piątek, 12 listopada 2021

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka


"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

Lubicie się bać? Czytacie lub oglądacie horrory? Lubicie czuć dreszcze i czyjś oddech na karku? A myśleliście kiedyś o tym, bo kogoś przestraszyć? Zapraszam Was do świata Goldy Maldovsky. Jej bohaterowie stanęli po tej drugiej stronie. A najważniejszy w tej historii jest krzyk.


"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

Jeśli chodzi o horrory, zasady są proste:
Należy unikać opuszczonych budynków, takich jak stare domy czy magazyny.
Należy trzymać się razem – nie wolno się rozdzielać, nawet gdy tylko „chcemy coś sprawdzić”.
Jeśli gdzieś czai się morderca, trzeba sobie odpuścić wszelkie romansowanie.

Gdyby tylko zasady przetrwania w prawdziwym życiu były równie proste… Szkoła w Nowym Jorku w najbardziej zamożnej dzielnicy Upper East Side. Rachel Chavez do zamożnych nie należy, więc z innymi dzieli ją przepaść wielka jak cały Manhattan. Od bogatych rówieśników i ich nudnych tematów woli historie o maniakalnych mordercach, a horrory ogląda po to, żeby się uspokoić.

Wkrótce dziewczyna zostaje zwerbowana przez Klub Mary Shelley, którego członkowie organizują niezwykłe testy strachu, bazując na miejskich legendach i filmach grozy. Początkowo Rachel daje się wciągnąć w działalność klubu, organizując okrutne żarty, ale po jakimś czasie owe żarty stają się coraz poważniejsze, a w grę zaczyna wchodzić życie i zdrowie kolejnych osób. Rachel nie wie, komu może zaufać, a przed kim powinna mieć się na baczności. A na domiar złego, jej przeszłość postanawia o sobie przypomnieć.

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

"Krzycz!" Goldy Maldovsky, to książka, do której robiłam dwa podejścia. Po przeczytaniu pierwszych 40 stron odłożyłam ją i doszłam do wniosku, że to nie mój klimat. Zresztą nawet nie pamiętałam, co wtedy przeczytałam. Pamiętam za to, że tamtego feralnego dnia sięgnęłam po romans i ten mnie od razu zaciekawił. Książka leżała ponad tydzień i zrobiłam podejście numer dwa. I wiecie co? Wciągnęła mnie tak, że w jeden wieczór przeczytałam połowę. Dowodzi to temu, że warto dawać książce drugą szansę, ponieważ bywają takie dni, kiedy zwyczajnie nie ma się ochoty na książkę z dreszczykiem, choć bardzo pragnęło się ją wcześniej przeczytać.

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

Jak widzicie, okładka utrzymana jest w krwawej wersji i w książce rozlanej krwi również nie zabraknie. Nie zabraknie także ubrudzonego nią noża, więc już wiecie, że nie przypadkowo znalazł się on na fotografiach. Znajdziecie w niej również testy strachu. Co to jest, z czym to się je? Każdy z członków tajnego kluby musi zrealizować swój test strachu. Ale to nie on ma się bać, a jego ofiara, którą samodzielnie wybiera. I to on wymyśla i organizuje jej test strachu. Test kończy się w momencie, gdy ofiara zaczyna głośno i przeraźliwie krzyczeć i wtedy członek klubu go zalicza. Inni członkowie mają mu pomóc w wypełnieniu zadania, przy czym muszą wykonywać jego polecenia i stosować się do założeń testu. Niby nic strasznego, prawda? Ale z każdym kolejnym testem zaczyna robić się coraz bardziej niebezpiecznie. Aż w pewnym momencie ktoś ginie....

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

Goldy pokazała w ciekawy sposób jak niewinne zabawy młodych ludzi przeradzają się w obsesję. Testy strachu może i są ciekawe i mogłaby to być fajna zabawa, ale jeśli cierpią na tym niewinni ludzie, to należy to skończyć. Członkowie Klubu Mary Shelley ani tego nie skończyli, tylko brnęli dalej organizując kolejne testy. Bo taka jest zasada, bo taki jest regulamin. Nie przestali nawet jak ktoś podczas testu zginął. To nie jest normalne. W współczesnym świecie obserwuje się niestety niepokojące zjawiska, jakimi są wymyślone gry młodych ludzi. Pamiętacie może Niebieskiego Wieloryba? Ostatnim elementem zabawy była śmierć uczestnika, a wiele dzieciaków wycinało sobie na skórze kształt wieloryba. W Polsce znana była zabawa w słoneczko, gdzie dziewczynki kładły się na podłodze, rozkładały nogi i tworzyły z nich kształt słońca. A chłopcy po kolei z nimi współżyli. A potem była ciąża i płacz. Świat idzie bardzo do przodu, dzieci mają nieograniczony dostęp do internetu i złych wzorców. Rodzice nie mają dla nich czasu, a o tragedię prosić się nie trzeba.

Klub Mary Shelley z założenia nie byłby zły, gdyby jego członkowie skupili się na wspólnych spotkaniach, oglądaniu horrorów czy jedzeniu popcornu. Nie byłby zły nawet, gdyby organizowali testy strachu. Ile osób w wesołym miasteczku odwiedza pokoje, domy, czy groty strachu i nie jest to nic złego. Niektórym jednak potrzeba mocniejszych wrażeń i o ile dostarczają ich tylko sobie, to jest w porządku. Ale jeśli dla swojej przyjemności czy chorej ambicji poświęcają innych, to takie zachowanie należy potępiać. 

Głupia zabawa doprowadza do tragedii, ale to co odkryje Rachel zmrozi jej krew w żyłach. Autorka w genialny sposób zakończyła książkę. Byłam w szoku i mam nadzieję, że będzie kontynuacja tej książki. 

"Krzycz!" Goldy Moldavsky - recenzja - Tania Książka

Jeśli tak jak ja, lubicie dostarczać sobie emocji i czytać książki z dreszczykiem, to w nowościach księgarni Tania Książka na pewno znajdziecie coś godnego uwagi. A książkę "Krzycz!" gorąco Wam polecam.  












 

10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki i na pewno się na nią skuszę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zaintrygowała mnie ta historia i może okazać się na prawdę wciągająca. Rzadko sięgam po takie książki, ale od czasu do czasu lubię przeczytać coś mocniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Ci już pisałam, ta książka wzbudziła we mnie ciekawość i chęć poznania tej krwawej historii. Może uda mi się znaleźć trochę czasu i ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jak dla mnie przerazająca i jeszcze Twoje zdjęcia podsycają ten temat. Ja jednak spasuje taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. co za sesja fotograficzna! przerażająca, ale podsyciła moją ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem czy taka pozycja książkową jest dla mnie odpowiednia. Ale może kiedyś sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym żeby i we mnie ta lektura wywołała tyle meocji. Lubię się bać podczas czytania, a ten nóż we krwi i Twoja opinia, skutecznie mnie do tej lektury zachęcają.

    OdpowiedzUsuń
  8. mignęła mi już parę razy ta książka, także na pewno będę o niej pamiętać :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealnie post na czasie, bo dopiero co znajoma wypytywała mnie o krwawe książki, a ja tylko Mastertona mogłam jej polecić. Teraz widzę, że mogę jeszcze jedną i to innego autora niż mój ulubiony,. Sama muszę tez przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przede wszystkim, zrobiłaś takie zdjęcia, że nie da się przejść obojętnie obok tej książki. Zaciekawiłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)