poniedziałek, 29 lipca 2019

Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę Beatrice Mautino - recenzja


Świat XXI wieku jest światem kłamstwa, o czym przekonałam się już wielokrotnie. Oczywiście "nie tylko i wyłącznie i zawsze", ale w dużej mierze tak. O jakie kłamstwo mi chodzi? A o to min, które dociera do nas z telewizji, radia, internetu, prasy czyli o reklamy. Nie twierdzę, że każda reklama jest kłamstwem. Są takie, których przekaz jest dość przyjemny i zdarza mi się kupić reklamowany produkt i być z niego zadowoloną. Ale w większości przypadków reklama ma na celu nakłonić nas do kupna danego produktu, choć treści w niej zawarte dalekie są od prawdy. Specjaliści od marketingu uciekają się w tym przypadku do zastosowania różnych kroków i przekonują nas, że ich produkt jest najlepszy. Ale czy jest naprawdę taki? Głównie chodzi mi o reklamy kosmetyków, bo piękno, zdrowie i uroda sprzedają się najlepiej, a rynek kosmetyczny to miliony, jak nie miliardy sprzedanych obietnic pięknej, zadbanej i zdrowej skóry. Obietnice i marzenia -  to w tym przypadku słowa kluczowe. A rzeczywistość niekiedy, a nawet częściej okazuje się brutalna.


Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego, miałam przyjemność przeczytać książkę Beatrice Mautino Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę,  która jest niczym kubeł zimnej wody wylany mi na głowę podczas jej lektury. Czemu? Wiedziałam, że dobra reklama jest dźwignią handlu, w którym wiele lat pracowałam. Jednak żeby aż tak? Autorka bez ogródek i bez koloryzowania pokazuje nam jak bardzo jesteśmy podatni na reklamę, choć sami tak naprawdę nie zdajemy sobie z tego sprawy.

O czym jest tak książka? Przytoczę Wam opis wydawcy :

Maskary, woski, odżywki, toniki, dezodoranty, kremy – czym tak naprawdę się upiększamy?
Beatrice Mautino, włoska biotechnolog, ekspertka w branży chemii kosmetycznej, rozprawia się z wszechobecnymi w niej oszustwami, mitami na temat pielęgnacji i zawartością naszych kosmetyczek.
Czy cellulit naprawdę jest chorobą, którą musimy zwalczać tysiącami kremów, masaży i zabiegów?
Czy istnieje różnica między setkami oferowanych przez sklepy szamponów, których producenci obiecują inny rodzaj cudu?
Czy produkty oznakowane jako „nietestowane na zwierzętach ” rzeczywiście takie są?
Czy „paraben free” znaczy „w 100% naturalny”?
Czy włos naprawdę „oddycha” i czy możemy mu w tym pomóc za pomocą kosmetyków?
Czy jedzenie kolagenu poprawi kondycję naszej skóry?
Czy kosmetyki anti-age to skuteczny sposób na zmarszczki?

Świetny zdroworozsądkowy, poparty badaniami naukowymi i demaskujący nieuczciwe praktyki marketingowe poradnik na temat kosmetyków oraz pielęgnacji, który powinna przeczytać każda świadoma konsumentka!


Media zalewają nas tysiącem informacji na temat kosmetyków i dbania o urodę. Pragnienie bycia beauty jest tak duże, że firmy kosmetyczne mają szerokie pole do popisu i nieustannie wprowadzają na rynek coraz to nowsze, lepsze i inteligentniejsze kosmetyki, które bez użycia igieł czy skalpela usuną oznaki upływającego czasu ze skóry. Ale skąd wiedzieć, który kosmetyk jest najlepszy? Na stronach tej książki tego nie przeczytacie. Za to dowiecie się jak firmy kosmetyczne robią nas w konia i to co uznawane jest za ekskluzywne, wcale nie musi takie być w rzeczywistości . Zaciekawiłam Was? Również byłam tego bardzo ciekawa i muszę Wam się przyznać do czegoś. Pozwólcie, że opiszę to bardzo prostym i potocznym językiem...

