Końcówka roku i sporo wolnego z tym związane, skłoniło mnie do sięgnięcia po wiele książek, na które nie miałam wcześniej czasu. Jedną z nich, która co prawda przyjechała do mnie niedawno, bo przed światami, jest „Niezgodni z prawem" autorstwa K. Hellishdeer, Ewa Maciejczuk. Nie znałam wcześniej obu pan, choć później okazało się, że książki Ewy widziałam przelotem na stronach wydawnictw, tylko w pierwszej chwili nie skojarzyłam, że to jej. Czy ten duet mnie zachwycił? A może więcej nie sięgnę po książki ich autorstwa?
Zacznijmy może od tego, że książka ukazała się nakładem wydawnictwa motyleWnosie, a że to wydawnictwo bardzo lubię, to nie miałam wątpliwości, że i ta pozycja na moim blogu musi się pojawić. Książka napisana jest przez nieznane mi dwie autorki, które obiecały mi niezapomniane wrażenia, wyścigi samochodowe, balansowanie na granicy prawa i emocje, które wbiją mnie w fotel. Takie książki lubię, po takie sięgam i faktycznie brakuje mi na codzień emocji, które sprawiają, że kocham przeżywać z bohaterami zarówno dobre jak i złe chwile, płakać i śmiać się a także i bać się. W tej książce pojawia się i strach, więc wszystko powinno się zgadzać. Zabrałam się za czytanie i przeczytałam „Niezgodnych z prawem" w jeden wieczór.
Książka napisana jest prostym, niewyszukanym językiem, a język bohaterów w niektórych momentach można nazwać prostackim. W tekście jest sporo przekleństw, niecenzuralnych opisów, ale użycie ich miało swój cel. Towarzystwo, w którym obraca się Luna jak i Jared nie należy do najgrzeczniejszych, a takie odzywki nie są u nich na porządku dziennym.
Książka nie jest długa, historia ciekawa i faktycznie dostarczyła mi wielu emocji. Szczególnie, że lubię połączenie tych dwóch światów w książkach.
Luna i Jared nie spotykają się przypadkiem. On ma być jej celem, a kobieta ma ustalić czy jest policyjnym szpiegiem. Jednak pierwsze spotkanie tych dwoje to prawdziwy wybuch wulkanu. On razu widać, że mają się ku sobie. Ich relacja z biegiem czasu zaczyna się coraz bardziej rozwijać i przez to stają się nieostrożni. A wokół nich zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. W końcu to Luna i Jared stają się celem a ich życie przypomina walkę połączona z ucieczką. Czy uda się im ustalić, kto na nich poluje i dlaczego to robi?
„Niezgodni z prawem" to jedna z tych książek, które szybko się czyta i są ciekawym umilaczem czasu wolnego. Jeśli mam ochotę poleżeć, zrelaksować się i wyłączyć myślenie, to sięgam po takie pozycje i wcale się tego nie wstydzę. Nie jest to jednak książka wysokich lotów i nic konkretnego nie wniosła do mojego życia, poza tym, że sympatycznie spędziłam czas z jej bohaterami, choć wkurzał mnie momentami ich prostacki język.
„Niezgodni z prawem" to historia pełna sprzecznych emocji. Z jednej strony jest Luna, która kocha szybkie samochody i nielegalne wyścigi a na codzień bez mrugnięcia okiem łamie prawo. Z drugiej strony jest Jared, oficer policji pracujący pod przykrywką. Oboje mają robotę do wykonania, ale serce nie sługa. Myślę, że żadne z nich nie przypuszczało, że niby przypadkowe spotkanie stanie się początkiem czegoś, co zupełnie zmieni ich życie.
Jeśli szukacie historii, która pomoże się Wam zrelaksować, to śmiało możecie sięgać po tę książkę. Dodatkowo emocji dostarczą Wam szybkie samochody i niebezpieczne akcie, w których biorą udział nasi bohaterowie. Książka przeznaczona jest dla pełnoletnich czytelników, ponieważ ma bardzo odważne i śmiałe sceny seksu, a bohaterowie momentami nie mogą oderwać od siebie rąk.
„Niezgodni z prawem" to idealna pozycja dla fanów książek wypełnionych po brzegi akcją i gorącym seksem. Lekka i przyjemna lektura do przeczytania w jeden wieczór.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem motyleWnosie.
bardzo zaciekawiła mnie ta książka, chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuń