niedziela, 6 marca 2022

"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

Holly Wix i Creighton Karas, to para, która skradła moje serce już w dwóch poprzednich częściach serii "kasa i perwersje" Meghan March. Jak zakończy się ta burzliwa historia? Czy będzie miała szczęśliwe zakończenie?


"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

Ta historia po prostu nie mogła się zakończyć happy endem.

Holly Wix, utalentowana piosenkarka country, nie miała zamiaru rezygnować z rozwijającej się kariery tylko dlatego, że wyszła za miliardera. Żaden mężczyzna na świecie nie skłoniłby jej do ustępstw na tym polu. Nawet oszałamiająco przystojny i seksowny Creighton Karas. Holly już raz dała mu do zrozumienia, że od życia chce czegoś więcej niż męża miliardera. Jak widać, jej krótki list: Żegnaj, Creighton i to, co się stało później, niczego go nie nauczyło.

I nic dziwnego, bo Creighton był samolubnym dupkiem i nie miał ochoty niczego się uczyć. Uznał, że jego żona należy wyłącznie do niego, i nie zamierzał traktować jej kariery poważniej od własnych życzeń. Kiedy więc po raz kolejny został porzucony, oczywiste było, że musi ją znaleźć. Holly była jego, jej miejsce było przy nim. Nieważne, za jaką cenę. Nie przyjmował do wiadomości, że dumnej Holly nie sposób zniewolić i zmusić do czegokolwiek.

Tym razem jednak to, w czym był naprawdę dobry, mogło nie wystarczyć. Brudnymi zagrywkami i brutalnością raczej nie przekonałby jej o swoich uczuciach. W końcu Holly nie bez powodu wcześniej nie zaufała żadnemu mężczyźnie. Creighton już wkrótce miał się przekonać, że aby skłonić żonę do zajęcia miejsca u jego boku, będzie musiał się postarać i bardzo zmienić.

A to nigdy nie jest proste, jeśli ma się nieograniczone możliwości i ogromne pieniądze.

"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

Holly Wix ma wątpliwości czy dobrze postąpiła, drugi raz odchodząc od męża. Ale czy mogła postąpić inaczej, gdy kolejny raz ją zawiódł? Ich małżeństwo jest jedną wielką niewiadomą. Poznali się przypadkiem i zakochali w sobie bez pamięci. A może to było tylko zauroczenie i wzajemna fascynacja? Tylko z drugiej strony, czy bierze się ślub, z osobą która nas fascynuje i znamy ją pięć minut? Mało kto tak postępuje, a tym bardziej milioner Creighton Karas, który znany jest z tego, że swoje finansowe imperium trzyma twardą ręką i nie pozwala sobie w kaszę dmuchać. I w końcu trafił swój na swego, ponieważ Holly nie należy do pustych lasek, które lecą na kasę i dadzą się zamknąć w domu, czy być tylko ozdobą swojego męża. Najbardziej ze wszystkich cech ceni sobie szczerość. Nie liczą się dla niej pieniądze, ale uczciwość. A Creighton nie raz już pokazał, że ze szczerością u niego krucho. Co z tego będzie?

"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

Uwielbiam książki Meghan March i mam wszystkie, które ukazały się w Polsce nakładem wydawnictwa Editio Red. Wszystkie bez wyjątku mi się podobały i tym razem nie było inaczej. Historia Holly i Creightona jest emocjonująca, ciekawie i z pomysłem napisana. Bohaterowie wyraziści, a ich perypetie choć momentami przypominają telenowelę, to i tak lubię wszystko, co wychodzi spod pióra Meghan March. A to dlatego, że autorka ma przyjemny styl pisania. Jej książki mimo wielkich dramatów, wypełnione są po brzegi miłością. A kto z nas nie lubi czytać książek o prawdziwej miłości? I to takich z pikantnymi scenami erotycznymi, podczas czytania których aż robi się gorąco? Zdecydowanie zaliczam się do fanek romansów, szczególnie napisanych przez Meghan, dlatego z przyjemnością przeczytałam jej następną serię i już robię podchody do kolejnej. A możecie się z jej opisami zapoznać na stronie wydawcy.

"Wspólne perwersje" Meghan March - recenzja

Creighton udowodnił, że prawdziwa miłość istnieje i może dopaść człowieka w najmniej spodziewanym momencie. Choć zdaję sobie sprawę, że te historie są mało prawdopodobne i powiedziałabym, że nawet naciągane, to nie zmienia to faktu, że i tak je uwielbiam. Idealne do wyluzowania, zrelaksowania się i rozmarzenia o miłości jak z bajki, choć ulokowanej w niekoniecznie bajkowych czasach.

Co mogę powiedzieć więcej? Było super. Zresztą jak zawsze!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red. 








 

8 komentarzy:

  1. Dobrze, że po raz kolejny jesteś zachwycona tym wydaniem i innymi publikacjami tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tej autorki, ale ostatnio jakoś nie jest mi po drodze z książkami tego wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam już o tej książce, ale mnie jakoś nie przekonuje, jednak wiem komu polecę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam w miłości to, że zawsze jest gotowana podchwycić nas pod swoje skrzydła, pojawia się nieoczekiwanie, tam gdzie najbardziej jest potrzebna. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam zamówić na pressroomie, ale zniknęła i nie mogłam tego zrobić, więc kupiłam w taniej książce. Dziś weszłam z ciekawości na press i znowu się pojawiła. Tak czy siak, jedzie do mnie i lektura przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Również nie muszę mieć jakiejś super realistycznej fabuły, żeby dobrze się bawić podczas czytania książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam ten tytuł, jednak nie miałam okazji bliżej się jej przyrzeć. Jednak niestety nie zainteresowała mnie do siebie fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie czytałam ksiażek tej autorki, a wiem, że są takie na jeden raz :) przyjemne.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)