Podczas lektury tej książki z każdą kolejną stroną coraz szerzej otwierałam oczy, a na sam koniec zbierałam szczękę z podłogi. Ze zdobytą wiedzą wcale nie jest mi lepiej, choć powinno. Czemu? Bo  okazało się, że i ja również wielokrotnie uległam reklamie i teraz to widzę. Byłam naiwna? Myślę, że każda z nas kiedyś taka była. Albo i nie.


Co takiego jest w tej książce, że wyróżnia ją na rynku? Zacznijmy od tego, że to pierwsza taka książka, o której słyszałam, która by opisywała praktyki koncernów kosmetycznych, obalała mity i otwierała mam oczy na to, że najzwyczajniej w świecie jesteśmy oszukiwani. Wykorzystywane są nasze marzenia i pragnienia. A to nie wróży nic dobrego. 

Czy parabeny i silikony faktycznie są tak szkodliwe? O co chodzi z tymi konserwantami w kosmetykach i czy należy się ich bać? Lepszy kosmetyk naturalny czy syntetyczny? Jak to jest z tym testowaniem na zwierzętach? Czy istnieje coś takiego jak woda micelarna? Czy krem przeciwzmarszczkowy i antycellulitowy działa? Na te i inne pytania w prosty i poparty badaniami naukowymi sposób opowiada autorka. 

W książce przeczytacie również to czego nie powiedzą Wam fryzjerzy i doradcy w drogeriach czyli jak to faktycznie jest z tą pielęgnacją włosów. Obszerny rozdział o wpływie słońca na skórę i działaniu kosmetyków z filarami zaspokoi ciekawość wszystkich tych, co lubią chodzić na solarium lub wylegiwać się na plaży. Zmarszczki, zmarszczki i po zmarszczkach, wszystko bez igły i skalpela - wierzycie w to? Ja i autorka nie wierzymy. W rozdziale poświęconym zmarszczkom przeczytacie czy faktycznie warto inwestować w krem przeciwzmarszczkowy. I na końcu coś, co jest perełką na torcie, czyli to, jak reklama potrafi oszukiwać i robić ludziom wodę z mózgu.


Dziewczyny, bo w większości to Wy sięgnięcie po te książkę, a musicie to zrobić koniecznie. Choć zdobyta wiedza boli, bo człowiek przez tyle lat okazywał się głupi, to wierzcie mi, że wolicie to wszystko wiedzieć niż nie. Nie chcę Wam za dużo zdradzić, ale musicie uwierzyć mi na słowo. Po przeczytaniu tej książki zupełnie inaczej spojrzycie na to co wkładacie w drogerii do koszyka. A biorąc do ręki posiadane już kosmetyki wspomnicie moje słowa, że nie wszystko złoto co się świeci i choćby było luksusowe, drogie i w złote pudełko opakowane, nigdy nawet koło złota nie leżało i złotem nie będzie. Mam nadzieję, że wiecie o czym mówię. A jeśli nie, to po przeczytaniu tej książki na pewno będziecie wiedzieć. 


Cały tytuł książki brzmi Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę. Każda z Was powinna przeczytać tę książkę. Po jej lekturze nic już nie będzie takie samo. Ale może to i lepiej...

























40 komentarzy:

  1. Książki nie czytałam, ale mnie zaciekawiłaś. Wiadomo, że bardzo często każdy z nas, również ja kupuje coś dzięki reklamie, czy po przeczytaniu tej książki to by się zmieniło? Nie jestem pewna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie spojrzenie na pewno sprawy się zmieniło. I zauważam więcej rzeczy. Uważam, że przeczytanie tej książki dużo daje. Szczególnie informacje o tym jak oszukują firmy makijażowe. Byłam w szoku.

      Usuń
  2. Nie czytałam tej ksiażki, ja tylko wiem że im mniejszy skład tym lepiej. Nie znam się na tych skrótach na etykietkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci powiem, że autorka udowadnia, że to nie prawda. Skład ma być dobry a nie krótki. Długi skład też może być dobry. Co do tego stwierdzenia to jest wymysł firm kosmetycznych.

