sobota, 30 listopada 2024

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

Wpis reklamowy 

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera, nawilżający krem do rąk

Markę MEDISEPT znam od wielu lat i od tylu samo korzystam z ich produktów. Oczywiście, że wszystkie płyny i żele do dezynfekcji schodziły nam w domu w dużych ilościach podczas pandemii, ale to wcale nie oznacza, że już z nich nie potrzebujemy. Do tej pory korzystam z płynów do dezynfekcji powierzchni w łazience i kuchni, a żel do dezynfekcji rąk mam w plecaku. W październikowej edycji pudełka Pure Beauty znalazłam krem do rąk, który śmiało można na co dzień ale będzie również skuteczny dla osób, które często muszą dezynfekować ręce. Czy ten kosmetyk mi się sprawdził? A może pozostanę tylko przy skutecznej dla mnie dezynfekcji?


MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

MEDISEPT VELODES® cream aloe vera czyli nawilżający krem do rąk to produkt, którego byłam ciekawa odkąd dowiedziałam się, że pojawi się w Proud Pink czyli październikowej edycji pudełka Pure Beauty.

Krem zamknięty jest plastikowej tubce o pojemności 100 ml ale można kupić go również w większym opakowaniu, które ma aż 500 ml. Jest to kosmetyk przeznaczony do pielęgnacji skóry dłoni, ale można używać go też do ciała.

Kiedy warto sięgnąć po VELODES ®cream?

Jeśli często używasz środków do dezynfekcji skóry, bądź detergentów, które Twoją skórę przesuszają i czujesz z tego powodu dyskomfort, to ten krem będzie odpowiedni dla Ciebie.

Zawarte w składzie witamina E, prowitamina B5, gliceryna ekstrakt z aloesu pielęgnują skórę i odżywiają ją, przynosząc ukojenie.

Składniki: Aqua, Cetostearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Palmitate, Ceteareth-20, Phenoxyethanol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cyclopentasiloxane, Paraffinum Liquidum, D-Panthenol, Carbomer, Parfum, BHT, Tocopheryl Acetate, Triethanolamine, Ethylhexylglycerin, Benzyl Salicylate, Limonene, Butylphenyl Methylpropional.

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

VELODES ®cream jest średnio gęsty, a po rozsmarowaniu na skórze szybko się w nią wchłania. Jest to jeden z tych kremów, które możecie wrzucić do torebki bądź plecaka i korzystać z nich zawsze wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba. Ogromną zaletą w codziennym użytkowaniu kosmetyku jest to, że nie pozostawia na skórze tłustej ani lepkiej warstwy i dzięki temu nie plami ubrań ani powierzchni. Po około minucie od nałożenia na skórę prawie w ogóle go na niej nie czuć, ale skóra wydaje się inna. Jest mniej szorstka i przyjemniejsza w dotyku. Żeby ocenić całkowite działanie kosmetyku, musiałabym zużyć całe opakowanie, co wcale nie jest takie proste. Krem bowiem jest wydajny i nie potrzeba dużo go nakładać, by poczuć różnicę w wyglądzie skóry.

Krem ma ładny, delikatny zapach, który kojarzy mi się ze świeżością ale też trochę z dezynfekcją skóry, choć oczywiście przez ten zapach nie przebija woń alkoholu.

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera - nawilżający krem do rąk - Pure Beauty

 Wpis powstał w ramach współpracy z marką Pure Beauty. 

piątek, 29 listopada 2024

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Współpraca reklamowa 

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Coraz bliżej grudzień, została już dosłownie chwila, a będziemy otwierać ostatnią edycję Pure Beauty w tym roku oraz oczywiście ich kalendarz adwentowy. Będę miała do pokazania dla Was jedno i drugie ale zanim to nastąpi, przypomnijmy sobie, co znajdowało się w październikowej edycji pudełka niespodzianki o nazwie Proud Pink.


Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Proud Pink od samego początku, gdy tylko pojawiła się jej grafika, mnie oczarowała. Ma piękne pudełko w jednym z moich ulubionych kolorów. A czy zawartość też była godna uwagi? W moim odczuciu jest to kolejna świetna idslona Pure Beauty, a produkty, które znalazły się w październikowym pudełku są różnorodne i myślę, że każda z nas wśród nich znalazła coś godnego uwagi.

