niedziela, 1 marca 2020

"Nieodpowiednia dziewczyna" J.Harrow - recenzja



Gdy tylko zobaczyłam Nieodpowiednią dziewczynę w zapowiedziach Wydawnictwa Zysk i Spółka, to wiedziałam, że musi być moja. Mroczna i klimatyczna okładka, a zarazem bijąca z niej intymność, sprawiły, że opis stał się nie ważny. Czy zdarza Wam się kupić książkę, dlatego, że ma świetną okładkę? Mi tak. Oczywiście opis też przeczytałam, bo inaczej bym się nie zdecydowała na przeczytanie tej pozycji. Ale w moim przypadku ta okładka zdecydowała, że koniecznie książka musi znaleźć się w mojej biblioteczce. 


Opis wydawcy:

Gdy cały świat jest przeciwko, a serce i rozum nie współgrają, może wydarzyć się wszystko…

Eve to młoda, zdolna tatuażystka. Stroni od mężczyzn i nie wierzy w miłość. Natura buntowniczki i skóra pokryta tatuażami sprawiają, że ludzie oceniają ją dość jednoznacznie.

Daniel to jej kompletne przeciwieństwo – wychowany w kochającej rodzinie, dobrze wykształcony, szarmancki. Zawsze wie, jak się zachować… do czasu, gdy spotyka Eve. Zjawia się w jej salonie razem z Alice, swoją dziewczyną, z zamiarem zrobienia sobie miłosnych pamiątek na skórze. Od pierwszej chwili ulega niespodziewanej fascynacji młodą tatuażystką i wbrew rozsądkowi postanawia poznać ją bliżej. Nie ma pojęcia, że ich drogi przecięły się już wcześniej…



Nieodpowiednia dziewczyna J. Harrow jest typowym przykładem książki z gatunku new adult czyli odpowiadającej o losach młodych dorosłych. Lubię ten gatunek literacki i chętnie po niego sięgam. 

W książce znajdziecie zarówno opisy teraźniejszości jak i przeszłości, będące urywkami wspomnień głównych bohaterów, a także cytaty wpisów z pamiętnika. Narracja w książce jest zarówno pierwszoosobowa jak i trzecioosobowa. To wszytko moim zdaniem składa się na ciekawą, wciągającą od pierwszej strony historię. Jest ona niewątpliwie niebanalna i utrzymana w lekko mrocznym klimacie. Nie ma się zresztą co dziwić, bo ten mrok możemy znaleźć w samej głównej bohaterce.



Eve to dobra dziewczyna. Choć ukrywa się pod warstwą tuszu na skórze i stara się być twarda, to w głębi duszy jest małą zagubioną dziewczynką . Jej życie nie było usłane różami, a los wiecznie rzucał jej kłody pod nogi. Ojciec alkoholik, chora matka, która nigdy nie potrafiła mu się postawić i brat, który bardzo szybko uciekł z rodzinnego gniazda, zostawiając Eve na pastwę losu pijaka. Nikogo zatem dziwić nie może, że dziewczyna jest jaka jest. 

Daniel dla odmiany ma kochającą rodzinę, a jego dziewczyna Alice świata poza nim nie widzi. Chłopak ma dobrą pracę, jest wykształcony i można by przypuszczać, że jego życie jest idealne. 

Tych dwoje zupełnie do siebie nie pasuje. Są jak ogień i woda. Tylko, że przeciwieństwa od zawsze się przyciągały. A w tym przypadku na przekór wszystkiemu i wszystkim. 


Autorka ma ciekawy styl pisania. Taki ze smakiem. U niej nawet sceny seksu są rozpisanie tak, ze czyta się je z zainteresowaniem i przyjemnością. Ale nie mylcie przyjemności z podnieceniem. Bardziej pasują mi tu określenia takie jak zmysłowy seks. Nie wulgarny, jaki to teraz w większości książek możemy znaleźć. 


Choć na początku miałam pewne zastrzeżenia co do tekstu pisanego z perspektywy Daniela. Mam na myśli to, że dało się odczuć, że napisała go kobieta. Nie zrozumcie mnie źle, ale w niektórych tekstach czy wypowiadanych przez Daniela kwestiach czuć było, że to są jednak kobiece myśli. Ale autorka tak pokierowała losami głównych bohaterów, że moje wątpliwości zeszły na drugi plan i skupiłam się na ich relacji i wydarzeniach, które w książce miały miejsce. 


Ta opowieść czaruje i wciąga. Relacja Eve i Daniela jest trudna i od samego początku skazana na porażkę. Ale książka to nie życie. A w literackim fikcyjnym świecie wszystko jest możliwe. 

Całość mi się podobała i czekam na kontynuację, która niewątpliwie nastąpi.

Jednak muszę przyznać się Wam, że trochę boję się kontynuacji tej historii. Nie wiem czy moje serce wytrzyma kolejne wzloty i upadki i łzy cisnące się pod powiekami. A tak niewątpliwie będzie...


Lubicie takie historie?






















I

12 komentarzy:

  1. Śmignęła mi już gdzieś ta książką. Jestem zainteresowana tą historią, ale nie na tyle, żeby już lecieć do sklepu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać takie historie. Okładka faktycznie tajemnicza. Chętnie przyjrzę się tej książce

    OdpowiedzUsuń
  3. Ne przepadam za gatunkiem new adult, ale faktycznie, zdarzało mi się, że kupowałam książkę dlatego, że spodobała mi się okładka. Ale głównie dotyczy to książek dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo lubię właśnie takie historie. Do książek Zysku zwykle nie mam wręcz żadnych zastrzeżeń, niezależnie od gatunku, wiec muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio mam mało czasu na czytanie, ale tę książkę mam na półce i już niedługo się za nią zabiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gatunek z tych, które przychodzą mi lekko podczas czytania. Z chęcią poznam ta książę bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  7. To zdecydowanie gatunek , który ja także lubię. To prawda 2 przeciwstawności zawsze się przyciągają i powodują różne historię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka bardzo mnie intryguje. Okładka jest bardzo oryginalna, a treść również wydaje się dosyć nietypowa. Chętnie poznam bliżej tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie historie :) Książka czeka u mnie na półce bo też już jak zobaczyłam zapowiedzi to wiedziałam, że muszę ją mieć, ale niestety, czasu jeszcze dla niej nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobnie jak Ty mam czasem, że biorę książkę w ciemno, bo zachęciła mnie okładka. Tą już widziałam i jestem nią zaciekawiona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie! Lubię takie historie bo z każdej książki wynoszę jakaś ciekawą dla mnie lekcję. Czekam na jej kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteśmy bardzo ciekawi tej książki. Z Twojej recenzji wynika, że książka jest bardzo ciekawa. Gratulujemy recenzji.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)