książki jest Finley Johnson, a dokładnie Lauren Sanders, córka znanego senatora Sandersa, który wraz z żoną zginął w wypadku samochodowym. Dziewczyna spędziła 10 lat w Australii, ukrywając się pod przybranym nazwiskiem, ale teraz postanowiła wrócić do Stanów. Wybiera Florydę. Nie może zdradzić kim jest, ponieważ oficjalnie popełniła samobójstwo po śmierci rodziców. A nieoficjalnie liczy na to, że osoby odpowiedzialne za jej krzywdę, w końcu dosięgnie sprawiedliwość. Nowa praca, nowe możliwości, nowy szef. Ale czy tylko szef? Ona i Logan mają swoje tajemnice. Pytanie, która z nich okaże się straszniejsza...

"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

Książka jest krótka, ma 260 stron. Szybko się ją czyta i przede wszystkim przyjemnie. Podoba mi się historia, którą wymyśliła Iga. Nie czytałam podobnej książki jeszcze i w dobie romansów mafijnych, które dalej zalewają mnie z każdej strony, odpoczęłam i się zrelaksowałam. Podoba mi się również dynamika tej historii. Akcja nie zwalnia nawet na moment i z ciekawością przewracałam każdą stronę. Gdybym nie wiedziała, że książkę napisała Polka, to byłabym pewna, że to autorka zagraniczna. Wiem z biogramu Idy, że mieszka w Stanach i w tej książce to czuć. I to jest komplement. Ile razy czytałam książki polskich autorek, ukrytych pod pseudonimami, które chciały opowiedzieć swój amerykański sen i kończyło się to z różnym skutkiem. Były książki, z których mentalność Polaków wylewała się hektolitrami, a te ich polskie powiedzonka. Szkoda słów. Niby Amerykanin, ale jakiś niedorobiony. To nie na moje nerwy. Ale w tej książce jest wszystko tak, jak powinno być. Zastanawiałam się nawet przez chwilę, czy mogę się do czegoś przyczepić i nie ma takiej rzeczy.

"Tylko na chwilę" Iga Daniszewska - recenzja

Mocna postać kobieca (umie strzelać, więc trzeba na nią uważać).
Przystojny i mocno wkurzający (ale pozytywnie) główny bohater.
Gorąca i piękna Floryda - mają ciepełko i wakacyjnie mi się zrobiło jak czytałam.
Tajemnica goni tajemnicę - czyli normalka.
Praktycznie cała akcja dzieje się w najpopularniejszym lokalu przy plaży - czego chcieć więcej?


Wiem! Kolejnej część serii "Nie po drodze" .


Podobało mi się bardzo i polecam!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Niezwykłe.  








niedziela, 27 lutego 2022

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

Wyrwana z zakonu i rzucona między dwóch walczących ze sobą braci. Jeden miał być jej ojcem, a drugiemu była obiecana jako żona. Stała się kością niezgody między nimi. Jeden pragnął jej bezpieczeństwa i pokoju dla swojej rodziny, drugi tylko jej ciała. Gdy już wszystko zmierzało do szczęśliwego zakończenia, ich świat zawalił się ponownie. Monika Magoska - Suchar napisała powieść, która chwyta za serce i rozpala zmysły. To jedna z najlepszych książek, które wyszły spod pióra autorki.


"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

On jest przyszłym donem i moim ojczymem.

A ja, choć przeznaczył mnie innemu, należę do niego.

Chiara ma siedemnaście lat. Oddana przez matkę do klasztornego sierocińca tuż po urodzeniu, nie wie, kim byli jej rodzice. Wychowana na prowincji przez surowe, fanatyczne siostry zakonne, marzy o innym życiu.

Czterdziestodwuletni Fabio jest przyszłym donem mafijnego rodu Candeloro. Jego małżeństwo z Dafne Russo, pochodzącą z drugiego z rodów sprawujących władzę na Sardynii, przez lata było gwarantem pokoju na wyspie. Śmierć kobiety grozi jednak ponownym wybuchem krwawej wojny. Aby jej zapobiec, Fabio decyduje się odnaleźć nieznaną sobie pasierbicę i wydać ją za mąż za swojego brata, ponownie łącząc zwaśnione rody.

Chiarę i Fabia dzieli wszystko. Ona jest młodą, niewinną dziewczyną wychowaną z dala od brutalnego świata mafijnych porachunków, ON – doświadczonym przez życie, bezwzględnym zabójcą, zwanym Królem Demonów. Od pierwszego wejrzenia odczuwają jednak wzajemną fascynację i elektryzujące pożądanie.

Rozwijające się między nimi uczucie będą próbowali zniszczyć wszyscy – nie tylko wrogowie, ale i członkowie rodziny Fabia, potępiający zakazaną miłość mężczyzny do jego pasierbicy. Czy jak zwiastowała wróżba uważanej za wiedźmę ciotki Fabia, pojawienie się na Sardynii Chiary będzie powodem upadku rodu Candeloro?

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

"Pasierbica gangstera" Moniki Magoski - Suchar jest wszystkim, czego mogłabym oczekiwać od romansu mafijnego. Gorąca, namiętna, tajemnicza, z ciekawą fabułą i świetnie wykreowanymi postaciami. Brawo dla autorki! Wiedziałam, że świetnie pisze, ale ta książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Nie mogłam się od niej oderwać i przestać czytać. A gdy się skończyła, długo nie mogłam przestać o niej myśleć. A teraz nie mogę doczekać się kontynuacji. Zakończenie rozbiło moje serce, które przez cały czas teraz krwawi. Jak autorka z tego wybrnie? Nie wiem, ale chcę już teraz, natychmiast poznać dalsze losy bohaterów tej książki.

