Legenda okazał się prawdziwym niegodziwcem. Udowodnił, że jest mistrzem czarowania i kłamstwa. Potrafił sprawić, że Telli mocniej zabiło serce, a potem zostawił ją, by zostać królem. Teraz Tella musi poradzić sobie nie tylko z odtrąceniem, ale ma też inny problem, bowiem Mojrowie zostali uwolnieni z Talii Przeznaczenia. A to oznacza wojnę...
Seria Caraval zrobiła na mnie ogromne wrażenie i choć zupełnie inaczej wyobrażałam sobie dwa ostatnie tomy, to finalnie jestem bardzo zadowolona.
W "Finale" wracają dobrze znani i lubiani lub mniej lubiani bohaterowie "Caravalu" oraz "Legendy". Pojawia się również matka Scarlett oraz Telli i w tej części będzie jedną z bardzo ważnych postaci, choć wcale dużo jej w tej książce nie będzie. O ile dwie poprzednie książki opowiadały historie sióstr Dragna, to w tym tomie połączą one siły i obie będą głównymi bohaterkami fabuły. W końcu to od nich wszystko się zaczęło...
Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy Telli i Dantego, który okazał się Legendą. Muszę przyznać, że miałam ochotę go udusić, gdy zostawił Tellę samą, choć początkowo pozwolił na to, by go pokochała. Bo to, że każda z sióstr jest zakochana, to więcej jak pewne. To, że Julian kocha Scarlett też nie podlega wątpliwości. Ale okazuje się, że z tym uczuciem u Legendy są problemy. Chłopak powinien pójść po rozum do głowy, bo na horyzoncie jest młodzieniec, który z przyjemnością zajmie się porzuconą panną Dragna.
Książka pełna jest niesamowitych zwrotów, ponieważ pojawia się w niej ktoś, kto nieźle namiesza w życiu obu sióstr i ich przyjaciół. Ktoś, kto chce wykorzystać drzemiące w Scarlett ukryte moce. Ktoś, kto chce zostać królem i nie zawaha się użyć wszelkich dostępnych mu środków, by to uczynić.
Jeśli miałabym wybrać książkę, która mi się podobała najbardziej, to będzie to "Caraval", ponieważ dwa kolejne tomy są zupełnie inne. Podoba mi się on również dlatego, że mogłam wejść do zupełnie nieznanego mi świata Stephanie Garber i zacząć go poznawać od podstaw. Bardzo lubię pierwsze tomy, ponieważ to w nich poznaje się bohaterów i dowiaduje, jakie przygody ich czekają. I tak właśnie postrzegam "Caraval". Jest to początek i wprowadzenie do genialnie opisanej historii, która powinna przenieść się na kinowe ekrany. Historia, która dobrze sfilmowana, ma szansę osiągnąć taki sam sukces jak "Igrzyska Śmierci", seria Niezgodna czy Harry Potter. I szczerze mówiąc, to zastanawiam się czemu jeszcze nikt tego nie zrobił, choć już w 2017 roku pojawiła się informacja o tym, że powstanie ekranizacja filmowa, a na YouTube można obejrzeć jej zwiastun.
Trzymam kciuki za to, żeby film powstał. A tymczasem biorę się za nową powieść ze świata Caravala.
Polubiliście Księcia Serc? Ciekawa postać i to właśnie on będzie bohaterem kolejnej serii autorki.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Poradni K.
Czytałam początek nowej serii autorki i z przyjemnością skuszę się na ten cykl.
OdpowiedzUsuńMojej siostrze ta seria mogłaby się spodobać. Osobiście nie przepadam za tym gatunkiem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie, nieco fantastyczne romanse to ja lubię. Nic bardziej nie nakręca fabuły niż miłość właśnie! Będę miała co czytać skoro to seria. Oczywiście, to wielki plus!
OdpowiedzUsuńLubię fantastykę - widzę, że tu trochę o nią "zahacza" autorka, a jak jeszcze jest miłość to już w ogóle fajnie się to zapowiada. Ja ostatnio poznaję tyle nowości, że do końca życia będę miała co czytać :) p.s. fajny ten książę swoją drogą!
OdpowiedzUsuńnie przepadam za fantastyką więc to nie dla mnie :) podobają mi się tutaj natomiast nietuzinkowe okładki, mają coś w sobie co przyciąga
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Caraval był rewelacyjny i muszę w końcu przeczytać pozostałe dwa tomy, bo z tego co piszesz - warto.
OdpowiedzUsuń