wtorek, 10 marca 2020

Il Salone Milano - profesjonalna pielęgnacja włosów w zaciszu domowym - czy warto?



Całe życie chciałam mieć długie, gęste i mocne włosy. I raz mi się udało to osiągnąć. Tylko raz, gdy byłam w ciąży. O ile bycia w ciąży nie znoszę, to dla takich włosów choć raz warto było się poświęcić. Oczywiście nie tylko dlatego:) Żart:) Ale wiadomo jak jest. Dzidzia na świecie się pojawia, hormony po jakimś czasie wracają do stanu sprzed ciąży. I niestety włosy również. To co obecnie mam na głowie, można porównać do wielokrotnie używanego sznurkowego mopa.  Z długich do pasa włosów zostało ich garstka. Obcięłam je więc do szyi. To co miało wypaść, wypadło i teraz mam spokój. Ale czemu moje włosy się tak okropnie przesuszają?  Tego nie wie nikt. I do tego żeby były suche po całości. Ale nie. Od skóry głowy zaraz robią się tłuste. Tragedia. Nic dodać nic ująć.

Dawno nie było recenzji produktów do włosów, też to zauważyliście? Pewnie dlatego, że związywałam włosy w koczek na czubku głowy i udawałam,  że ich nie ma. Teraz wymyśliłam sobie krótkie, ścięte na równo i z grzywką, więc trzeba się postarać by wyglądać jak człowiek.



Zaczęłam ostatnio używać produktów marki Il Salone Milano i chciałabym Wam opowiedzieć o nich. W moje testerskie łapki wpadł zestaw kosmetyków do włosów suchych i zniszczonych. Z tego co widzę na opakowaniu, to ta seria się jakoś specjalnie nie nazywa. Od innych odróżnia ją kolor szaty graficznej i to, do jakich włosów jest przeznaczona.

Żałuję, że marka nie ma polskiej strony internetowej. Mają tylko Facebooka i Instagram, ale nie ukrywam, że stronę internetową powinni mieć. Ale za to udało mi się doczytać, że Il Salone Milano to profesjonalna włoska marka produktów do pielęgnacji włosów, stosowana przez fryzjerów na całym świecie. Teraz ich produkty możecie dostać również w Polsce. Znajdziecie je w Hebe, Rossmannie  i Super Pharm.




Pierwszym z produktów jest szampon do mycia włosów suchych i zniszczonych. Kosmetyk został wzbogacony o proteiny mleka i ekstrakt z bambusa. Bardzo duże opakowanie, bo aż 500 ml gwarantuje mi, że przy mojej długości włosów będę go miała i miała. Szampon jest wydajny. Nie trzeba go nakładać zbyt dużo, ponieważ obficie się pieni. Łatwo jest go również spłukać. Ma ładny, delikatny dziewczęcy zapach. Przypomina mi perfumy Amore Amore Cacharel, które uwielbiałam mając dwadzieścia kilka lat. Zresztą do dziś mam sentyment do tego zapachu. Szampon jak to szampon, myje włosy i nawet całkiem dobrze mu to wychodzi. Ale niestety podczas mycia plącze włosy. Jak się go już spłucze, to jest lepiej, ale żebym mogła swobodnie przeczesywać włosy placami, to niestety nie.




Więc przechodzę do nakładania profesjonalnej maska do włosów suchych i zniszczonych. Kosmetyk zawiera proteiny mleka, zboża i ceramidy. Pojemność opakowania to 500 ml, więc całkiem sporo. Maska ma dokładnie taki sam zapach jak szampon. Według zaleceń producenta należy nałożyć ją na 5 minut na włosy, omijając skórę głowy, a potem dokładnie spłukać. Jak nie miałam czasu to tak robiłam, a jak miałam go więcej, to nakładałam na głowę jeszcze czepek i chodziłam z maseczką do 20 minut. Przetestowałam ją również na całości, czyli nałożyłam także na skórę głowy.


