10/2025
Magiczna, wciągająca, pełna bólu i cierpienia książka, która skradła moje serce. Dla mnie to prawdziwy literacki hit i majstersztyk, jeśli chodzi o książki z kategorii romans. Widziałam ją w zapowiedziach wydawnictwa Niegrzeczne Książki. Zaintrygowała mnie jej okładka i opis. Nie sądziłam jednak, że to będzie coś tak wspaniałego. Przed Wami książka Monici James pt. „Ścigając motyle".
Jakie było moje zdziwienie, gdy w jednym z okienek kalendarza adwentowego, który otrzymałam od Karoliny z profilu @livrocat, znalazłam tą książkę. Karolina dowiedziała się wtedy, że bardzo chciałam ją przeczytać i napisała mi, że komponując kalendarz pomyślała, że będę z niej zadowolona. Nie myliła się. Ze względu na napięty grafik czytania i recenzowania, książka przeleżała rok w mojej biblioteczce. Aż niedawno postanowiłam się za nią zabrać. Przeczytałam ją w jeden wieczór i to była prawdziwa przyjemność.
Książka opowiada historię Victorii. Dziewczyna ma wszystko. Kochającą rodzinę, dobrą pracę i chłopaka, z którym tworzy udany związek od dziesięciu lat. Jej poukładane życie zmienia się w koszmar, gdy chwilę po oświadczynach zostaje napadnięta przez obcego mężczyznę. Jej narzeczony ogarnięty przerażeniem nie pomaga jej się uwolnić. Widmo gwałtu i śmierci napędza dziewczynę do walki. Udaje się jej uwolnić i w tym momencie przychodzi jej z pomocą obcy mężczyzna. Po chwili pada strzał i nastaje ciemność. Gdy Victoria budzi się po operacji, okazuje się, że napastnik ją postrzelił. Przez długie miesiące nasza bohaterka boryka się z zespołem stresu pourazowego. Nie może już dłużej wytrzymać, a gwoździem do trumny jest romans jej narzeczonego z jej siostrą. Victoria ucieka, by zacząć wszystko od nowa. Wraca do rodzinnej miejscowości. A tam spotyka Jude, mężczyznę, który rozpala w jej sercu nadzieję na lepsze jutro.
Jeśli myślicie, że „Ścigając motyle" to zwykły romans, jakich mało, to jesteście w błędzie. To coś więcej niż romans. To książka opowiadająca o bólu i stracie obojga bohaterów, z którą nie umieją sobie poradzić. Oboje walczą, by utrzymać się na powierzchni, choć nie zawsze im to wychodzi. Wszystko niby biegnie ku szczęśliwemu zakończeniu, gdyby nie to, że coraz częściej pojawiają się niepokojące zdarzenia. Victoria zauważa, że jest ignorowana przez mieszkańców, jej przyjaciółka z dawnych lat chodzi ubrana cały czas w czerwoną suknię balową, a Jude okazuje się kimś zupełnie innym niż przypuszczała. Victoria czuje, że coś jest bardzo nie tak, ale nie umie tego stanu nazwać. Aż do wycieczki, na którą zaprasza ją Jude. Odkrywa wtedy bolesną prawdę o nim ale przy tym i o sobie i ludziach na których jej zależy.
„Ścigajac motyle„ to opowieść o balansowaniu na linie rozwieszonej nad przepaścią". O zatartej granicy między jawą a snem. O miłości, nienawiści, bólu, cierpieniu i nieumiejętności poradzenia sobie ze stratą. Zarówno Victoria jak i Jude są ścigani przez swoje demony. Los chciał, by się spotkali i sobie nawzajem pomogli. Ale los bywa też wredną suką i lubi grać ludziom na nosie, macąc i wprowadzając jeszcze większy zamęt. Czy nasi bohaterowie poradzą sobie z lawiną, która nieuchronnie pcha ich na skraj przepaści?
Przejrzałam sobie opinie na Lubimy Czytać i są skrajnie różne. Z jednej strony mnie to dziwi, ponieważ książka jest świetna, ale z drugiej strony rozumiem zawód miłośniczek zwykłych romansów. Ta książka też jest romansem ale ma również elementy, którymi możemy przypisać ją do innego gatunku literackiego.
Nie chcę Wam zdradzać szczegółów, ale sięgając po tą książkę musicie być nastawieni, że znajdziecie w niej coś więcej niż tylko historię o bolesnych przeżyciach głównych bohaterów.
Na koniec dodam, że pod koniec łzy leciały mi wielkie jak groch. I nie mogłam się powstrzymać płakać....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)