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

Dynamika i pikanteria tej powieści mnie zachwyca i choć nie znalazłam w niej dużo scen seksu, to uważam, że powieść ta przesycona jest erotyką. Nie musi być stosunku seksualnego, by podniecenie i erotyzm królowały. Nie musi być orgii, dzikiej namiętności i wyuzdanego seksu, bym czytała książkę z wypiekami na twarzy i uczuciem pulsowania w dole brzucha. Już raz udało się stworzyć Monice książkę, która mnie oczarowała i rozkochała w sobie. "Pasierbica gangstera" jest druga w kolejności ulubionych, choć jest zupełnie inna od grzesznej "Prowincji grzechu". Tam namiętność była na każdej stronie, tu natomiast są drobne gest, spojrzenia i rysunki głównej bohaterki, które przedstawiają to, co chciałaby robić. Są nieśmiałe próby, podchody, pocałunki, w końcu coraz śmielsze zabawy dla dorosłych. Monika ukazywała mi wszystko stopniowo, a moje podniecenie treścią rosło w miarę przewracania kolejnych stron.

Ale oprócz namiętności w książce są również rodzinne waśnie, a autorka pokazuje obłudę ludzi nazywających się rodziną. I robi to tak prawdziwie, że ich zakłamanie stawało mi w gardle. Niby tacy dobrzy, a za plecami wbiliby nóż... Skąd ja to znam? Z niektórymi członkami rodziny nawet dobrze na zdjęciu się nie wychodzi.

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

"Pasierbica gangstera" to historia dwóch braci - Marco i Fabia oraz Chiary, dziewczyny, która została zamknięta na prawie 18 lat w klasztorze. Po uwolnieniu nie bardzo umie odnaleźć się w normalnym świecie. Ale ma Fabia, ojczyma, który przyrzekł się nią opiekować oraz Marco, któremu została obiecana jako nagroda. Mężczyzna ma ją poślubić, ale zanim to zrobi jego brat musi ją adoptować, by stała się prawowitym członkiem jego rodziny i zapewniła pokój między dwoma mafijnymi klanami. Ale Chiara może i jest niedoświadczona, ale charyzmy, urody i skłonności do buntu, nie można jej odmówić. I jest bardzo podobna do Dafne, swojej matki i byłej żony Fabia. Obaj bracia pragnęli matki, teraz przyszedł czas na córkę. I nie zamierzają przebierać w środkach, by zdobyć to, czego pragną...

"Pasierbica gangstera" Monika Magoska - Suchar - recenzja - księgarnia Tania Książka

Jeśli lubicie emocjonujące i dobrze napisane historie to koniecznie śledzicie nowości wydawnicze w księgarni Tania Książka. Jestem pewna, że wśród ich ofert znajdziecie coś, co się Wam spodoba. A już niedługo druga część przygód pewnego agenta i ta historia również wyszła spod pióra Moniki Magoski - Suchar.


Za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania książki dziękuję księgarni Tania Książka.












 

piątek, 25 lutego 2022

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny


"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Dziś swoją premierę ma książka "Chcę ci zaufać" Darii Rajdy, z którą mam przyjemność po raz drugi współpracować jako patronka medialna jej książki. Niech nie zwiedzie Was ta piękna okładka. To nie jest romans motocyklowy, a kawał dobrej sensacyjnej literatury. Zaciekawiłam Was? Książka ukazała się nakładem wydawnictwa WasPos.


"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Co byś zrobiła, gdyby mąż wyznał Ci zdradę tuż po tym, gdy uprawiał z Tobą seks?

Natalia, pomimo późnej pory, postanawia odwiedzić przyjaciółkę, jednak ostatecznie nigdy do niej nie dociera. Po drodze jest świadkiem zdarzenia, którego zdecydowanie nie powinna była ujrzeć. Choć kobieta od razu się wycofuje, ktoś i tak podąża jej śladem.

Z opresji ratuje ją tajemniczy, przystojny nieznajomy. Adrian jednocześnie przeraża, intryguje i pociąga dziewczynę. Ponadto sprawia wrażenie, jakby doskonale wiedział, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy. Kim jest mężczyzna? Jaki ma cel, pomagając Natalii? Czy może być jednocześnie dobrym i złym facetem?

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Okładka "Chcę Ci zaufać" jednoznacznie sugeruje, że to historia miłosna. Można by przypuszczać, że nawet taka, jakich na półkach w księgarni wiele, ale absolutnie tak nie jest. Daria nie należy do autorek piszących ckliwe romanse, w których bohaterowie schodzą się i rozchodzą i jest przy tym więcej dramy, niż całej miłości. U niej musi być dynamicznie. Akcja jest wartka, tajemnica goni tajemnicę, jest trochę dramatu, szaleństwa, zdrady i gdzieś między tym wszystkim pojawia się uczucie. Ale motywem przewodnim książki jest śledztwo. Bohaterowie bawią się w detektywów i całkiem dobrze im to wychodzi. Książkę przeczytałam w kilka godzin i z całego serca Wam ją polecam.