Październik jest nazywany różowym miesiącem, a to z racji tego, że mocno kojarzy się z rakiem piersi. Jest to miesiąc poświęcony świadomości raka piersi i tym, że rak wcześnie wykryty jest w pełni wyleczalny. Dlatego bardzo ważne jest, by się badać w domu regularnie, a wszelkie nieprawidłowości w budowie piersi konsultować z lekarzem jak najszybciej.

W edycji październikowej znalazło się 13 produktów, nie tylko kosmetycznych, a wartość całego pudełka to ponad 430 zł.

Co takiego znalazłam w swoim pudełku? Zacznę może od tego, że po otwarciu kartonu poczułam ładny zapach. To wszystko sprawka pastulek do odkurzacza. Znalazłam również zestaw kosmetyków do włosów, czyli szampon i odżywkę, krem do rąk, piankę do mycia twarzy, tusz do rzęs, maskę do twarzy, krem pod oczy, rozświetlający podkład i korektor w jednym, piankę do włosów, mydło do rąk oraz krem do twarzy.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

HIMALAYA detoksykująca pianka do mycia twarzy z węglem aktywnym, cena sugerowana 20,99 zł za 150 ml


Pianka przeznaczona jest do pielęgnacji skóry normalnej i tłustej. Dzięki zawartości węgla aktywnego pozyskiwanego z kokosa, pomaga oczyszczać skórę z zanieczyszczeń oraz nadmiaru sebum. Lubię kosmetyki tej marki i bardzo się cieszę, że ta pianka pojawiła się w moim pudełku.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

MEDISEPT VELODES ®cream aloe vera, nawilżający krem do rąk, cena sugerowana 12,63 zł za 100 ml 


Markę MEDISEPT znam bardzo dobrze i to od wielu lat. Jej produkty szczególnie przypadły mi do gustu w czasie pandemii, ale nawet po niej używałam ich i używam. Myślę, że może to być dobry produkt dla osób, które w dalszym ciągu muszą dezynfekować ręce i przez to mają je suche i nieprzyjemnie szorstkie w dotyku. 

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

Zestaw produktów do włosów od marki BIOÉLIXIRE: szampon lamelarny, cena sugerowana 15 zł za 300 ml, odżywka lamelarna, cena sugerowana 15 zł za 300 ml 

Zestaw kosmetyków do włosów przeznaczony dla osób chcących ujarzmić i wygładzić swoje kosmyki. Producent określa produkty jako SOS dla matowych, osłabionych i pozbawionych życia włosów. Ma za zadanie przywrócić ich zdrową kondycję, naturalną sprężystość i świetlisty blask. 

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

VIANEK przeciwzmarszczkowy krem pod oczy, cena sugerowana 49,99 zł za 15 ml


Bardzo lubię kosmetyki tej marki i dzięki Pure Beauty mogłam ich już kilka poznać. Cieszę się, że w tej edycji pojawił się krem pod oczy. Moja okolica oczu jest jest ostatnio w kiepskiej kondycji i wymaga zaopiekowania, nawilżenia i regeneracji. I właśnie na to liczę, gdy zacznę używać ten kosmetyk.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

OSIS SCHWARZKOPF PROFESSIONAL grip super mocna pianka do włosów, cena sugerowana 72,00 zł za 200 ml


To bardzo ciekawy kosmetyk. Według producenta ma za zadanie zapewnić włosom objętość oraz naturalny połysk, a także odbijać je od nasady i je wygładzać. Dawno nie używałam pianki do włosów, która dodatkowo ma chronić włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi przez suszenie ich za pomocą suszarki.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

PACHNĄCA SZAFA pachnące pastylki do odkurzacza, cena sugerowana 2,71 zł za 1 opakowanie


To jest mój hit tego pudełka. Lubię tą markę i wszystkie jej produkty mi się sprawdzają i smaki mogę napisać, że uwielbiam te pastylki. Producent zaleca wciągnąć pastylki wyjęte z opakowania odkurzaczem, natomiast ja swoje włożyłam do pojemniczka w filtrującego w odkurzaczu, by na dłużej starczyły. Teraz zawsze gdy odkurzam, to w powietrzu unosi się przyjemny zapach.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

