Ludka Skrzydlewska niewątpliwie zalicza się do moich ulubionych polskich pisarek książek dla kobiet. Jej historiom nic nie brakuje i zawsze cieszy mnie każda kolejna, która wychodzi spod jej pióra. Tak było i z "Weterynarzem" czyli kolejnym facetem do wynajęcia.
Dokąd może się udać dziewczyna, po tym jak zostawiła narzeczonego przed ołtarzem? Lucyna Lis wybrała najdziksze i najbardziej tajemnicze miejsce w Polsce – Bieszczady. Ma nadzieję, że z dala od miejskiego zgiełku znajdzie ukojenie. Praca z końmi oznacza również częste spotkania z miejscowym weterynarzem – wyjątkowo mrukliwym i niedostępnym typem. Czy miłość do zwierząt pozwoli im odnaleźć wspólny język?
Wiedziałam, że ta historia mnie nie zawiedzie. Choć nie wszyscy "Faceci do wynajęcia" skradli moje serce, a opowieści o nich nie trafiły do grona moich ulubionych, to w przypadku "Weterynarza" sprawa jest prosta - jestem zachwycona. Ludka Skrzydlewska ma bardzo przyjemny styl pisania, a jej historie wciągają mnie od pierwszej strony i absolutnie nie pozwalają się odłożyć bez przeczytania zakończenia.
"Weterynarz. Dzikie serce" to historia dwóch zranionych dusz. Lucy od lat tkwi w toksycznym związku. Jej partner stosuje wobec niej przemoc psychiczną i manipulację. W końcu dziewczyna pęka. Ubrana w suknię ślubną ucieka z własnego ślubu. Wyłącza telefon, zabiera walizkę z rzeczami, zostawia pierścionek zaręczynowy i kartkę z informacją, że to koniec i ucieka. Jest tylko jedno miejsce, do którego może się udać, a są to Bieszczady. W pensjonacie ciotki Marianny w końcu odnajduje upragniony spokój. Ale i spotyka mężczyznę, który nie pozwala o sobie zapomnieć.
Jan przeżył w swoim życiu wiele. Od miłości do nienawiści po ogromną tragedię. W Bieszczadach pojawia się niespodziewanie i otwiera swój gabinet weterynaryjny. I właśnie jako weterynarz pracuje u partnera Marianny w stadninie koni.
Tych dwoje pochodzi z dwóch różnych światów. Oboje mają za sobą ciężkie życie i przeżycia, o których chcą zapomnieć. Ale życie bywa okrutne... Podoba mi się w tej książce to, że nie brakuje w niej akcji, choć założeniem "Facetów do wynajęcia" jest pokazanie romansu głównej bohaterki z facetem pracującym w jednym z wybranych zawodów. A tu proszę, znalazłam materiał na dobry film akcji. Brawo dla autorki i jej pomysłowości. Lubię takie książki i nikt mi nie powie, że literatura kobieca jest nudna i tylko o seksach czytamy.
Gorąco polecam. Znajdziecie tu wszystko czego dusza kobieca zapragnie. Moja wewnętrzna czytelniczka jest bardziej jak usatysfakcjonowana.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Niegrzeczne Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)