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Któregoś pięknego dnia, mąż Natalii inicjuje stosunek seksualny, po którym oznajmia jej, że ją zdradził. Co gorsza nie raz, nie dwa, ale kilka i dziewczyna, z którą to zrobił jest w ciąży. Jak myślicie, co Natalia zrobiła później? Powinna go zabić, to logiczne, ale staje na tym, że tylko wyrzuca go z domu i od razu zarządza jego eksmisję ze swojego serca. Po czym postanawia udać się do przyjaciółki, by utopić smutki w alkoholu i wyżalić się. Ale nie dociera do niej tego wieczoru...

Jakby pecha w jej życiu było zbyt mało, to na dobicie jest światkiem morderstwa mężczyzny oraz uprowadzenia kobiety. Mimo tego, że Natalia stara się cicho wycofać, to przestępcy i tak ją dostrzegają, po czym udają się w pościg za naszą bohaterką.

Szkoda mi Natalii, ponieważ ten wieczór okazał się dla niej katastrofą w dosłownym znaczeniu tego słowa. Jak nie urok, to wiadomo co. Na szczęście na drodze naszej bohaterki pojawia się tajemniczy mężczyzna na motocyklu, który ratuje ją z opresji i krótko mówiąc, tym samym ratuje jej życie. Ale to tyle jeśli chodzi o dobre wiadomości. Od tego feralnego wieczoru życie Natalii zmienia się bezpowrotnie. Dostaje kopertę ze zdjęciami przyjaciół, rodziny, której zawartość odbiera jako groźbę. Jest śledzona. Ale najgorsze dopiero przed nią. Jej przyjaciółka ginie w tajemniczych okolicznościach i wszystko wskazuje na to, że sprawcami porwania są handlarze żywym towarem. Co zrobi Natalia i jaką rolę w jej życiu odegra Adrian? Będzie się działo, oj będzie...

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Daria długo kazała nam czekać na nową książkę. Ale w końcu jest. "Chcę ci zaufać" zachwyciło mnie przede wszystkim humorem. Natalia ma cięty język i jej dialogi rozłożyły mnie na łopatki. Mistrzyni ciętej riposty i babka z jajami. Zamiast się załamać, musi wziąć się w garść i odkryć, co się stało się z Patrycją. Przy okazji na jaw wychodzi, że jej mąż od dawna ją oszukiwał. Czy może być gorzej? Wierzcie mi, że tak. Ale już nic więcej Wam nie zdradzę.

"Chcę ci zaufać" Daria Rajda - recenzja - patronat medialny

Rzadko kiedy jestem zadowolona z lektury w 100%, a tu tak właśnie jest. I nie chodzi o to, że jestem jej patronką. A przede wszystkim o to, że książka jest dobrze napisana, ciekawa i nie skupia się tylko na romansie bohaterów. Owszem jest tu wątek miłosny, bohaterowie od początku maja się ku sobie. Ale mnie zainteresowała tajemnica i wątek handlu ludźmi. W książce jest tyle tajemnic, że można się pogubić, ale Daria świetnie wszystko zaplanowała i połączyła w spójną i logiczną całość. Jeśli lubicie książki sensacyjne i chcecie, by dużo się w takiej lekturze działo, to polecam Wam "Chcę ci zaufać" oraz dwie pozostałe książki autorki, które macie na powyższej fotografii. 


Za możliwość współpracy przy tym tytule dziękuję autorce oraz wydawnictwu WasPos. 






















 

wtorek, 22 lutego 2022

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)


"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

2 marca swoją premierę będzie miała trzecia część serii arabskiej autorstwa Beaty Majewskiej. Kontynuacja losów Izy i Omara jest prawdopodobnie ostatnią częścią tej serii, ale jak będzie naprawdę, to wie tylko autorka. Miałam przyjemność przeczytać książkę przedpremierowo i chciałabym podzielić się z Wami moją opinią o jej. Usiądźcie wygodnie, ponieważ mam dużo do powiedzenia.


"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

WYBÓR JEST TRUDNY, a decyzja należy tylko do niej...

Iza przeżywa prawdziwe piekło: doświadcza niewoli i skrajnego poniżenia, ale udaje się jej przetrwać pobyt w więzieniu. Za sprawą Omara wraca do Polski, a tam ślepy traf stawia na jej drodze innego mężczyznę. To właśnie z nim dziewczyna pragnie rozpocząć nowe życie: wolne, spokojne i pełne poczucia bezpieczeństwa. Niestety, książę Al-Saud jeszcze nie skończył z madame Isabelle, a rachunek, który jej wystawi, będzie bardzo wysoki.
Izabela musi podjąć najtrudniejszą decyzję: wybrać miedzy życiem a życiem, między sobą a kimś, kogo kocha. Kim jest wróg Omara? A może to inna miłość odbierze mu jego największą obsesję?
Trzeci tom bestsellerowej serii arabskiej uderza w najczulsze struny: Budzi w sercu nie tylko tkliwość, ale również nienawiść i gniew. Ta historia Cię pochłonie…