      Usuń
  3. Ta książka zawiera mnóstwo przydatnej wiedzy, której niestety nie dostaniemy nawet od specjalistów tak jak piszesz np. fryzjerów. Fajna i ciekawa propozycja do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę mieć tą książkę, lubię takie tematy

    OdpowiedzUsuń
  5. Sięgnęłabym po tę książkę z ciekawości by dowiedzieć się czegoś więcej o tych złych parabenach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz częściej można znalesc kosmetyki bez parabenow. Jest to ważne zagadnienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego bardzo polecam przeczytać tę książkę. Też kiedyś myślałam, że parabeny są złe. A prawda jest inna.

      Usuń
  7. Słyszałam że ta książka potrafi otworzyć szerzej oczy

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam tą książkę. Zaciekawiłas mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze mądra ta ksiązka. muszę się w nią zaopatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka to cos dla mnie, lubię dowiadywac się nowinek o kosmetykach. Niestety, reklama dzwignią handlu i wiele z nas się na nią nabiera czy nabierało. Ja teraz wprowadziłam minimalizm w kosmetkach i jest mi z tym lepiej. Nie kupuję już każdej nowosci jak dawniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Cię rozumiem. Bardzo dużo rzeczy mnie zaszokowało w tej książce i uważam, że każdy powinien ją przeczytać.

      Usuń
  11. Producenci kosmetyków kłamią na każdym kroku i starają się omijać wszelkie zasady aby tylko na opakowaniu umieszczać hasła zachęcające do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo. Reklama dźwignią handlu. Mi najbardziej chce się śmiać z kremu przeciwzmarszczkowego i tego jak w cudowny sposób zmarszczki likwiduje. Nawet u jednej blogerki ostatnio przeczytałam coś w stylu : świetnie nawilża, a zmarszczki znikają. Myślę, że jakby przeczytała tę książkę, to jej wpis by zniknął nie zmarszczki 😛

      Usuń
  12. książka na pewno ciekawa i sporo można z niej wynieść, ja używam zarówno kosmetyków naturalnych jak i chemicznych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. I z parabenami i silikonami i bez tych dwóch również. Żyje i mam się dobrze. Trzeba znaleźć odpowiedni kosmetyk dla siebie i nie ulegać chwilowej modzie , tak uważam.

      Usuń
  13. Chyba dołączę tę książkę do mojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Nie stracisz, a możesz tylko zyskać. Wiedza jest zawsze w cenie.

      Usuń
  14. Moja wiedza dotycząca tego typu składników jest na niskim poziomie i chętnie przeczytałabym taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja również taka była i się poprawiła dzięki tej książce :)

      Usuń
  15. Jeden perfum, żel pod prysznic, krem do golenia... no mi to nie grozi, ale na prezent dla kogoś z branży... why not

    OdpowiedzUsuń
  16. Mało interesuję się kosmetykami, ale taka książka jest przydatna. Reklamy z założenia mają zachęcić konsumenta do kupna i to w naprawdę niezauważalny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ale ta pozycja będzie fajna nawet dla takiej osoby jak Ty. Tam nie tylko są informacje o kosmetykach.

      Usuń
  17. Ja używam i takich i takich kosmetyków, ale książka wydaje się mega ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie nic nie ogranicza. Lubię testować różne kosmetyki. Ale książka jest nie tylko o kosmetykach:)

      Usuń
  18. Chyba znalazłam nową książkę do kolekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie mi przypomniałaś, że muszę w końcu ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  20. o fryzjerom to ja nie wierzę, fajna musi być ta książka

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam kosmetyki ktore zawieraja aloes :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka akurat nie o tym jest, ale tak poza nią, to przyznam się, że ja też je uwielbiam.

      Usuń
  22. Ale mnie zaciekawiłaś. Dzięki za polecenie bo jestem zielona w kwestii sprawdzania składów i mam mętlik w głowie, co jest dobre a co złe, bo w sumie w internecie jest tyle przeczących sobie informacji.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)