niedziela, 1 września 2019

Dopóki starczy mi sił Karolina Klimkiewicz - recenzja



"Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy."

"Nic dwa racy" Wisława Szymborska


Wyobraź sobie życie, w którym ciągle musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe mieszkanie...

Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości. Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich życie jest jedną wielką iluzją. 

Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego, nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się być ich przekleństwem, ale i jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za przywrócenie swojego prawdziwego „ja”?


Dopóki starczy mi sił jest doskonałym przykładem książki z gatunku new adult. Chociaż osobiście zaliczyłabym ją także do literatury młodzieżowej - dla "dorosłych nastolatków" . Całość utrzymana jest w klimacie amerykańskich seriali bądź filmów dla nastolatków. Walt Disney mógłby zrobić z tego ciekawy film. 

Spoglądając na okładkę, czytelnik może spodziewać się typowej obyczajowki z wątkiem miłosnym. Historia mogłaby się dziać na Mazurach ( w końcu autorka jest Polką) a jej bohaterką być piękna dziewczyna z okładki. Czemu o tym piszę, skoro opis sugeruje, że będzie to coś innego? No właśnie , bo okładki powinny sugerować to co jest w środku i przyciągać wzrok. Ta przyciąga go bez dwóch zdań, ale czy faktycznie ta opowieść będzie tym, czego w pierwszej chwili się spodziewałam? 

Już teraz Wam odpowiem. Będzie czymś zdecydowanie lepszym. 


Co byście zrobili, gdyby zawiodły Was osoby, którym powinniście ufać bezgranicznie? Czy dalibyście radę ukrywać się 7 lat, ciągle uciekając i ze strachem oglądając się za siebie? Niestety Zola Henderson tak ma. Mając 11 lat musiała uciekać z domu w obawie o swoje życie. Co takiego się stało, że tak młoda dziewczyna wybiegła z domu praktycznie bez niczego trzymając w ręku pluszowego misia, uciekając bez nadziei na lepsze jutro? 

Zola i jej ciotka Camilla ukrywają się już od 7 lat. Ciągle zmieniają wygląd i miejsce zamieszkania. W tej ucieczce towarzyszy im nieustanny strach. Że ON powróci, że je znajdzie i zabije. Tak nie powinno wyglądać życie żadnego człowieka, a na pewno nie młodej dziewczyny, która potrzebuje miłości, przyjaźni i akceptacji. 


Jednak coś się zmienia, gdy w swojej podróży trafiają do nadmorskiego miasteczka Jonesport. Wszystkich ciekawi czemu się tu przeprowadziły, skoro raczej wszyscy stąd uciekają. Zola raz jest Amandą, raz Dominiką, a teraz przyszła kolej na Avę. Z tym, że ta fikcyjna postać nie będzie miała szansy zaistnieć. Zola już jest zmęczona ciągłym uciekaniem i traci czujność, co doprowadza do odkrycia jej sekretu przez koleżankę że szkoły. Co z tego wyniknie? 

Przyjaźń ma wielką moc - to w nadmorskim miasteczku odkryje Zola, gdy na jej drodze staną Eddy i jego tęczowo włosa dziewczyna. Ale jest też Liam, w którym dziewczyna zaczyna się zakochiwać. A to wszystko musi w końcu doprowadzić do tragedii...



Dopóki starczy mi sił to przepiękna opowieść o bezsilności i ucieczce. Książka jest pełna emocji, opisanych pięknymi słowami. Jesteśmy świadkami narodzin przyjaźni ale i wielkiej miłości. Zakazane uczucie, które jest tak silne, że mogłoby poruszyć niebo i ziemię. Czytając tę książkę niekiedy łza popłynęła mi po policzku, a pisząc tę recenzję mam mokre od łez oczy. Niedawno skończyłam czytać, a emocje dalej we mnie buzują. Nie spodziewałam się, że ta opowieść mnie tak wzruszy i oczaruje. 


Karolina Klimkiewicz wie jak zagrać koncert na ludzkich emocjach i uczuciach. Wie jak poruszyć serce. Mimo tego, że to tylko książka, to muszę przyznać, że zżyłam się z bohaterami przez te prawie 300 stron, ale i czuję niedosyt. Takiego zakończenia się bowiem nie spodziewałam. 


Czekam na drugą część. A Tobie Karolina bardzo dziękuję za książkę i za opowieść, która chwyciła mnie za serce. 
Dopóki starczy mi sił została wydana przez Wydawnictwo Novae Res.

PS. Pewnie zastanawia Was ten cytat na początku recenzji. Karolina w swojej książce każdy kolejny rozdziała zaczyna od cytatu, które obrazują nam, co takiego się wydarzy. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i bardzo mi się to podoba. Na pewno utrudniało jej to pisanie, bo ciężko jest dopasować tak idealnie cytaty obcych autorów do własnej treści. 

To jak, przekonałam Was? Macie ochotę na tę książkę? 


.














28 komentarzy:

  1. Na razie nie mam w planach tej książki, ale nie mówię nie :)
    Pozdrawiam, Pola.
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta recenzja zachęciła mnie do przeczytania książki. :) Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekonałam, chętnie pozna losy dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie po tak wyczerpującej recenzji mam ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele słyszałam o tej książce i wiele osób ją chwali. Od dawna jest na mojej liście książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachecasz do przeczytania książki. Lubię jak ktoś napisz konkretnie o danej książce

    OdpowiedzUsuń
  7. cieka historia, po takie dla nastolatków sięgam jednak sporadycznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie faktem, że można z tego zrobić dobry film. Wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzadko czytam takie książki. Może w wolnej chwili się za nią wezmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. całkiem ciekawie brzmi ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie znam tej książki, ciekawie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej rzadko sięgam po tak emocjonalne książki, ale teraz w jesienne wieczory jestem skłonna coś takiego przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię czytać takie książki wieczorami jesienią.

      Usuń
  13. Przekonałaś , chętnie po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się ciekawie. I piękna szata graficzna. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)