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

Na wstępie zacznę od tego, że nie przepadam za książkami z arabskim wątkiem. Ta kultura mnie nie kreci, religia jest dla mnie niezrozumiała, a arabski sen jest dla mnie czystym koszmarem. Czemu więc sięgnęłam po te książki i zostałam ich patronką medialną? Dlatego, że napisała je Beata Majewska. Wiedziałam, że dobrze pisze i będę zadowolona z jej stylu, dowcipu, anegdot. Podoba mi się jej podejście do niektórych spraw. Książka jako historia jest bardzo dobra. Pokazuje arabski sen, bańkę mydlaną oraz moment, gdy czar pryska i bohaterka brutalne zderza się ze ścianą. Ale mimo mojego zadowolenia, dalej nie jestem fanką takich książek, ponieważ pokazują głupotę ludzką. A z tą spotykam się na co dzień, więc po co jeszcze o niej czytać? Mimo przestróg, ostrzeżeń i wyraźnych sygnałów, że nie będzie dobrze, białe kobiety, najczęściej Europejki, dalej szukają szczęścia i mężów, wśród obywateli Arabii Saudyjskiej. I oby je znalazły, tego im życzę. Ale absolutnie ich nie żałuję, gdy ich arabski sen zamienia się w koszmar. Z premedytacją wystawiły się na pożarcie lwu i co myślały, że to domowy kotek? A potem jest płacz. Nigdy tego nie zrozumiem. 

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

Narratorem książki jest Iza Sarnecka, żona księcia Omara, bogatego i wpływowego człowieka. Powinnam w sumie napisać, że była żona, ponieważ Pan mąż ją rozwiódł i wyrzucił ze swojego życia. Ale kobieta zamiast do Polski, trafia do aresztu, a później do więzienia za posiadanie narkotyków. A tam doświadcza upokorzenia i przeżywa piekło. Choć spodziewałam się drastyczniejszych opisów pobytu Izy w więzieniu, to i tak mną wstrząsnęło to, czego doświadczyła. Udaje jej się uwolnić i wrócić do Polski przy pomocy wpływów Omara, który zapewnia ją, że to nie on jest przyczyną jej pobytu w więzieniu. Co prawda Iza musi się odwdzięczyć za uwolnienie, ale w końcu udaje jej się uwolnić od byłego męża i stanąć na polskiej ziemi. Kobieta jest wrakiem człowieka, wszystkiego się boi, jest chuda, ma połowę włosów, które dalej wypadają ze stresu, jej oczy straciły blask, a skóra stała się ziemista. Na lotnisku spotyka kogoś, kogo się nie spodziewała spotkać. Jest to mężczyzna, którego zna i przyjmuje jego pomoc, ponieważ jest tak zrezygnowana, że nie wie, co dalej robić ze swoim życiem. Nie chcę Wam zdradzać kim jest mężczyzna, ponieważ dla mnie była to niespodzianka, więc chcę, byście i Wy ją mieli. Bohaterowie nawiązują romans, którego owocem jej dziecko rosnące w łonie Izy. I gdy kobieta myśli, że wszystko się ułoży, zostaje porwana i przywieziona przed oblicze męża. Jak się okazuje rozwód został cofnięty, w momencie "spłacania długu", a kobieta przywrócona na "stanowisko" drugiej żony swojego męża. A co robi się w Arabii z kobietami, które dopuszczą się zdrady? Zostają skazane na śmierć.

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

Myślałam, że w tej książce będzie więcej brutalnych scen. Kilka faktycznie takich było, ale nie na tyle przerażających, bym chciała palić trzecią część na stosie przed domem. Bardziej przerażające jest pokazanie bezradności człowieka. My Polacy jesteśmy przyzwyczajeni do wolności. Oczywiście nie wszyscy, ale większość. Mamy swój rozum i wolną wolę, nikt w naszym kraju nie kamienuje kobiet za zdradę. Co najwyżej dostaną wpierdziel od zazdrosnych mężów, lub co gorsza kulkę w głowę, ale to już musi być straszna patologia. Jak się nie chce z kimś być, to się odchodzi, rozwodzi, kobiety mają po kilkoro dzieci z różnymi mężczyznami i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Ale Arabia to nie jest Polska. Tam prawa człowieka są nagminnie łamane, a kobieta ma do powiedzenia tyle co nic. I jest w stu procentach zależna od męża. To jest przerażające.

Beata zagrała bardzo emocjonalnie. Jej bohaterka przez większość książki czeka na śmierć. Odlicza dni i godziny do końca swojego życia. Może kontaktować się ze swoim bratem, ale nie może mu zdradzić, że jej koniec jest bliski. A karę ma wymierzyć jej mąż. Ma zostać wywieziona na pustynię i tam ukamienowana za życia. I powiedzcie mi, że to jest normalne? Powiedzcie mi, że normalny jest wyjazd do kraju, gdzie dzieją się takie rzeczy. Czy normalne jest to, że białe kobiety poślubiają arabskich mężczyzn wyznających islam? Że dają się zamknąć w domu, ubrać od stóp do głów, tak, że widać tylko ich oczy, służyć swoim mężom i w ich ręce oddawać swoje życie. W imię czego? Miłości? Tak wygląda miłość? Ja bym takiej miłości nie chciała. Brak mi słów.

