środa, 17 maja 2017

Każdy zasługuje na odrobinę delikatności...





Nivea Silk Mousse, Creme Smooth (Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic z ekstraktem z jedwabiu).




Opis produktu ze strony producenta:




NIVEA Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic Creme Smooth rozpieszcza Twoje ciało za sprawą idealnego połączenia olejku migdałowego i ekstraktu z drogocennego jedwabiu, w formie niebiańsko miękkiego musu. Kosmetyk zapewnia Ci natychmiastowe uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem! Jego pielęgnacyjna formuła delikatnie myje Twoje ciało, zapewniając Ci świeżość i czystość, a jego dyskretny, przyjemny zapach pobudza Twoje zmysły. Poczuj dotyk i miękkość jedwabiu na swojej skórze! Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie.


  • Nowa innowacyjna aplikacja 
  • Dwa razy większa wydajność 
  • Uczucie jedwabiście gładkiej skóry 
  • Ekstrakt z jedwabiu i olejek migdałowy. 
  • Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie 



Lista składników:
Aqua, Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Hydrolyzed Silk, Xanthan Gum, PEG-14M, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Sodium Benzoate, Linalool, Citronellol, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Parfum

Moja przygoda z moussem Nivea zaczęła się dość niewinnie. Pierwszy raz zobaczyłam go w reklamie telewizyjnej. Moja pierwsza myśl- tylko Nivea może wprowadzić na rynek produktu tego typu, bez ryzyka, że okaże się fiaskiem. A skoro Nivea poleca to na pewno musi być hit. Dodam, iż jest to moja ukochana marka kosmetyczna, więc nie byłabym sobą, gdybym po tę nowość nie sięgnęła. Do sklepu nie doszłam, bo zobaczyłam, że na stronie Nivea można owy produkt zdobyć do testów. Udało się oczywiście i moja przygoda z moussem zaczęła się na dobre. Nawet bym powiedziała, że na bardzo dobre, bo produkt okazała się strzałem w dziesiątkę.



Gdy bierzemy produkt do ręki to na "pierwszy rzut oka"opakowanie przypomina piankę do golenia. Produkt jest dość ciężki. Opakowanie jest metalowe z aplikatorem dokładnie takim jak pianka do golenia. Konsystencja moussu po aplikacji na skórę również ją bardzo przypomina. Aplikacja jest bardzo wygodna i wyciskamy dokładnie tyle kosmetyku ile nam potrzeba. A potrzeba niewiele by pokryć nim całe ciało.





Kosmetyk bardzo delikatnie, ale skutecznie usuwa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia. Nie wysusza jej, a dodatkowo pielęgnuje i nawilża. A zapach? Co tu dużo mówić... lekki, delikatny i bardzo charakterystyczny dla kosmetyków Nivea. Moja pierwsza kąpiel z nowym moussem od Nivea była dla mnie wyzwaniem. Zapytacie pewnie dlaczego? Otóż moje ciało zrelaksowało się tak bardzo, że nie chciałam wyjść z wanny. A po wyjściu marzyłam już o kolejnym sam na sam z moim nowym przyjacielem. Bo zdecydowanie jest to przyjaciel. Przyjaciel dla ciała i zmysłów. A relaks z nim można porównać do błogości i spełnienia. Kosmetyk dobrze się spłukuje i nie pozostawia lekkich zacieków na skórze, czego bardzo się bałam.




"Delikatność to podstawa, a Ty na nią w pełni zasługujesz..."Taką wiadomość dostałam w liście od Nivea, gdy przysłali mi mousse do testowania. Ale ja dodam coś od siebie. Delikatność to podstawa i każda z Nas na nią w pełni zasługuje. Dlatego polecam Wam bardzo gorąco ten kosmetyk. Jest to mój faworyt wśród kosmetyków mających i już na stałe zagościł w mojej łazience. A z tego co widziałam w drogerii, cena też jest bardzo przystępna( ok 14 zł) .




Podsumowanie plusów:
Zapach
Konsystencja
Opakowanie
Wydajność
Jakość produktu
Spełnia oczekiwania
Przystępna cena
Dostępność rynkowa

Podsumowanie minusów:
Brak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)