sobota, 18 kwietnia 2020

" Test na miłość" Helen Hoang - recenzja



Lubicie historie miłosne? Niebanalne, nietuzinkowe, inne, nieoczywiste. Historie poruszające ważne tematy i pokazujące, że nie kocha się "za coś", a można pokochać "mimo czegoś "? Jeśli tak, to nowa książka Helen Hoang "Test na miłość " jest dla Was.


Dwudziestosześcioletni Khai cierpi na zaburzenia autystyczne. Jego głównym problemem jest brak zdolności do odczuwania głębszych emocji. Mama chłopaka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć synowi idealną kandydatkę na żonę. Wkrótce na swojej drodze dość przypadkowo spotyka Esme, której proponuje zostanie „próbną” narzeczoną jej syna. Dziewczyna początkowo się waha, ale w końcu uznaje, że to dla niej jedyna szansa na lepszą przyszłość.

Uwiedzenie Khaia okazuje się jednak nie lada wyzwaniem. Starania Esme nie przynoszą pożądanych efektów, a chłopak wydaje się nieczuły na jej zaloty. Khai ceni sobie rutynę i ustalony porządek, a narzucona przez matkę narzeczona wprowadza w jego życie niepotrzebny chaos. Chłopak nie ma wiele czasu, żeby wreszcie zrozumieć, jak działa jego serce. Inaczej Esme wróci do domu na drugi koniec świata. Czy dwoje nieznajomych może stworzyć udany związek? Czy małżeństwo aranżowane okaże się receptą na szczęście? Jak zachowa się Khai, gdy pozna sekret, którego strzeże dziewczyna?


Helen Hoang jest amerykańską pisarką, wietnamskiego pochodzenia, u której w 2016 roku zdiagnozowano Zespół Aspergera. Bohaterka jej pierwszej książki również go miała. W Teście na miłość poznajemy Khaia, który ma autyzm oraz problemy z okazywaniem uczuć i emocji.

Rzadko kiedy autorzy piszą książki o ludziach autystycznych. Jest to temat trudny do opisania i przedstawienia. Autorka miała tu zatem duże pole do popisu. Przedstawiła Khaia jako bardzo inteligentnego i przystojnego mężczyznę, który ma lekką formę autyzmu. Nie ma problemu z mówieniem, zachowuje jak osoba zdrowa, ale jest wycofany. Emocje przeżywa, ale w sobie. Ciężko jest mu się uzewnętrznić. Jest raczej odludkiem. Mieszka sam, nie ma dziewczyny. Nie chce jej mieć, ponieważ twierdzi, że nie umie kochać i nie można go pokochać. Myślę, że boi się kobiet, ponieważ ich nie rozumie. Nie chce zrozumieć. Khai żyje wedle schematów, które sobie wypracował i narzucił. Ma swoje przyzwyczajenia i nie lubi gdy ktoś mi coś narzuca. Jest i indywidualistą w każdym calu. Myślę, że trudno było stworzyć taką postać, a autorka wzorowała się na własnym doświadczeniu, ponieważ opisy myśli chłopaka są przemyślane i dopracowane, a także podparte wiedzą dotycząca spektrum autyzmu. 


Czy można pokochać chłopaka, który ma autyzm? Która kobieta się na to zdecyduje? A może, taka, która sama doznała krzywd tego świata i wie, że kocha się "nie tylko za coś", ale można pokochać również "mimo czegoś". Tylko trzeba najpierw to zrozumieć. Liczy się to, co mamy w środku, a nie na zewnątrz. Choć autyzm niestety jest zakorzeniony w człowieku mocno i nie pozwala czerpać z dobroci świata pełnymi garściami, tak jak robią to zdrowi ludzie, to osoby autystyczne są również bardzo uczuciowe. Czasami trzeba to uczucie z nich jednak wyciągnąć. Czy biednej Esme się to uda? 


Piękna historia miłości dwojga ludzi. Autorka W swojej książce pokazuje, że każdy zasługuje na szczęście. Nawet jeśli jest to chłopak z autyzmem i biedna wietnamska sprzątaczka z niemałym życiowym bagażem. Ale to czy im się uda je odnaleźć, zależy tylko od nich. 

Jestem pod dużym wrażeniem tej historii. Nie jest to łatwa opowieść. Szczególnie gdy czyta się o losach Esme. Niestety bieda ma to do siebie, że rządzi się innymi prawami. Jednak wcale nie oznacza to, że biedna dziewczyna nie może dostać szansy od losu. Choć ta historia jest mało prawdopodobna, to i tak z przyjemnością się ją czyta. Lekkość pióra Helen Hoang i jej dobre serce sprawiły, że ta książka po brzegi wypełniona jest uczuciami. A o uczuciach wcale nie jest prosto napisać.


Zanim powstała ta recenzja, musiało minąć kilka dni od przeczytania książki. Musiałam ochłonąć, a emocje musiały opaść. Z reguły piszę zaraz po skończeniu książki, ale tu miałam głowę przepełnioną tysiącem myśli. I wierzcie mi, że czasami lepiej jest ochłonąć i pomyśleć nad tym, co się czuje. Teraz mogę Wam napisać, że ta książka mnie zarówno zasmuciła jak obdarzyłam ją ciepłym uczuciem.  Dla mnie Esme jest bohaterką, a Khai dobrym chłopakiem. Oboje nie mają w życiu lekko. Ale według mnie oboje zasługują na szczęście.  Czy je odnajdą? Tego dowiecie się dopiero na końcu książki :)


Wydawnictwo Muza dziękuję za możliwość przeczytania tej historii. Było to bardzo pouczające doświadczenie. 



























5 komentarzy:

  1. Lubię historie miłosne, więc książka w sam raz dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że już słyszałam o tej książce bo kojarzę wątek i okładka wydaje mi się znajoma. Chętnie po nią sięgnę jak odpocznę od romansów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem ci fiu fiu. Aż przed oczami mam tą parę. Z miłą chęcią sięgnę po tą pozycję, od razu po pierwszych wersach recenzji wiedziałam, że jest to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki o miłości. Przy czytaniu odpływam. Mysle, że nie tylko ja tak mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio czytałam książkę tej autorki, muszę przyznać, ze bardzo ciekawie była napisana.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)