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

Z jednej strony jest mi przykro, ponieważ kobieta się zakochała, a jak wiadomo miłość potrafi być ślepa. Iza wiedziała, że takie związki to nie jest dobry pomysł. Słyszała historie kobiet, dla których arabski sen zmienił się w senny koszmar. A mimo tego weszła do paszczy lwa. Kontrakt przedmałżeński miał jej zagwarantować prawa, których arabskie kobiety nie mają. Ale każdy kontrakt można obejść. A było wiele rzeczy, o których kobieta nie wiedziała, bądź wcześniej nie spytała. Prawo tego kraju jest dość zawiłe i niejednoznaczne. I na pewno nie jest dobre dla kobiet. Z drugiej strony nie powinnam Izy żałować, ponieważ sama jest sobie wojna. Ale nie byłabym dobrym człowiekiem, gdyby ta smutna historia nie poruszyła mojego serca.

"Jego wróg" Beata Majewska - recenzja - patronat medialny (zawiera spoilery)

Miłość jest piękna, ale bywa ślepa. Leczy rany, ale potrafi je również brutalnie zadawać. Bywa wybawieniem, ale i potrafi być zabójcza. I właśnie w imię miłości Iza miała umrzeć.

Ta historia to nie jest bajka na dobranoc. To nie piękna opowieść, choć jej akcja dzieje się w baśniowej krainie. Mury pałacu księcia Omara przesiąknięte są krzykiem i płaczem. Widziały i słyszały wiele. Działo się tu dużo złego. Czy jesteście gotowi przenieść się znowu do tego miejsca i wysłuchać końca opowieści naszej bohaterki?


Za możliwość przeczytania i współpracy przy wszystkich trzech częściach książki, dziękuję autorce oraz wydawnictwu Miraż.















 

poniedziałek, 21 lutego 2022

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia


Jakie odcienie przeważają w Waszych stylizacjach? Lubicie kolorowe dodatki czy raczej wszystko musi być stonowane? Pozwalacie sobie na odrobinę szaleństwa kupując ubrania? Mam nadzieję, że tak, ponieważ ten wpis poświęcony jest bajkowym i kolorowym skarpetkom Nanushki, które sprawią, że Wasza codzienna stylizacja na pewno nie będzie nudna.


Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kocham czarny kolor, co widać w mojej garderobie. Najlepiej czuję się w ciemnych kolorach, a czerń jest moim ulubionym. Oczywiście, zdarza się, że zaszaleję i kupię kolorową bluzkę czy bluzę. Mam również kolorowe buty. Ale są to rzadkie sytuacje i z reguły jestem wierna czerni. Ale uwielbiam kolorowe skarpetki. Gdy otworzycie moją szufladkę z bielizną, to oczywiście obok czarnych majtek znajdziecie też czarne skarpetki. Ale nie tylko, bowiem mam całą kolekcję bardzo kolorowych skarpetek, które uwielbiam. Któregoś dnia natrafiłam na Instagramie mojej koleżanki, na skarpetki z jednorożcem. Każda była inna, ale okazało się, że to celowe. Były to skarpetki Nanushki. Spodobały mi się i zamówiłam 3 pary.

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

W sklepie internetowym nanushki.com znajdziecie wszystko, czego dusza zapragnie. Myślę, że można spokojnie nazwać markę ekspertem w dziedzinie skarpet. Jest to polska firma, która obrała sobie za punkt honoru, wprowadzenie koloru do 
Waszego życia. Skarpetki, to nie tylko element garderoby, to sposób na wyrażenie swojego ja. Pokazanie, że nie jesteśmy szarymi, zwykłymi i nudnymi ludźmi, a potrafimy bawić się modą i kolorami. I ja takie podejście szanuję. Niektórzy z Was pewnie będę się zastanawiać z czego tu się cieszyć. Skarpety to skarpety. Widocznie nigdy nie mieli na stopach skarpet z kolorowym jednorożcem. Wierzcie mi, że po ich założeniu, od razu mam lepszy humor. I o to w tym wszystkim chodzi. Więc może zamiast krytykować czy się dziwić, warto spróbować?

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Przekopałam sklep marki wzdłuż i wszerz i jestem ich pomysłami na wzory zachwycona. Niektóre są obłędne, jak mój ulubiony jednorożec czy skarpetki w ninje, z krową, świnką czy wizerunkiem uroczej pielęgniarki. Do wyboru do koloru. Mają też fasony jednolite w mniej lub bardziej krzykliwych kolorach, długie, krótkie, w różnych rozmiarach. I cudowną kolekcję dziecięcą. A nawet sport czy biznes. Zerknijcie na ich propozycje skarpet, a jestem pewna, że tak jak ja, się w nich zakochacie. Ponadto wszystkie cechuje wysoka jakość użytych materiałów oraz komfort noszenia.

Skarpety, które zamówiłam mają rozmiar 40 - 43, a ja mam długość stopy 26 cm, czyli europejskie 40 - 41 i skarpetki są dobre. Mają dość wąskie ściągacze, a ja nie należę do najszczuplejszych osób, ale nie jest źle. Mimo dość szerokich łydek, mogę je rozwinąć na całą długość i ściągacz mnie nie uciska. Skład materiału skarpet: 80 % bawełna, 17% polyamid i 3% elastan. Skarpetki są wygodne w noszeniu, stopa się w nich nie poci. Cena każdej pary to 29,00 zł.