Wnioski i obserwacje po zabiegu:

Włosy łatwo jest rozczesać i szybko wysychają same. Oznacza to że w masce nie ma obciążających włosy składników. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej nie. Ponieważ po wyschnięciu włosów jest 4 razy więcej niż normalnie. Taka jest objętość. Nawet grzywka robi mi się puszysta aż za bardzo Jeszcze nie miałam kosmetyków do włosów, które nadawałyby im taką lekkość i objętość. Dokładnie, włosy są lekkie i puszyste. Mile w dotyku, miękkie i sprężyste. Ale muszę się Wam przyznać że liczyłam na inny efekt. Myślałam że włosy będą po tych kosmetykach śliskie i ujarzmione. Że będą wygładzone i mocno nawilżone. A one są puchate i jest ich dużo. I co jest najlepsze w tym wszystkim, to to, że mniej mi się przetłuszczają włosy po użyciu tych produktów. Nie ważne czy użyję samego szamponu, czy też maski. Za to kosmetyki mają jeden duży minus. Matowią włosy. Zauważyła to nawet moja fryzjerka, gdy poszłam do niej podciąć grzywkę.


Podsumowanie :

Plusy:
Zmniejszenie przetłuszczania skóry głowy i włosów.
Efekt niesamowitej objętości - dla tych co lubią bardzo puszyste włosy, efekt będzie rewelacyjny.
Włosy bardzo szybko wysychają po umyciu.
Łatwe rozczesywanie - ale tylko wtedy, gdy nakładam też maskę.
Włosy są przyjemne w dotyku i miękkie.
Kosmetyki pięknie pachną.
Łatwa dostępność produktów.

Minusy :
Włosy są bardzo puszyste. A w tym przypadku spodziewałam się wygładzenia i ujarzmienia włosów.
Szampon plącze włosy podczas mycia.
Niestety kosmetyki matowią włosy.

Jak widać nie można mieć wszystkiego. Ale z drugiej strony, minusy tej serii kosmetyków nie są jakieś straszne, więc myślę, że podsumowanie kończę z dobrym wynikiem ogólnym.





Co myślicie o tym podsumowaniu? Znacie produkty Il Salone Milano?























10 komentarzy:

  1. Ja mam problem suchych włosów i zniszczonych bo kręcą się, puszą, a ja je namiętnie prostuję. Moja fryzjerka poleciła mi olejki, odżywki ale takie do końcówek. Nakładam je dosłownie na 10-15 cm końcówek i efekt jest świetny. Do tego dobra maska na włosy po myciu i to się u mnie najlepiej sprawdza. Wszystkie te szampony nawilżające sprawiały, że właśnie od skóry głowy zaczynały mi się włosy przetłuszczać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety puszenie się włosów u mnie oznacza też elektryzowanie i od razu problem z czesaniem. Niby nie mam ich mało, ale są niegrzeczne. Wybiorę coś innego, choć nie powiem, zaciekawiła mnie z tego zestawu maska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już widzę że to nie kosmetyki dla mnie. Skoro się puszą to bym wyglądała jak jakiś lew z grzywą

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę samą serię. Najpierw kupiłam maskę, potem dostałam szampon. U mnie naprawdę dobrze wygładzają i dociążają. Ale nie mogę używać ich codziennie. Dla moich włosów są to produkty na większe wyjście. Zbyt częste użycie kończy się włosową katastrofą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kosmetyki tej marki lubię, ale nie wszystkie. Szczególnie nie przepadam za olejkiem do włosów, który mocno wysuszał moje włosy po dłuższym stosowaniu i zaczął pachnieć alkoholem. Mam teraz serię do włosów farbowanych i ją chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam te kosmetyki do włosów w domu, bardzo je lubię stosować ponieważ moje włosy są po nich delikatne, miękkie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile ja bym dała za trochę zadsze włosy. Niestety jestem tą osoba, która ma na głowie totalne kilogramy włosów. Osobiście do ich pielęgnacji używam zwykłego szamponu z Garniera i czasem odżywki. Ale z nowi często łykami tran i skrzyp. Fryzjerka mawia, że nie tylko ważna jest pielęgnacja samych włosów z Wierzchucin, ale również i od środka. Co zawsze robię i daje to efekty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam pojęcia o istnieniu tych produktów. Nie znałam marki ani o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również nie kojarzę tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe produkty. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)