wtorek, 13 grudnia 2022

"Brudna gra. Dziedzictwo" Alicja Skirgajłło - recenzja


"Brudna gra. Dziedzictwo" Alicji Skirgajłło to jedna z tych książek, które trzeba przeczytać w jeden wieczór. Nie można się oderwać i przestać myśleć o tym, ci autorka wymyśliła. A musicie wiedzieć, że to jedna z jej najlepszych książek



Odziedziczyła ogromny majątek, a wraz z nim ogromne kłopoty.

Kira Sadowska ma jasno sprecyzowany plan na najbliższe tygodnie. Kończy studia w akademii sztuk pięknych, odbiera dyplom i wyjeżdża na upragnione wakacje. Paryż u boku ukochanego chłopaka i w towarzystwie najlepszej przyjaciółki ― czy można sobie wymarzyć coś wspanialszego?

Niestety, Kira będzie musiała odłożyć Paryż na później… Być może nawet na dużo później. Tak to zazwyczaj bywa z planami, że los lubi w nich namieszać. Na Kirę jak grom z jasnego nieba spada wiadomość, że jej ojcem, którego nigdy nie poznała, jest Tomasz Abramowicz, właściciel największej w Polsce agencji marketingowej. W zasadzie był, bo mężczyzna niedawno zmarł, ale przedtem zapisał córce cały majątek. Jakby nie dość było emocji, na jaw wychodzi tajemnica, którą skrywali przed Kirą Ulka i Paweł. To zdecydowanie zbyt wiele dla tej drobnej młodej kobiety z burzą rudych włosów. Z pomocą przychodzi Kirze Eryk, przystojny współwłaściciel firmy Abramowicza. Tylko czy ona może mu całkowicie zaufać?

"Brudna gra. Brudna " Alicja Skirgajłło - recenzja

Tego było mi trzeba. Miałam ochotę na mroczną i pełną tajemnic oraz niedopowiedzeń historię, w której nie brakowałoby niespodziewanych zwrotów akcji. Otrzymałam to wszystko i jeszcze dużo więcej. Nawet nie spodziewałam się, że ta historia pochłonie mnie na tyle, że będę siedzieć pół nocy i ją czytać. A zakończenie? Tak się nie kończy książki, chyba, że ma się w zanadrzu kolejną część. Mam nadzieję, że Alicja nie wywinie mi tego samego numeru, co przy "Pokonanym" i już niedługo będę mogła poznać dalsze losy Kiry. To było tak dobre, że nie mogę się otrząsnąć, mimo tego, że od zakończenia książki minęło już kilka godzin.


Nie wszystkie spadki są dobre. Nie wszystkie mogą pomóc spełnić marzenia. Czasami lepiej być biednym i nigdy nie dowiedzieć się, że tatuś był właścicielem jednej z najlepszych agencji marketingowych w Polsce. Czasami lepiej nie wiedzieć, że umarł i zostawił jedynej córce cały swój majątek. Ale Kira nie miała tyle szczęścia. Choć początkowo myślała, że złapała Pana Boga za nogi, to wkrótce okazało się, że bycie Panią Prezes ją przerasta. Owszem, bycie bogatą jest fajne. Nie trzeba się o nic martwić, można dla relaksu wyjechać do jednej z polskich posiadłości tatusia. Można na chwilę się od wszystkiego odciąć. W końcu ma się ludzi, którzy pomogą funkcjonować firmie. Jednym z takich ludzi jest Eryk. W jego przypadku Kira również była pewna, że otrzymała gwiazdkę z nieba. Ale Kira ma jedną wadę - jest naiwna i podatna na manipulacje. I właśnie to ją zgubiło.

"Brudna gra. Brudna " Alicja Skirgajłło - recenzja

Książka wciąga od pierwszej strony i mimo tego, że napisana jest drobną czcionką, to błyskawicznie ją przeczytałam. Z książkami Alicji Skirgajłło jest różnie. Autorka ma specyficzne poczucie humoru i nie wszystkie jej książki mi się podobają. Tu na szczęście zupełnie zrezygnowała ze frywolnego języka i stworzyła kawał dobrej sensacji, od której nie sposób się oderwać. Myślę, że chodzi tu o intrygę, w którą uwikłany jest Eryk. Dużo można sobie wyobrazić i wszystkiego się po nim spodziewać. Cały czas byłam pewna, że na następnej stronie jego sekrety wyjdą na jaw i Kira dowie się jaka z niego szuja. Ale Alicja do ostatniej strony trzymała mnie w niepewności, by na końcu zaserwować mi takie zakończenie, że aż się zdenerwowałam. Nie dlatego, że jest źle. Tylko ja chcę więcej. Chce się dowiedzieć w co był uwikłany Eryk i jakie konsekwencje jego czynów poniesie Kira. A tym czasem muszę czekać na następną książkę i najgorsze jest to, że nie wiem, czy ją przeczytam. Alicja lubi zacząć, namieszać i nie skoczyć. Mam nadzieję, że w tym przypadku się zlituje i już w przyszłym roku będę mogła poznać kontynuację "Brudnej gry".

A teraz UWAGA! Sprawdziłam zapowiedzi wydawnictwa Editio Red i kontynuacja "Brudnej gry" już tam jest. Książka nosi tytuł "Złudne marzenia. Dziedzictwo" i zapowiada się naprawdę dobrze. Na jaw wychodzą kłamstwa Eryka, a w życiu Kiry pojawia się nowy mężczyzna. Jak myślicie, kto nim będzie? Ja już podejrzewam co będzie dalej, ale na przeczytanie książki przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać. Oby nie za długo. 


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Editio Red.










5 komentarzy:

  1. lubię gdy ksiązka od razu wciąga, a do tego jak jest specyficzne poczucie humoru, to brzmi dobrze
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mnie recenzja. Będę miała na uwadze te tytuły

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji czytać nic tej autorki, ale chętnie nadrobię w niedalekiej przyszłości lekturę

    OdpowiedzUsuń
  4. Siostra chyba czytała jakieś książki tej autorki, ale nie kojarzę, by poznała już ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najgorsze jest takie czekanie na kolejne tomy serii, gdy ta jest tak pasjonująca. ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)