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Spiky Mike

Niby taki uroczy, taki słodki i kochany, a w rzeczywistości to niezły rebeliant-rozrabiaka. Doskonale wie, że ten cukrowy wizerunek zupełnie nie wskazuje na jego zamiłowanie do psot i nieznośny charakter i perfidnie to wykorzystuje. Bo któż by się spodziewał, że taki słodziak, w teorii przyjaciel, wbije ni z tego ni z owego kolec w plecy? Jego ulubionym żartem jest wybieganie w nocy przed rozpędzone samochody. Tłumaczy się potem, że to tylko prank, że vloga kręcił... No i jak takiemu zaufać?

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Slow Moe

Mając do dyspozycji tylko jedno życie, oczywistym jest, że należy maksymalnie je wykorzystać, na przykład poświęcając czas na odpoczynek, ewentualnie na relaks, chociaż urlop i wakacje też nie są złym pomysłem. On wszystkie te patenty ma opanowane do perfekcji - wszakże jego egzystencja opiera się w głównej mierze na "zaraz", "potem" i "nie teraz". Wielu zazdrości mu tego zen, a sposób na jego osiągnięcie jest przecież banalnie prosty: wystarczy dokonać sensownego i racjonalnego wyboru między obowiązkami a odpoczynkiem.

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Kolorowe skarpetki Nanushki - miłość od pierwszego założenia

Happy Unicorn

Właściwie to przyzwyczaił się już do sposobu, w jaki wypowiadają się o nim kobiety. Nieustannie słyszy, jaki jest słodki, i że czują się przy nim jak w bajce. Mężczyźni nieszczególnie podzielają ten zachwyt. Cóż, to zapewne zazdrość o podbite niewieście serca. On sam jednak nie czuje się takim macho, za jakiego mają go inni. Wieczorami, zamiast imprezować, woli leżeć w hamaku z tomikiem francuskiej poezji, delektując się zachodem słońca. Uważa, że życie jest za krótkie na smutki. W jego towarzystwie łatwo jest myśleć tak samo. To chyba przez ten zaraźliwy optymizm.


Mam nadzieję, że Was przekonałam do kolorowych skarpetek. Szczególnie takich bajkowych. Wierzcie mi, że odrobina koloru jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a może sprawić, że Wasz dzień stanie się piękniejszy. Tego Wam życzę!


Wpis powstał w ramach współpracy z firmą Nanushki, za którą bardzo dziękuję.


























 

niedziela, 20 lutego 2022

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

"Aktor. Gra zmysłów" Eweliny Dobosz, to czwarty tom serii Faceci do wynajęcia, która ukazuje się nakładem Niegrzecznych Książek. Wydawnictwo do współpracy zaprosiło znane i lubiane polskie autorki. Już w zapowiedział pojawił się piąty tom, ale zanim go przeczytam, muszę podzielić się z Wami wrażeniami na temat tej książki. Jak było?


"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

Aktor. Wciela się w role, co chwila zmienia maski, wywołuje lawinę emocji.

Natalia miała zostać farmaceutką, ale skończyła jako bezrobotna astronomka. Nic dziwnego, że entuzjastycznie zareagowała na propozycję swojej cioci, która potrzebowała zastępstwa w pracy na czas urlopu. W ten sposób Natalia trafia do Los Angeles, gdzie ma pełnić rolę gospodyni w rezydencji tajemniczego bogacza. Dziewczyna nie interesuje się życiem gwiazd show-businessu i nie ma pojęcia, kim jest jej nowy szef.

Tymczasem David Wilson jest królem Hollywood, prawdziwą sławą w swojej branży. Oprócz tego jest także obrzydliwie bogaty i... oszałamiająco przystojny. Wobec Natalii niestety również niezwykle opryskliwy i niemiły. Ale czy za tym teatralnym zachowaniem nie kryje się przypadkiem coś więcej? Relacja służącej i gwiazdora z każdym dniem staje się coraz bardziej pokręcona i do końca nie wiadomo, co tu jest grą, a co prawdziwym życiem.

Potrzebujesz fachowca? Czasem możesz dostać o wiele więcej.

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

Trzy poprzednie tomy bardzo mi się podobały, ale z bólem serca muszę przyznać, że ta książka jest ze wszystkich najsłabsza. Do tej pory przeczytałam jedną książkę Eweliny Dobosz i nie wszystko mi w niej pasowało. A wręcz nie pasowało mi na tyle, że nie sięgnęłam po drugą część tamtej historii. "Aktor" zapowiadał się ciekawie i początek mnie wciągnął. Może dlatego, że akcja działa się w Polsce. W momencie, gdy główna bohaterka przekroczyła granicę Stanów Zjednoczonych, wszystko się zmieniło.

Sam pomysł na książkę nie jest zły i ta historia miała duży potencjał. Natalia wyjeżdża do Los Angeles, by zastąpić swoją ciotkę, która ma zaplanowany miesięczny urlop na Hawajach. Zuza jest gospodynią bardzo bogatego człowieka, znanego w Stanach aktora filmowego. Praca nie wydaje się trudna, choć wymaga zaangażowania, ponieważ pracodawca jest wymagający. Kobieta jest jednak pewna, że Natalia w tej roli odnajdzie się i nie powinno być z nią żadnych problemów. Niestety zderzenie dwóch światów okazuje się bolesne i komplikuje zarówno życie Natalii, jak i jej pracodawcy. Tym bardziej, że oboje nie są sobie obojętni.

