poniedziałek, 14 listopada 2022

"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja

"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja


Z twórczością Mariany Zapaty miałam przyjemność zapoznać się podczas czytania książki "Wielki Mur z Winnipeg i ja" i byłam oczarowana. O kolejną pozycję autorki poprosiłam wydawnictwo i dzięki temu mogę Wam przedstawić "Od Lukova z miłością". Jak było tym razem?


"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja

Mistrzyni slow-burn romance powraca!

Jasmine Santos zdecydowanie nie określiłaby swojej kariery łyżwiarskiej jako udanej. Niezliczona liczba złamanych kości i obietnic to jej idealne podsumowanie.

Jeżeli ktoś zapytałby kobietę, czy czegoś komuś zazdrości, to bez wahania powiedziałaby, że kariery łyżwiarza Ivanowi Lukovowi, którego nienawidzi i w myślach nazywa szatanem. Wydaje się, że mężczyzna osiągnął wszystko, w przeciwieństwie do Jasmine.
W dodatku jest aroganckim, nadętym dupkiem i niestety bratem najlepszej przyjaciółki Jasmine. Więc kiedy dziewczyna otrzymuje propozycję, która może zmienić jej karierę łyżwiarki, szczęka opada jej na podłogę. A właściwie na taflę lodu.
Bo oto sam Ivan Lukov składa tę propozycję.

"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja

Mariana Zapata i jej grubaski. "Od Lukova z miłością" ma ponad 500 stron i wcale nie duży druk, więc tej treści jest naprawdę sporo. Ale absolutnie nie jest to wada tych książek, choć momentami jestem przerażona, gdy mam czytać takie zacne grubaski. Autorka lubi dużo szczegółów, szczególnie dotyczących życia głównych bohaterów. Historia Jasmine i Ivana przedstawiona jest właśnie w taki bardzo szczegółowy sposób, a akcja książki dzieje się na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Nie można było tego skrócić, zresztą nawet bym nie chciała, by książka była krótsza. Zaletą twórczości autorki jest to, że ona bardzo dokładnie chce nam wyjaśnić, co kierowało jej bohaterem i czemu ich życie było takie, a nie inne. O ile w przypadku innych autorów taka rozwlekłość i szczegółowość może działać na ich niekorzyść, to tu jest plusem. I mimo tego, że tej treści faktycznie jest dużo, to nie będzie Was nudzić. Wszystko jest takie, jakie powinno być.

"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja

Z boiska na lód. Taka jest moja pierwsza myśl, gdy myślę o tej książce. I zarówno w jednej jak i drugiej, autorka pokazała, że potrafi świetnie pisać. Dzięki autorce poznałam gatunek literacki jakim jest slow-burn romance czyli powolne budowanie romantycznej relacji między bohaterami i muszę przyznać, że jest w tym świetna. W tej książce nie chodzi o to, by miłość pojawiła się zaraz na początku, a by każde z bohaterów dojrzewało do tego, by wypowiedzieć słowa "kocham Cię". Nie znajdziecie tu dzikich scen seksu, przez połowę książki. W całości jest go niewiele, ale gdy już się do niego dojdzie, ta scena będzie wyborna. Lubię książki opowiadające o sporcie, ale rzadko mam przyjemność przeczytać o łyżwiarstwie figurowym. Szczerze mówiąc, to nie mogę sobie przypomnieć czy kiedyś o nim czytałam. Możliwie, że tak było, ale tego nie pamiętam, dlatego tym bardziej jestem ucieszona, że mogłam poznać zmagania o mistrzostwo Jasmine i Ivana. Dzięki autorce poznałam ten sport od podszewki i jestem zaskoczona, że tak dużo wysiłku trzeba poświęcić, by być najlepszym w tej dziedzinie. Łyżwiarstwo figurowe to sport, którym żyje się dwadzieścia cztery godziny na dobę i by być najlepszym trzeba mu podporządkować całe swoje życie. A autorka zarówno w piękny jak i bolesny sposób pokazała jakie można mieć dzięki niemu szczęście, ale i smutki, chociażby wtedy, gdy nabawi się kontuzji.

"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata - recenzja

Relacja Jasmine i Ivana pełna jest wzlotów i upadków, złości i gniewu ale i radosnych uśmiechów. To opowieść o prawdziwej walce i dążeniu do zwycięstwa. Czasami jest źle i pozostanie ze wszystkim samemu może załamać. Ale najważniejsze jest mieć blisko siebie kogoś, kto wyciągnie pomocną dłoń. Taką właśnie dłoń wyciągnął do Jasmine Ivan i sprawił, że na jej twarzy znowu zagościł uśmiech.


Piękna i wzruszająca opowieść o przyjaźni, która przerodziła się w miłość. Opowieść o wspólnym dążeniu do szczęścia i wspieraniu się w najgorszych momentach swojego życia. Pięknie dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe, że kolejny raz mogłam doświadczyć piękna historii Mariany Zapaty. Czekam na kolejne książki autorki.









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)