DR IRENA ERIS Clinic Way dermokrem globalnie regenerujący 5° na noc, cena sugerowana 170 zł za 50 ml


Kolejny krem tej marki, który znalazłam w swoim pudełku. Tym razem jest to kosmetyk nawilżający, odżywiający i regenerujący oraz przywracający sprężystość i naturalny blask skóry. Jest to kosmetyk przeznaczony do pielęgnacji skóry ze zmarszczkami i należy stosować go na noc. W moim boxie znalazłam krem w tubce o pojemności 25 ml.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

MAX FACTOR MASTER PIECE 2in1 lash wow volume&lenght midnight black, cena sugerowana 87,99 zł za 7 ml


Uwielbiam tusze do rzęs od marki Max Factor i za każdym razem jestem z ich produktów zadowolona. Tym razem w moje testerskie łapki wpadła mascara wydłużająca i pogrubiająca rzęsy w intensywnie czarnym kolorze. Silikonowa szczoteczka dociera do nawet najkrótszego włoska, pokrywając go tuszem.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

RIMEL MULTI-TASKER wale me up rozświetlający podkład i korektor 2w1 z masującym aplikatorem, cena sugerowana 67,99 zł za 20 ml


Korektor i podkład w jednym i do tego z masującym aplikatorem? Nigdy czegoś takiego wcześniej nie używałam, ale jestem bardzo ciekawa czy się ten produkt sprawdza. Ale nie jest to tylko kosmetyk do makijażu. Jego skład został wzbogacony w kofeinę i witaminę oraz niacynamid.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

CLARENA 2 Membran Carnoniacin Mask, maska ze złotą karnozyną, ceramidami i niacynamidem, cena sugerowana 23 zł za 1 szt


Maska składa się z dwóch warstw. Złota membrana tworzy okluzję i zatrzymuje składniki aktywne oraz nawilżenie, natomiast miękka wewnętrzna membrana nasączona jest wysokim stężeniem karnozyny, niacynamidu oraz ceramidów, które w korzystny sposób wpływają na naszą skórę.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

PHARMA CARE naturalne mydło w płynie, jaśmin i mocznik, cena sugerowana 19,99 zł za 500 ml


Ostatnim kosmetykiem, który znalazłam jest mydło w płynie od jednej z moich ulubionych marek. W boxie pojawił się jeden z trzech losowo wybranych mydeł. W moim pudełku znalazłam wersję z mocznikiem i jaśminem. Mydło oprócz tego, że delikatnie myje skórę to jeszcze ją nawilża i zapobiega przesuszeniu.

Proud Pink - open box październikowej edycji pudełka Pure Beauty

 

Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.

wtorek, 26 listopada 2024

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

Gdy nakładem wydawnictwa Amare ukazała się seria książek „Granite Hills" autorstwa Anny Leokadii, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. W serii ukazały się dwa tomy. Pierwszym z nich jest „Ksiega krwi". I choć na początku nic nie zapowiadało świetne wykreowanej historii, to finalnie obie części są jednym z moich literackich odkryć roku 2024.


„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

Anna Leokadia zaczęła pisać historię Candice na platformie Wattpad. Początkowo książka nosiła tytuł „Oh, Candice!” ale na szczęście zmieniła tytuł na "Granite Hills", co uważam, za świetne rozwiązanie. Zmiana tytułu nadała książce tajemniczości, mroczności i sprawiła, że miałam ochotę po nią sięgnąć. Myślę, że wcześniejszy tytuł nie skłoniłoby mnie do jej przeczytania a wręcz jestem tego pewna. Chwytliwy tytuł i przyciągająca wzrok okładka, to już połowa sukcesu książki, nawet gdy autor jest debiutantem. Ale gdyby pierwsza część mi się nie spodobała, to nie sięgnęła bym po drugą. A tą także Wam polecam.