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

Jak widzicie, książka to typowy amerykański sen. Młoda dziewczyna przyjeżdża do pracy do USA i zakochuje się w swoim bogatym pracodawcy. Nawiązują romans, a że mężczyzna jest znany, to zainteresowanie mediów ich relacją jest ogromne. A jak wiadomo paparazzi wywleką na światło dzienne wszystkie brudy, by tylko zarobić kasę, więc w książce nie obędzie się bez dram i miliona łez.

Mam wrażenie, że już jestem za duża na książki o niespełnionym amerykańskim śnie, a szczególnie takie delikatnie mówiąc "naciągane". Ta historia jest tak mało prawdopodobna jak to, że kiedyś zostanę królową. I nie mam na myśli romansu naszych bohaterów. Zdarzają się przecież miłości między ludźmi z różnych środowisk społecznych. Nie twierdzę również, że znany amerykański aktor nie może zakochać się w mojej rodaczce, choć jest tylko jego gosposią. Ale ta historia jest sztuczna i naciągana. David Wilson momentami przedstawiony jest jako dobry kolega z sąsiedztwa, a Natalia jako niezbyt rozsądna dziewczyna, która nie umie się zachować i tym bardziej trzymać języka za zębami. Zero stanowczości w tym facecie, a Natalia nie zachowuje się, jakby przyjechała do pracy, tylko na wakacje. Nic sobie nie robi z uwag pracodawcy, który wielokrotnie mówił jej, że zaraz wyleci, a jej ciotka nie będzie miała dokąd wracać. Zresztą Zuza nie jest przedstawiona jako gosposia, a jako koleżanka i ta relacja też jest tu dziwnie pokazana. Bohaterowie mnie denerwowali, tym, że sami nie wiedzieli czego chcieli. Zmęczyła mnie ta książka, choć początek naprawdę mi się podobał.

"Aktor. Gra zmysłów" Ewelina Dobosz - recenzja

Ale już niedługo będzie piąty tom serii Faceci do wynajęcia. Tym razem przeczytacie historię pewnego strażaka, w wykonaniu Dominik Smoleń. Jej ostatnia książka napisana dla Niegrzecznych Książek podobała mi się i liczę na powtórkę z rozrywki.













 

sobota, 19 lutego 2022

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny


"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny

2 marca swoją premierę będzie miała trzecia i prawdopodobnie ostatnia część serii arabskiej Beaty Majewskiej. Tom trzeci "Jego wróg" już dostępny jest w sprzedaży i cieszy się sporym zainteresowaniem czytelników. Opinie o książce są różne, moją poznacie już niedługo...


"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny


WYBÓR JEST TRUDNY, a decyzja należy tylko do niej...

Iza przeżywa prawdziwe piekło: doświadcza niewoli i skrajnego poniżenia, ale udaje się jej przetrwać pobyt w więzieniu. Za sprawą Omara wraca do Polski, a tam ślepy traf stawia na jej drodze innego mężczyznę. To właśnie z nim dziewczyna pragnie rozpocząć nowe życie: wolne, spokojne i pełne poczucia bezpieczeństwa. Niestety, książę Al-Saud jeszcze nie skończył z madame Isabelle, a rachunek, który jej wystawi, będzie bardzo wysoki.
Izabela musi podjąć najtrudniejszą decyzję: wybrać miedzy życiem a życiem, między sobą a kimś, kogo kocha. Kim jest wróg Omara? A może to inna miłość odbierze mu jego największą obsesję?
Trzeci tom bestsellerowej serii arabskiej uderza w najczulsze struny: Budzi w sercu nie tylko tkliwość, ale również nienawiść i gniew. Ta historia Cię pochłonie…

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny

Opis wydawcy część pierwsza:

Całe życie Izabelli Sarneckiej zmienia jedna służbowa podróż do Dubaju. Tam przeznaczenie stawia na drodze pięknej Polki jego wysokość Omara Al-Sauda – niedostępnego i prominentnego członka saudyjskiej rodziny królewskiej. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jej los został właśnie przesądzony, a każdy kolejny krok – zaplanowany.
Kolejne miesiące wydają się sielanką, ale w mroku czai się zło. W świecie, w którym liczą się tylko pieniądze i władza, a kobiety znaczą niewiele, niektórzy mogą się posunąć daleko, by spełnić swoje obsesyjne pragnienia. Łatwo pomylić złudzenia z prawdą, jeszcze łatwiej – pożądanie z miłością, a książęcy pałac – z więzieniem.

Poznaj historię kobiety, która z pozoru wolna, wpada w pułapkę własnych uczuć.
"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny
Opis wydawcy część druga:

Izabella Sarnecka nie spodziewa się, że w bajkowym pałacu księcia Omara Al-Sauda czeka na nią nie tylko luksusowe życie na miarę prawdziwej księżniczki, lecz także pierwsza żona jego wysokości – młodziutka Aisza. Wychowana w skrajnie innej kulturze Europejka nagle musi się nauczyć dzielić mężem z inną kobietą. Zszokowana, chce natychmiast wrócić do Polski i definitywnie rozstać się z Omarem, lecz związek z człowiekiem jego pokroju ma swoje konsekwencje. Izabella szybko pojmuje, że na własne życzenie trafiła do złotej klatki, z której nie tak łatwo uciec. Czy Omarowi uda się ponownie zdobyć serce i odzyskać zaufanie Isabelle?
Druga część „Jego wysokości” to nie tylko namiętna opowieść prosto z Bliskiego Wschodu. Zaznacie dramatów, nieoczekiwanych zwrotów akcji, chwil przesyconych miłością, ale też gniewem, buntem i sprzeciwem wobec niesprawiedliwości dotykającej kobiety w rajskim królestwie Saudów.

