niedziela, 2 lutego 2020

Rodzina Treflików. Czekamy na mamę - recenzja



Odkąd zostałam mamą, a było to 2 lata i 4 miesiące temu, to ciągle się uczę. Już nie tyle opieki nad małym dzieckiem, bo teraz jest łatwiej, niż na początku, ale uczę się z nim bawić. Kiedyś oglądałam bajki dla dzieci. Znam te podstawowe, a i przy kinowych animowanych hitach lubię się odprężyć. Ale bycie mamą to również poznawanie bajek typowych dla małych dzieci, bo przecież mój synek taki  własnie jest. Ciągle zatem odkrywamy coś nowego i robimy to oboje. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.


Znacie rodzinę Treflików? Kilka razy oglądałam tę bajeczkę w telewizji z synkiem. Mam słabość do bajek, w których postacie są jakby ulepione z modeliny. Kiedyś dużo było takich bajeczek i uważam, że były sto razy lepsze, niż obecne komputerowe bajki w mocnych i bardzo nienaturalnych kolorach. Zdecydowanie w kwestii dawnych bajek jestem ich wielką fanką. Ale wracając do Treflików, to sympatyczna rodzina. Mamy tu mamę, tatę i dwoje dzieciaczków. W bajce znajdziecie również wiele innych stworzeń, jak choćby pajączek, goryl, robot, kotek.


Teraz fani tej uroczej bajeczki mogą przeczytać historię rodziny Trefilków zamiast obejrzeć ją na ekranie. Jako jedni z pierwszych, ja i Dominik mieliśmy możliwość dotknąć, powąchać , obejrzeć i przeczytać tę uroczą książeczkę. Czemu piszę o dotykaniu czy wąchaniu? A czy Wy dorośli nie lubicie dotykać i wąchać nowych książek? Dla mnie nie ma nic przyjemniejszego niż książka, która przyjechała prosto z drukarni, a jej papier pachnie tuszem. Uwielbiam to. I mojego synka też uczę miłości do książek. Uważam, że małe dziecko powinno mieć przynajmniej raz dziennie kontakt z książką. My najbardziej lubimy wieczorne czytanki. Synek jest jeszcze mały i nie wszystko rozumie, ale czytanie do snu musi być. Nawet nie wiecie jak serce mi się raduje, jak słyszę " mama baja" i "mama czytaj".


Choć historia rodziny Treflików przeznaczona jest dla trochę większych dzieci, to mojemu synkowi się podobała. A raczej podobało mu się to, że mu czytałam, bo on skupiał się na obrazkach. Więc może opowiem Wam co sądzę o niej ja. Ale z drugiej strony, moje dziecko zapamiętało, że "mama pojechała", a "dziewczynka płakała". Także rozumiecie, nie jest źle. 


Bajeczka jest bardzo ładnie wydana i dzieci będące fanami rodziny Treflików na pewno będą zachwycone. Bajka ma 27 stron. Książeczka porusza bardzo ważny temat jakim jest rozłąka rodzica z dzieckiem. Mama Treflików wyjeżdża na wyjazd treningowy i dzieci bardzo za nią tęsknią. Jako mama maluszka wiem co to znaczy. Mój synek jak tylko zniknę z pola widzenia od razu mnie woła i wszystkim opowiada "mama pojechała daleko daleko". Dla małego dziecka, a nawet i starszego, rozłąka z ukochanym rodzicem jest trudna. Minuty dłużą się w godziny, a godziny w dnie. Choć mija mało czasu, to dziecko ma wrażenie, że rodzica nie ma całą wieczność. W książeczce dostajemy porady jak sobie radzić z wyjściem z domu, jak tłumaczyć to dziecku . Ale najważniejsze jest to, by dziecko zostało z opiekunem, do którego ma pełne zaufanie, gdyż wtedy rozłąka z rodzicem jest łatwiejsza. Ale z drugiej strony książeczka ma też pewnego rodzaju przesłanie. Mama też człowiek i powinna mieć swoje pasje. Nie można, zamknąć jej w domu, by była tylko dla dzieci. Każdy człowiek potrzebuje chwili oddechu i na nią zasługuje. I to również należy dzieciom tłumaczyć.


Śliczna i kolorowa bajeczka z masą pozytywnych emocji w środku.
Znak Emotikon bardzo dziękuję za to, że mieliśmy możliwość przedpremierowo przeczytać tę książeczkę.


Pamiętajcie, że dzieciom trzeba czytać. To kształtuje i rozwija wyobraźnię, a także uczy dzieci pozytywnych nawyków. Żadna bajka w telewizji nie zastąpi dziecku przeczytanej przez rodzica książki.














9 komentarzy:

  1. Powiem Ci szczerzę, że mój synek nie do końca lubi tę bajkę jeśli chodzi o serial. Teraz po przeczytaniu twojej recenzji jednak przemyślę mu kupno tej książki, ponieważ może w książce jednak by mu się spodobała? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tej książeczce i nawet zastanawiałam się nad jej zakupem. Moje dzieci bardzo lubią czytać lub kiedy czyta się dla nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie książeczki są idealnym pomysłem, by nieco oswoić dziecko z trudnymi tematami jak np. mama w szpitalu. Super jest ta o Terflikach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie wydana seria. Czy nadaje się na prezent? Muszę zobaczyć, może kogoś nią obdaruję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dzieci ostatnio polubiły tą bajkę. Co prawda książeczki z bohaterami bajki jeszcze nie mamy ale może już niedługo

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajna rodzina. Jakie to wymyślają ciekawe stworki dla dzieciaczkow. Prawda trzeba im czytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka porusza ważny i potrzebny temat. Aż dziwne nie oglądaliśmy tych bajeczek. Jestem bardzo ciekawa książki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje dzieci bardzo lubią Trefliki, więc to książka dla nich. Już na pierwszy rzut oka ta książeczka ma to coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mamy tą książkę i moja córka ją polubiła. Czytałam ją już kilka razy i chyba czeka mnie jeszcze kilka zanim się znudzi

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)