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

„Granite Hills. Księga krwi" to historia nastoletniej Candice Campbell, która zostaje wyrzucona z liceum, za posiadanie marihuany. Jej rodzice decydują o wysłaniu córki do Pensylwanii, do szkoły z internatem o tajemniczej nazwie Granite Hills. Candice od samego początku czuje, że z tą szkołą coś jest nie tak. Nauczyciele są zbyt młodzi, by być gronem pedagogicznym, a ich uczniowie niezwykle do siebie podobni. Ale to nie jest najdziwniejsze. Niepokojące odkrycie zawartości lodówek w szkolnej stołówce, skłania Candice do ucieczki. Czy możliwe, by w jej szkole były wampiry? Jeśli tak, to czy dziewczynie grozi jakieś niebezpieczeństwo? Candice długo się nad tym nie zastanawia i podejmuje ucieczkę. Ma tylko jedną szansę. Czy uda jej się bezpiecznie opuścić mury nawiedzonej przez upiory szkoły i wrócić do domu?

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

Mroczna, niepokojąco dobra i momentami przerażająca historia, która na początku nie zapowiadała książki, która wciągnie mnie na tyle, że nie będę mogła się od niej oderwać. Taka właśnie jest pierwsza części "Granite Hills". Anna Leokadia ukazała szkołę dla wampirów w zupełnie nowym wydaniu. Ale również krwiopijcy zwani prześmiewczo gryzakami w końcu nie są ukazani jako krwiożercze istoty nie mające serca, choć ewidentnie w dalszym ciągu nie mają poczucia humoru. A może to wina Candice, że jej żarty nie są śmieszne? Ja tam się śmiałam, ale ewidentnie swoich nauczycieli mogła tymi żarcikami wkurzać. Za to oberwało się czarownicom. A te pokazane są jako najczarniejsze charakery. W końcu ktos w tej historii musiał narozrabiać, ale nie sądziłam, że aż tak.

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

Seria „Granite Hills" należy do gatunku new adult i choć Candice ma tylko siedemnaście lat, to nie miałam problemu, by polubić dziewczynę oraz jej szkolnych przyjaciół. Mimo młodego wieku zostali wystawieniu na próbę i musieli mentalnie szybko dorosnąć. W końcu nie każdy z nas wie, na kiedy ma zaplanowaną swoją śmierć. A to może w głowie każdego z nas nieźle namieszać. Nie ważne ile ma lat i dlaczego ma umrzeć.

Na początku Candice nie chce mieć nic wspólnego z krwiopijcami ze swojej szkoły, ale przypadek sprawia, że odkrywa tajemnicę że swojego dzieciństwa. Zawiedziona, rozgoryczona i załamana dochodzi do wniosku, że szkoła stała się dla niej ważna i chce tam wrócić. A może ktoś inny ma wpływ na to, że dziewczyna dobrze czuje się na terenie Granite Hills?

„Granite Hills. Księga krwi" tom 1 Anna Leokadia

„Granite Hills" to świetna propozycja zarówno dla nastolatków jak i starszych czytelników. Swoje osiemnaste urodziny świętowałam już dwa razy, a mimo tego historia Candice wciągnęła mnie i pochłonęła. Nie mogłam przestać czytać i bardzo mi się to podobało, ponieważ nie jest łatwo napisać książkę o wampirach i dać do niej co, co nie zostało już opowiedziane czy wymyślone. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was doborze pytania pierwszego tomu i recenzji kolejnego.



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amare.

niedziela, 24 listopada 2024

"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar

"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar


"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar

Zastanawiam się czy macie w swoich biblioteczkach autorów, których książki musicie mieć w komplecie? U mnie jedną z takich autorek jest Monika Magoska-Suchar. Choć zazwyczaj recenzuję tu pozycje, które dostałam do recenzji, to jej książki zajmują w moim sercu specjalne miejsce i muszą znaleźć się również i tu, na moim blogu. Przed Wami "Pseudonim miłość" - cudowny romans który bohaterowie nawiązali... w wydawnictwie książkowym.


"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar u

Monika Magoska-Suchar słynie z nietuzinkowych pomysłów na książki. Każda jej historia jest inna, ale wcale nie mniej ciekawa. Jestem jednak przyzwyczajona do śmiałych scen erotycznych w jej powieściach, których może nie ma jakoś bardzo dużo, ale zawsze są bardzo gorące. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy "Pseudonim na miłość" okazał się być romansem, ale dużo mniej pikantnym niż inne książki autorki. Czy to zarzut? Absolutnie nie, ponieważ ta książka mi się podobała i zupełnie nic bym w niej nie zmieniła.

