czwartek, 14 lipca 2022

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja


"Fetor wywołany gniciem ciała jest cudowny."

Przerażające studium ludzkiej samotności. Obraz bólu i cierpienia niewinnych. Książka, która w mojej ocenie zasługuje na to, by ją przede wszystkim podciągnąć pod horror, a nie thriller psychologiczny. Nie spodziewałam się takiej brutalności i poziomu zła, który zastałam na kartkach książki "Fetor" autorstwa Catherine Reiss.


"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

Zło może skryć się wszędzie.

Nie oszczędza nawet zakonu złożonego z grupy sióstr związanych ślubami milczenia. Kobiety są zamknięte - dosłownie - w małej społeczności, żyją swoimi wspomnieniami, pragnieniami. Tęsknią za światem zewnętrznym i jednocześnie oddane są bóstwu do granic możliwości. Wśród nich mieszka tajemniczy chłopiec o twarzy naznaczonej bliznami. Wygląd dziecka nie pozostawia zakonnicom wątpliwości, iż jest on owocem szatana. Aleksander, schowany przed światem w najdalszym zakamarku północnej wieży, kończy siedem lat, wtedy to Tekla - jedyna z sióstr, która obdarowała go wsparciem i troską - znika bez śladu. Kolejnego dnia chłopiec we framudze drzwi odnajduje kartkę z napisem Musisz uratować Laurę. Wykonując swoją misję, odkrywa coraz bardziej brutalne sekrety zakonu...

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

Od zawsze wiedziałam, że klasztory to dziwne miejsca, a to co się dzieje za ich murami nie bywa normalne. Ale w swojej książce Reiss pokazała, że są to gorsze miejsca, niż mogłabym sobie wyobrazić. Co prawda oszczędziła mi niektórych opisów zbrodni, ale to czego doświadczyłam podczas czytania, sprawia, że nigdy nie spojrzę już na żaden zakon tak samo, jak dawniej. A nawet jestem przekonana, że każde spotkanie z siostrą zakonną będzie u mnie wywoływać ciarki na plecach.

Zakonnice powinny mieć w sobie Boga i bożą miłość. Tu Bóg sprowadzony jest do żeńskiej roli i jest nią Najwyższa Matka. Każdy z nas wierzy sobie w co chce, a tu akurat nie wiadomo jaka to religia i czy w ogóle jest to religia, a nie sekta. Ale jeśli te kobiety czyniłyby dobro, to mogą wierzyć sobie w kogo chcą. Ale one dobra nie czynią. Powiem więcej - są złem wcielonym. Każda z nich stała kiedyś na rozstaju dróg. Nigdy nie przypuszczały, że swoje życie powierzą służbie Bogu. Nigdy nie przypuszczały, że trafią do takiego miejsca. Jedne zrobiły to z własnej woli, inne były do tego zmuszone. Ale nikt nie kazał im robić tego, co robiły późnoej. Niestety zostały wyprane z uczuć, bólem i pod przymusem zmuszone do stania się potworami w ludzkiej skórze. A później poszło już z górki...

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

W książce znalazłam kilka ram czasowych, różnych historii i sporo postaci, które w tej książce się pojawiają i znikają. Wielowątkowość "Fetoru" działa na jego korzyść, tak samo jak zastosowanie dwóch różnych rodzajów narracji.

Ale czym tak naprawdę jest "Fetor" ?


W potocznym znaczeniu jest to smród, brzydki zapach, odór. I gdy teraz się zastanawiam nad tą książką, to myślę, że właśnie taki smrodek po niej został. Jest to kolejna publikacja pokazująca, że Kościół to nie jest miejsce dobre i wypełnione miłością, a bólem i cierpieniem niewinnych.

Zacznijmy od początku...


Głównym bohaterem książki jest Aleks. Siedmioletni chłopiec nazywany przez siostry potworem. Dziecko znalazła jedna z nich pod bramą zakonu, gdy chłopiec był niemowlęciem. Jego ciało było okrutnie poranione i pozostały na nim blizny. Najgorsze są te na twarzy, ponieważ przez nie rysy chłopca są zniekształcone. Jedyną siostrą, która ukazała mu kiedykolwiek szacunek i miłość była Tekla. Niestety pewnego dnia kobieta znika bez śladu, a chłopiec odnajduje list, w którym ktoś napisał, że ma "uratować Laurę". Kim jest Laura i o co w tym wszystkim chodzi? Czemu siostry zakonne mieszkające w tym miejscu dziwnie się zachowują i go nienawidzą?

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

Nawet w najgorszych snach nie przypuszczałam, że ta książka będzie miała takie, a nie inne zakończenie. Po przeczytaniu opisu z okładki, myślałam, że znajdę tam wątki duchów, starożytnych bóstw, demonów, a może spotkam samego Szatana. Aleks objawiał się w moich myślach jako Damien Thorn ze słynnego filmu "Omen". Wyskoczy nagle z czeluści, wszystkich pomorduje i taki będzie finał. Co prawda finalnie mamy trzymacie ciał zakonnic, a mój umysł podsuwał mi różne scenariusze zbrodni, ale w rzeczywistości nic nie pokryło się z tym co przeczytałam. To było dużo bardziej mroczne...

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

Niby książka jest fikcją literacką (a przynajmniej mam nadzieję, że tak jest), ale czytanie niektórych scen sprawiało mi ogromny ból. Mam tu na myśli sceny przemocy wobec dzieci. Jakim trzeba być człowiekiem, by katować niewinne dziecko? I to katami w tym przypadku są kobiety. Odkąd zostałam matką, to zupełnie inaczej podchodzę do tego tematu. Jestem bardziej wrażliwa na krzywdę dzieci i gdy czytałam niektóre sceny, to oczami wyobraźni widziałam, że ktoś mógłby robić to mojemu dziecku. I nie mam tu na myśli dania klapsa. Te kobiety nie miały skrupułów. Zachowywały się jako opętane. A to czego dowiedziałam się na końcu, sprawiło, że sama miałam ochotę wziąć pochodnię, kanister benzyny i rozprawić z siostrzyczkami i tym miejscem raz na zawsze. I myślę, że gdybym dowiedziała się, że takie miejsca istnieją, to byłabym tam pierwsza i podkładała pod nie ogień. Niech wszystko spłonie w ogniu piekielnym, bo takich zbrodni nie można zamiatać pod dywan.

Tak jak wspomniałam na początku, książka według mnie bardziej pasuje do gatunku horror niż thriller psychologiczny. Oczywiście wszystko zależy od osoby, która ją czyta. Autorka zdradziła mi, że dla niektórych jest to książka młodzieżowa. Nawet nie wiem jak to skomentować, ponieważ ta książka powinna być dostępna dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia, dlatego, że jest bardzo brutalna. Chciałam Was uprzedzić, że nie ma tam przemocy seksualnej, więc o to nie musicie się martwić, ale niektóre sceny są drastyczne i trzeba o tym wiedzieć, jeśli chce się książkę przeczytać.

"Fetor" Catherine Reiss - recenzja

A teraz UWAGA...

Będzie kontynuacja. Oczywiście autorka milczy jak zaklęta, ale końcówka książki wskazuje na to, że jesteśmy w połowie fabuły i jeszcze sporo przed nami. Jeśli tylko coś będę wiedziała o kolejnej części, to dam znać na moim Instagramie. Ale jestem bardzo ciekawa tego, co Catherine Reiss jeszcze wymyśli.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję autorce oraz wydawnictwu WasPos.














 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)