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny

Beata Majewska, publikuje również pod pseudonimem Augusta Docher - polska pisarka, stworzyła kilkanaście poczytnych powieści dla płci pięknej i przepięknej. Na koncie ma zarówno bestsellerowe romanse obyczajowe, np. "Konkurs na żonę", lecz także historie New Adult, chociażby świetnie przyjętą serię "Najlepszy powód, by żyć", czy "Cała ja". Prywatnie kocha swoją szaloną rodzinę, włącznie z synową i wnuczką Gabą oraz psem Hugonem, uwielbia prace w ogrodzie, dalekie podróże, pobyty nad Morzem Czarnym i Rumunię, a to wszystko zawsze w towarzystwie dobrej książki.

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny

"Jego wróg" Beata Majewska - zapowiedź - patronat medialny




czwartek, 17 lutego 2022

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

Agata Sobczak to jedna z polskich autorek, której książki lubię i zawsze entuzjastycznie reaguję na nowe zapowiedzi jej książek. Tym razem nie było inaczej i od razu wiedziałam, że "W rytmie nienawiści" pojawi się w mojej biblioteczce. Czy autorka spełniła moje oczekiwania?


"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

Alvaro i Malia od początku pałają do siebie niechęcią. Gdy okazuje się, że dziewczyna ma grać jako support przed ich koncertami, mężczyzna dokłada wszelkich starań, aby ją do tego zniechęcić. Jest bliska rezygnacji, ale Dylan - perkusista zespołu, w którym jest Alvaro, przekonuje ją, że to zły pomysł. Agenci Dylana i Malii widzą okazję do zarobienia dodatkowych pieniędzy. Dla rozgłosu Malia i Dylan są zmuszeni udawać parę. Pewnego wieczoru dochodzi między nimi do czegoś więcej, ale ten wieczór okazuje się dla Malii jednym wielkim rozczarowaniem. Dziewczyna unika Alvara za wszelką cenę, jednak ten uparcie ubiega się o jej uwagę. Czy postanowią dać sobie szansę? Czy Malia stanie na wysokości zadania i dotrzyma umowy?

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

"W rytmie nienawiści" pokazuje, jakim autor potrafi być zmiennym twórcą. Agata Sobczak kojarzy mi się z bardzo erotycznymi pozycjami dla niegrzecznych czytelników. Jej powieść "Sidła" o miłosnym trójkącie skradła moje serce. Było w niej dużo gorących scen seksu. A ta książka jest delikatniejsza, choć sceny erotyczne również ma dobrze napisane, ale jest subtelniej.

Zacznijmy od tego, że lubię wszelkiego rodzaju historie o gwiazdach rocka, muzykach, trasach koncertowych i perypetiach bohaterów takich historii. W tej książce głównymi bohaterami są Malia i Alvaro. Nie znoszą się od pierwszego spotkania i również od tego momentu są do siebie wrogo nastawieni. Pech chce, że dziewczyna dostaje propozycję, by wraz z zespołem Alvaro wyruszyć w trasę koncertową i być ich suppotem. Choć Alvaro na początku jest temu przeciwny, to w końcu się zgadza i nawet zaczyna w miarę normalnie rozmawiać z dziewczyną. Czy to coś zmieni w ich relacjach?

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

Książka może nie jest zaskakująca i ma dość przewidywalną fabułę, ale bardzo przyjemnie mi się ją czytało i była to lektura na jeden wieczór. Teraz mogę wrócić do oczekiwania na drugą część "Sideł", którą pewnie równie szybko przeczytam.

Przewidywalna historia, ale występują w niej dobrze wykreowani bohaterowie i muzyka w tle, którą z przyjemnością sobie wyobrażałam, gdy czytałam. Niezwykłe emocje podczas koncertów, miłość do muzyki i wzajemna fascynacja dwojga młodych ludzi. Ale wystarczy jeden nieodpowiedni ruch, by to co było piękne, nagle zawaliło się jak domek z kart. Alvaro sam nie wie, czego chce. Czy tak trudno jest się przyznać, że się kogoś kocha? To nie wstyd ani grzech. Ale zapomniałam przecież, że Malia jest w udawanym związku z jego kolegą z zespołu. Ma to pomóc w karierze zarówno dziewczyny jak i całego zespołu. Jest to zrobione wbrew Malii, ale dziewczyna nie może odmówić, ponieważ wiąże ją kontrakt, który jasno określa, że ma być posłuszna. Ale poza wzbudzeniem zainteresowania u fanów, większą sprzedażą płyty Malii, nikomu nie jest na rękę jej "związek z Dylanem". Robi się coraz bardziej niezręcznie, a Malia i Alvaro cierpią. Chcieliby być razem, ale nie mogą. Czy istnieje jakieś wyjście z tej sytuacji?

"W rytmie nienawiści" Agata Sobczak - recenzja

Podobała mi się tak książka i lubię takie historie. Przyjemne, na jeden wieczór i wciągające od pierwszej strony. I ci gwiazdorzy muzyki zawsze mnie bardzo pociągają. Tym razem wcale nie było inaczej.


Za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Akurat.