"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar u

Połączenie dwóch światów - bogaczy i ludzi ledwo wiążących koniec z końcem - czy to dobry pomysł na romans? Czemu nie? Główny bohater tak dawał popalić swojemu dziadkowi i stawiał go w złym światle, że jego imprezowe życie w końcu musiało się skończyć. Rick nie przypuszczał jednak, że staruszek okaże się tak cwany i wywiezie go do zapomnianego przez ludzi miasteczka Clinton. Zderzenie z rzeczywistością małego górskiego miasta, w którym nie ma nawet bankomatu, okazuje się dla mężczyzny czymś nierzeczywistym. Tak jakby trafił do sennego koszmaru. A do tego musi zrobić porządek w wydawnictwie dziadka, w którym czas zatrzymał się chwilę po epoce kamienia łupanego. Co z tego wyniknie?

"Pseudonim miłość" Monika Magoska- Suchar u

Książka jest świetna. Lekka, przyjemna, z nutą pikantarii ale i z bohaterami, którym knucie nie jest obce. Frederick natrafia na swojej drodze na ludzi, którym los wydawnictwa jest nie tyle obojętny, co w wyraźny sposób mu szkodzą. Czemu, skoro w tym miasteczku nie ma innej pracy? Tego właśnie nasz bohater będzie musiał się dowiedzieć. A przy okazji będzie musiał przekonać do siebie również Melody, która uważa, go za strasznego buca. Choć przystojnego buca.

Bawiłam się cudownie z bohaterami tej książki i muszę przyznać, że lubię Monikę Magoskę - Suchar w tych lżejszych odsłonach jej powieści. "Pseudonim miłość" ukazał się nakładem wydawnictwa Papierowe Serca i już niedługo również za ich sprawą bedziemy mogli przeczytać romans biurowy zatytułowany "Do mojego biura, ale już". Myślę, że tam będzie się ostro działo i powróci Monika ze swoimi bardzo pikantnymi i niegrzecznymi scenami miłości.


piątek, 8 listopada 2024

Płyn do mycia ekranów MIĘTA od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Wpis reklamowy 

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Pumpkin season to jesienna edycja pudełka Pure Beauty, która zaowocowała pojawieniem się w moim domu płynu o nazwie "Ekrany", który okazał się niczym innym jak płynem do mycia monitorów i ekranów telefonów. Czy taki płyn był mi w ogóle potrzebny? A czy w dobie wszechobecnej elektroniki komuś taki płyn jest niepotrzebny? W moim domu króluje szalony siedmiolatek, który ciągle dotyka czegoś brudnymi palcami. A to wycieram czekoladę, a to jakiś tłuszcz czy inny dżem, dlatego byłam uradowana, gdy w moim pudełku taki produkt znalazłam. A jeszcze bardziej uradowałam się w momencie, gdy okazało się, że to produkt, który błyskawicznie radzi sobie z moim brudnym wyświetlaczem. 


Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn ZIELKO, czyli polskiej marki produkującej produkty do prania, sprzedania i czyszczenia różnych powierzchni to mój niekwestionowany hit. Do tej pory używałam chusteczki do czyszczenia ekranu telefonu, tabletu, wyświetlacza laptopa i ekranu telewizora, ale żebym była z nich zadowolona w 100% to nie mogę tego napisać. Natomiast już po pierwszym użyciu tego produktu byłam zachwycona efektem.

Zacznijmy od tego, że płyn EKRANY zamknięty jest w plastikowej butelce z rozpylaczem, o pojemności 200 ml. Butelka w 100% podlega recyklingowi. Jej zawartość w 99% jest pochodzenia naturalnego, a sam płyn jest bezpieczny w 100% dla domowego otoczenia. Oczywiście bezwzględnie należy trzymać go z dala od dzieci i zwierząt, a także unikać kontaktu z oczami.

Płyn pachnie mocno alkoholem ale przebija przez niego zapach mięty. Jeśli chodzi o sposób użycia, to produktem psikam wacik kosmetyczny lub miekką ściereczkę i przecieram ekren, który chcę wyczyścić.

Na poniższych zdjęciach prezentuję Wam telefon mojego dziecka, na którym wyraźnie widać brudny ekran i odbite na nim linie papilarne. Dodatkowo ekran jak to u siedmioletniego dziecka, umazany był czymś lepkim i tłustym. Po wyczyszczeniu telefonu ( poleciałam po całości), jedyne co na nim widać to rysy na ekranie. Wszystko pozostałe zostało usunięte bez żadnego problemu.

