czwartek, 6 lutego 2020

"Układ idealny" Emilia Szelest - recenzja


Pamiętacie Niebezpieczną grę Emilii Wituszyńskiej? Tą książką autorka debiutowała w maju 2019 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło. A już 26 lutego fani Emilii będą mieli okazję przeczytać jej kolejną książkę o tajemniczym tytule Układ idealny, która jest kontynuacją Niebezpiecznej gry. Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Kobiecego. Czy pod nowym nazwiskiem i z nowymi głównymi bohaterami, uda się Emilii odnieść kolejny sukces? O tym przekonamy się już niedługo. 


Szybkie motocykle, kuszące ryzyko i uczucie, które stawia wszystko na ostrzu noża

Weronika, zastępczyni szefa ABW, szykuje się do ślubu z Przemkiem. W gorączce weselnych przygotowań nie przestaje myśleć o pracy. Planuje ryzykowną akcję, w której może pomóc tylko jej były, Łukasz. Kiedyś połączyła ich miłość do życia na krawędzi. Nic się nie zmieniło – oboje nadal lubią ryzyko.

Loki specjalizuje się w pracy pod przykrywką. Ma zinfiltrować gang motocyklowy Braci Peruna, który prawdopodobnie zajmuje się handlem ludźmi. Wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki na jego drodze nie staje Ewa, córka szefa gangu.

Za samo zbliżenie się do niej grozi śmierć. Zresztą jest obiecana komuś innemu. Czasem jednak uczucie uderza nagle jak błyskawica Peruna. I nie ma już odwrotu.


Ta książka jest dla mnie zaskoczeniem i to z wielu powodów. Nie spodziewałam się kontynuacji historii Weroniki i Mikołaja, to mogę wymienić jako główny powód mojego zaskoczenia, a bynajmniej nie pamiętam bym na nią czekała. Więc jest niespodzianka. Ale w sumie tak nie do końca, ponieważ głównym bohaterem tej książki jest Łukasz Trachman, były Weroniki, pracownik służb mundurowych, a dokładniej rzecz ujmując, policjant z wydziału kryminalnego. Dziwkarz, pijak i awanturnik. Ale tylko on jest w stanie pomóc obecnej zastępczyni szafa ABW w rozbiciu gangu przemytników. Bynajmniej Wera jest przekonana o tym, że jej pomoże, ponieważ nie ma nic do stracenia, a do tej roboty nadaje się idealnie. 


Podkomisarz Łukasz Trachman też myślał, że nie ma nic do stracenia. Dopóki na horyzoncie nie pojawiła się Ewa Wronowska. Młoda, piękna, długowłosa, i zachowująca się jak rozkapryszony bachor. Ale przy tym niezwykle pociągająca. Do "zakochania jeden krok...". Tylko żeby przez to zakochanie szlag nie trafił całej misji...


Kolejna książka miłosna? Absolutnie nie. To jest historia, w której wątek miłosny istnieje owszem i odgrywa role istotną, ale najważniejsza jest tu praca policjanta operacyjnego pod przykrywką. Ciekawie to Emilia opisała. Wciągnęłam się w te książkę bardzo szybko i jeszcze szybciej ją skończyłam. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego, jak talent pisarski Emilii ewoluował. Co do pierwszej części miałam bowiem pewne zastrzeżenia. Drobne ale miałam. Ale książka mi się podobała. Tu śmiało mogę stwierdzić, że się wciągnęłam i jest fajnie. Jest coraz śmielej, coraz ciekawiej, a autorka czuje się coraz bardziej swobodnie w tej tematyce. Bardzo to widać i czuć. Jestem osobą, która wie bardzo dużo o pracy w policji i ogólnie ten klimat jest mi dobrze znany, więc potrafię wyłapać pewne "naciągnięcia w tekście" . A w Układzie idealnym jest ich stosunkowo mało. Jednak są jeszcze pewne kwestie do poprawy. Momentami jest "za delikatnie i  za kulturalnie". 


Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jest momentami śmiesznie, a czasami groźnie. Jest złość, są łzy i wielkie emocje. I jest miłość, która pojawiła się w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość, która nie ma racji bytu. A może jednak ma?


Jeśli myślicie,ze cała książka poświęcona jest Lokiemu, to muszę Was wyprowadzić z błędu. choć jest on oczywiście głównym bohaterem, to jest tu również dużo Wery i Mikołaja Reja, a na koniec możemy przypuszczać, że trzecia część, na którą już teraz jestem przygotowana i czekam na nią niecierpliwie, będzie właśnie skupiać się na Weronice i jej narzeczonym. 


I na koniec chciałabym znowu poruszyć temat scen miłosnych. Przy Niebezpiecznej grze zwróciłam uwagę na to, że były dla mnie za bardzo epickie. I tu niestety dalej tak jest. Autorka nie boi się używać wulgarnych słów, a jej postacie nie boją się używać pięści. Fabuła jest dynamiczna, a akcja w książce wartka. Więc czemu ten seks jest opisany tak literacko? Skoro książka ma pazur, to niech oni w tym łóżku również go mają. I tego mi właśnie brakuje. Ale to jest tylko i wyłącznie moje prywatne zdanie. Mi by się właśnie takie pikantne sceny tu przydały. I nie zrozumcie mnie źle, nikt nie musi tam z pejczem latać i nikogo chłostać, ale ja bym to po prostu w inny sposób opisała. Bardziej dosadnie i pikantnie. O tak, pikantności mi tu zabrakło. To jest własnie to słowo, o którym cały czas myślałam. 


Ale pomijając seks, który w mocniejszej wersji znajdę w innych książkach, więc luz, to Układ idealny bardzo mi się spodobał. Ale gdyby te miłosne sceny tak bardziej "przyprawić", to byłoby cudownie. Już nie mogę doczekać się kolejnej części tej historii.















12 komentarzy:

  1. Fajnie, że zostałaś miło zaskoczony. Ja jakoś nie przepadam za tym gatunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ze jest mało wątku miłosnego, bo myślałam że to taka książka. Jednak historia zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie wątki więc wydaje mi się, że byłabym zadowolona z lektury. Chętnie zapisuję sobie tytuł książki i mam nadzieję, że pojawi się niebawem w mojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jakiś czas zbieram się do twórczości tej autorki, jednak cały czas coś mnie zniechęca. Jeśli kiedyś będzie w mojej bibliotece to może wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również mi się bardzo podobała ta książka i czekam na kolejny tom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie jestem w trakcie jej czytania, bo czekałam na kontynuację z ogromną niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę koniecznie sięgnąć po nią w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to klops. Muszę przeczytać jeszcze pierwszy tom, bo ten brzmi bardzo zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię wiedzieć, że autorki ewoluują i każda kolejna książka jest lepsza. Kibicuję Emilii Szelest!

    OdpowiedzUsuń
  10. chętnie obejrzałabym ekranizację tej książki :) zapowiada się bardzo fajnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za pikantnymi opisami scen w łóżku, więc ich brak mi kompletnie nie przeszkadza. Za to praca policjantów mnie interesuje, więc dopiszę do listy książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię takiego typu ksiązki, drobny dreszczy emocji i ciągły brak pewnoości co z nimi dalej. Jestem pewna, że sięgnę po tą książkę, ale najpierw nadrobie sobie pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)