Nie zawsze to co podoba się innym, Ciebie również w sobie rozkocha. Najgorzej jest jeśli nastawiłeś się na sukces, a jego jak nie było, tak nie ma. Wiem jako potrafi to rozczarować....
„ Wciągający, zaskakujący, mocny! Na taki polski thriller czekali czytelnicy ” ~ Newsweek Polska
Nika Wermer, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. Kobieta natychmiast dzwoni po policję. Jednak wezwany na miejsce funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania. Wskazany przez nią pokój wygląda na niezamieszkany, zniknęło również nagranie z monitoringu. Widząc brak zainteresowania ze strony policji, Nika sama postanawia dotrzeć do prawdy. Kim była tajemnicza dziewczyna? Kto ją zabił? Czy mordercą jest ktoś, kogo zna?
„ Bliżej niż myślisz” to porywający thriller psychologiczny. Autorka po mistrzowsku prowadzi narrację, odkrywa kolejne zakamarki umysłu bohaterki i rozbudza ciekawość. Czytelnik do samego końca nie może być pewny, co jest prawdą i komu powinien ufać. Czy Nika Wermer była świadkiem zabójstwa, czy to zamroczony psychotropami i alkoholem umysł spłatał jej makabrycznego figla? Fani B.A. Paris, Alexa Michaelidesa czy A.J. Finna odnajdą w tej książce wszystko to, co w thrillerach psychologicznych cenią najbardziej.
Bliżej niż myślisz Ewy Przydrygi miało być thrillerem jakiego w Polsce jeszcze nie było. Wydawnictwo Muza, blogerzy, instagramerzy i inni recenzenci zrobili dobrą robotę. Od razu niczym ryba połknęłam haczyk i zapragnęłam mieć tę książkę w swojej kolekcji. Nawet moja bliska koleżanka napisała mi, że koniecznie muszę ją przeczytać. Więc usiadłam i przeczytałam. Na cztery razy, więc zajęło mi to więcej czasu niż zakładałam. Czy jestem zadowolona z lektury? Tak i nie. Zaraz Wam wytłumaczę dlaczego.
Swoją recenzję powinnam zacząć od tego, że sama historia jest ciekawa i wciągająca. Do samego końca nie zorientowałam się, o co chodziło w tym wszystkim.
Nika Wermer jest kobietą, która przeszła przez osobistą tragedię. Śmierć dziecka, rozpad małżeństwa, pobyt w zakładzie psychiatrycznym. Ale to wszystko już w dorosłym życiu. Jako dziecko również nie miała łatwo. Apodyktyczna matka, która tresowała ją jak psa, miała bezpośredni wpływ na to, co w późniejszym życiu działo się z psychiką dziewczyny. A teraz Nika próbuje wyjść na prostą. Jednak jej skłonność do mieszania leków z alkoholem nie pomaga jej w tym. Pewnego wieczora widzi na kamerach, jak obcy zakapturzony mężczyzna wynosi z jej pensjonatu ciało kobiety, która wynajmuje pokój u Niki. Czy to halucynacje? Ona wierzy, że to prawda. A inni co myślą?
W książce oprócz czasu teraźniejszego będziecie mogli cofnąć się w czasie i poznać wspomnienia Niki. Dowiecie się o tym jaka była jej matka, co stało się z siostrą i ojcem dziewczyny. Jak to się stało, że straciła dziecko i czemu spędziła rok z szpitalu psychiatrycznym. Lubię tak zwane powroty do przeszłości. Dzięki nim mogę bliżej poznać bohaterów książek. W tym przypadku wspomnienia będą miały istotną rolę w tej sprawie, więc trzeba się na nich skupić podczas lektury.
Autorka mocno skupia się na opisach, jest mniej dialogu, a więcej przemyśleń głównej bohaterki. Język, którym posługuje się w swojej książce nie jest prosty. Widać, że autorka ma bogaty zasób słownictwa i świetnie umie posługiwać się językiem polskim. Ma także ogromną wyobraźnię. Myślę, że gdyby przenieść historię z książki na ekran, można by zrobić z tego dobry film.
Co więc mi się nie podobało? To nie jest tak, że coś konkretnego mi się nie podobało. Mimo ciekawej historii, wyrazistych bohaterów i świetnego języka, jakim autorka się posługuje, nie mogłam wkręcić się w klimat tej książki. Nie mogłam się w nią wczuć. Nie było urwanych oddechów, dreszczy na ciele, nie czułam tego dreszczyku emocji, który towarzyszy mi przy czytaniu thrillerów. Nie czytałam na wdechu. Nie bałam się z główną bohaterką. A wierzcie mi, że lubię ten gatunek literacki i chętnie sięgam po takie książki. Potrafię się też w nie nieźle wkręcić. A tu usiadłam i przeczytałam i zajęło mi to aż 4 wieczory, więc trochę za długo. Jestem z jednej strony zadowolona, ponieważ autorka nieźle to sobie wszystko wymyśliła. Ale zamiast burzy emocjonalnej nie czuję nic. Jakbym przeczytała historię obyczajową. Czemu tak jest? Nie mam pojęcia.
Spodziewałam się tego wow. A przychodzi mi na myśl tylko to: było poprawnie i ciekawie. Szkoda, gdyż liczyłam na dużo więcej. Może to moja wina. Może nie mój dzień.
Wydawnictwo Muza dziękuję za możliwość przeczytania tej książki.
Czytaliście Bliżej niż myślisz?
Ni czytałam tej książki. Horrory i tego typu gatunki zawsze mnie przerażały, dlatego mówię nie takiej literaturze
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam chętkę na tą książkę. Czuję, że ta pozycja może mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie thrillery, w których do końcu nie można się zorientować kto zawinił (nie zawsze zabił ;) lubię najbardziej. Muszę sobie sprawić "Bliżej niż myślisz".
OdpowiedzUsuńNie jest to może mój ulubiony gatunek, ale z miłą chęcią sięgnę po tą książkę. Może w końcu przekonam się do tego gatunku.
OdpowiedzUsuńA ja z kolei jestem bardzo zadowolona i pochłonęłam ją w kilka godzin Tylko że ja od pewnego czasu zamknęłam się na erotyki i inny gatunek mnie po prostu porwał ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka, która z chęcią przeczytam. Bardzo mnie zachęciłas tym postem
OdpowiedzUsuń