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty

Płyn do mycia ekranów MIĘTA  od marki ZIELKO - Pure Beauty



Wpis powstał w ramach współpracy z Pure Beauty.













 

środa, 6 listopada 2024

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

Co jakiś czas w wydawnictwie Harper Kids robi się prawdziwie magicznie za sprawą kolejnych przepięknie wydanych publikacji, które podbiły już nie jedno czytelnicze serce. Mowa tu oczywiście o sekretnych księgach przybliżających nam świat magii. W ofercie wydawnictwa znalazły się „Historia naturalna wróżek", „Historia naturalna syren", "Historia naturalna magii" oraz najnowsza z nich „Historia naturalna stworzeń magicznych". Jeśli jesteście fanami serii o przygodach Harrego Pottera czy kochacie magiczne zwierzęta, których zaciekle bronił Newt Scamander, to jest to książka idealna dla Was. Usiądźcie wygodnie i wraz z autorkami wyruszcie w podróż po świecie w poszukiwaniu magicznych stworzeń.


"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

W roku 2023 premierę miała czwarta książka z magicznej serii histori napisanych przez Emily Hawkins i Jessicę Roux. "Historia naturalna stworzeń magicznych" to kompendium wiedzy o magicznych istotach zamieszkujących kontynent ziemski. Ale ta książka to nie tylko spis magicznych stworzeń. Publikacja powstała na podstawie zapisków niejakiej Artemis Matsuki, a jej pierwotnym autorem był zoolog Dimitros Pagonis. Orginalny egzemplarz tej księgi został znaleziony w magazynie biblioteki Głównej w Atenach. Wydawca jednak pragnie podkreślić, że nie jest w stanie udowodnić istnienia ani Pani Matsuaki ani Pana Pagonisa, tym samym potwierdzić autentyczność zebranych materiałów. Nie mniej jednak książka wciąga od pierwszej strony, ponieważ niektóre z magicznych stworzeń są ludziom dobrze znane chociażby z opowieści, legend czy filmów takich jak "Harry Potter" czy "Fantastyczne zwierzęta". I jeśli mamy na pokładzie fanów tego gatunku, to ucieszy ich zebranie wszystkich magicznych stworzeń, pogrupowanie ich i opisanie właśnie w tej książce.

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

Na początku warto zaznaczyć, że każda książka magicznej serii jest przepięknie wydana. Za opracowanie odpowiada Emily Hawkins, natomiast nasze oczy mogą się cieszyć rysunkami autorstwa Jessici Roux. Książka oprawiona jest w twardą oprawę i ma złocone brzegi, dzięki czemu trzymając ją w ręku ma się wrażenie, że jest to towar luksusowy. Trzeba przyznać wydawcy, że ta seria cieszy zarówno oczy jak i duszę, ponieważ jest ze starannością wydana i na pewno warta swojej ceny.

Tak jak wspomniałam na początku, książka podzielona jest na części, a każda z nich przypisana oddzielnemu kontynentowi, dzięki czemu możemy dowiedzieć się w jakich regionach świata można spotkać poszczególne magiczne stworzenia.

Z bardziej znanych stworzeń, o których w książce możecie przeczytać, wyróżnić możemy bazyliszka, centaura, potwora z Loch Ness, Yeti, jednorożca, hipogryfa, trole, Wielką Stopę, smoka chińskiego, Feniksa, smoka europejskiego czy gryf.

Ze zwierząt mało znanych lub zupełnie mi nie znanych wyróżnić możemy chociażby behemota, kolpie, niksy, pukwudgie, stukostrachy, urayuli, amaroki, wampusy, węże obrwczowe i wiele innych.

Każde ze stworzeń magicznych opisane jest ze starannością i przy obrazkach przedstawiających bohatera, podane są takie informacje jak siedlisko, region, wygląd, wzrost, dieta oraz zachowanie a takze krótka charakterystyka.

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

"Historia naturalna stworzeń magicznych" Emily Hawkins i Jessica Roux - wydawnictwo Harper Kids

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawcy oraz portalowi Secretum.pl.